Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dobre wina w Biedronce. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dobre wina w Biedronce. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 26 lipca 2015

Nowy Świat w Biedronce

Jeśli białe - Nowa Zelandia,
jeśli czerwone - Chile!

Coleccion Santa Julia Chenin Torrontes Mendoza 2014 (17,99 zł)

W owadzim dyskoncie nowe wina i to - jak na ciepłą porę roku przystało - nieco eksperymentalne na tle całego roku, kiedy to królowały na zmianę Francja, Włochy, Portugalia. Teraz czas na coś nowego. Na Nowy Świat. Nowa Zelandia jest już od dawna obecna - za sprawą Greyrocka. Czerwonego Pinot Noir i białego Sauvignon Blanc. Dobra wiadomość dla fanów tego drugiego jest taka - na półkach czeka towarzysz - drugi „SB-ek” z Nowej Zelandii!
Ale po kolei. Sprawdziłem wszystkie 15 win z tej oferty, zaczynając od Coleccion Santa Julia Chenin Torrontes Mendoza 2014 za 17,99 zł. Białe rześkie wino z Argentyny, całkiem przyjemne, z alkoholem 12,5 proc. Ładnie jabłkowe w aromacie, z nutką grejpfruta w smaku. Ma trochę mineralności i ładną kwasowość. Dałbym mocną czwórkę Winiacza!

Fern Ridge Sauvignon Blanc Marlborough 2013 (29,99 zł)

Wzmiankowany Fern Ridge Sauvignon Blanc Marlborough 2013 - to jedyne w nowej ofercie wino z Nowej Zelandii i zostało wypozycjonowane wyżej cenowo niż Greyrock. O 5 złociszy! Ale czy warto dać 29,99 zł za białasa z kraju, gdzie teraz 15 stopni?
Yes, yes, yes! To piękne wino. Gdyby nie cena (za 29,99 zł w Biedrze są wina najdroższe), to mógłby być przebój. W nosie pokrzywa, lesistość, liście czarnej porzeczki. W smaku piękny kwas, ale lekki, niezbyt inwazyjny, dość delikatny jak na Nową Zelandię. Ale ciało spore. Spore tylko wówczas, gdy się porówna do Greyrocka. To jest ta piątka właśnie. Do ryb, do kurczaka, do sałat z goryczką, do picia solo.

Swartland Winery Cantour's Collection Chenin Blanc/Sauvignon Blanc 2015 (12,99 zł)
Jak wypada najtańsze wino białe? Swartland Winery Cantour's Collection Chenin Blanc/Sauvignon Blanc 2015 za 12,99 zł ma 13 proc. alkoholu, którego absolutnie nie czuć, o ile podamy w 12 stopniach Celsjusza. Białe wino z RPA, nieco mineralno-goryczkowe, trochę migdałowe w aromacie. W smaku dominuje przyjemna kwasowość SB, podpartą ścianką z Chenin. Ma stosunkowo sporo ciała, choć nie jest za bardzo oleiste. Ma w sobie całkiem sporą słoność - schłodzone do krewetek będzie dobre. Pomyśleć - 12,99 zł, a nie jest źle.


Grace Bridge Chardonnay California 2013 (24,99 zł)

Jedno z dwóch win z USA - Grace Bridge Chardonnay California 2013 za 24,99 zł (12,5 proc. alkoholu) to w aromacie zadziwiająco "staroświatowe" Chardonnay. Ma trochę trzciny, mięsistej trawy. Oraz jabłuszka z cytrusem. A w smaku coś, co sugeruje beczkę, ale jej tu - jak twierdzi etykieta - nie ma. Jest za to dodatek Chenin Blanc - co zmiękcza nieco wino, łagodzi. Ciałko jest spore, szału absolutnego nie ma. Ale jest to solidne wino dla amatorów łagodnych dań - kremowych past.


Swartland Winery Pinotage Rose 2014 (14,99 zł)

Co w różach słychać? Sprawa jest skomplikowana. Był fajny róż w Biedrze - jeśli mieszkacie poza stolicą, to pewnie znajdziecie, ale to z nowoświatowej oferty nie porywa. Swartland Winery Pinotage Rose 2014 za 14,99 zł (RPA). Trochę landryny w smaku, mocnej, intensywnej. W nosie trochę owoców - apteczkowej poziomki i wyraźnego bardzo dojrzałego banana. Schłodzone może i nie będzie dotkliwe. Do "chińczyka" się nada i sushi!

McWilliams Inheritance Shiraz Cabernet 2013 (14,99 zł)
Jakie są czerwienie? McWilliams Inheritance Shiraz Cabernet 2013 za 14,99 zł zdominowany przez Caberneta. Sporo charakterystycznej zieloności, ale całkiem przyjemnej. "Ciepłe" wino, z taniną dość prostą i sporym kwasem. Ma nieco dziwnego posmaku ale nie jest źle.

Coleccion Santa Jumilla Syrah Malbec 2014 (17,99 zł)

Co się stanie, jeśli dołożymy 3 zł za wino z Argentyny? Coleccion Santa Jumilla Syrah Malbec 2014 kosztuje 17,99 zł. Ma czerwony owoc w aromacie, wiśnię mocno likierową. Alkohol się wybija całkiem mocno. Szkoda. Kwas jest, ale ogólnie nie polecam.

Bernardt Boyes Int. Le Noe Premium Edition 2013 (16,99 zł)

Za złotówkę mniej mamy Bernardt Boyes Int. Le Noe Premium Edition 2013 (16,99 zł). 14 proc. alkoholu. Czerwone wino z RPA ze złotymi literami na etykiecie. Klasycy winopisarstwa mawiają: "strzeż się etykiet ze złotymi napisami". I o ile w wielu przypadkach to zawodzi, to teraz jest prawdą. Czerwony owoc jest, owszem, ale przywalony gdzieś wyraźnie dziwnym marcepanem, galaretą o sztucznym posmaku. W smaku dziwnie rozdwojone. Nie polecam.

Cunco Carmenere Central Valley 2014 (14,99 zł)

Ale za to za 14,99 zł mamy najlepsze moim zdaniem czerwone wino - Cunco Carmenere Central Valley 2014. 13 proc. alkoholu z Chile. Dobre, od razu w aromacie owocowe - truskawka i jeżyna i bardzo wyraźna czarna porzeczka. I odrobina czarnej czekolady. Czysta, z maleńką domieszką liści pokrzywy. W smaku też jest ładne - czyste, owocowe, o bardzo lekkiej strukturze, nieco taniczne, lekko kwaskowate. Na lato? Jak znalazł!

Santa Luz Gran Reserva Carmenere Colchagua Valley 2013 (29,99 zł)

A jeśli dołożymy 5 zł? Santa Luz Gran Reserva Carmenere Colchagua Valley 2013 za 29,99 zł (13,5 proc. alk.) to poważniejsze Carmenere z Chile. Na pewno bardzie skomplikowane niż Cunco, ale czy lepsze? Hmm, jest więcej komplikacji - w aromacie nie ma już czystej owocowości, ale jest tost, wanilia. I sporo czarnej porzeczki. W smaku liściasty i beczka staje się wyczuwalna. Do grillowanych mięs. Ale podałbym do jagodowych albo porzeczkowych ciast.

Barwang The Wall Shiraz New South Wales 2013 (19,99 zł)

Co mamy w granicach 20 zł? Barwang The Wall Shiraz New South Wales 2013 za 19,99 zł. Wytrawne czerwone wino z Australii. W aromacie warzywny ogródek, nieco botwinkowy, pod spodem czerwony owoc. Wino z wyraźnie ciepłych rejonów, trochę sprawia wrażenie „przegotowanego”, niczym wino z południowych regionów Włoch. W ustach nieco czekoladowe, niezbyt mocne kwasowo. Troszkę „przebeczkowane”, szkoda. Nie jest dobre.

Prime Cuts Red Blend 2014 (12,99 zł)

Za 12,99 zł mamy Prime Cuts Red Blend 2014 z RPA. 14 proc. alkoholu. Z aromatu lekkie i zagadkowe. Jest nawet pewien moment, że mój nos jest atakowany jakąś gumiastą nutką - sporo pinotage. Ale w smaku jest całkowite zaskoczenie!!! Nawet przyjemne - można wyczuć truskawki (takie niemal czarne), jeżyny, trochę niedojrzałe, trochę wiśni. Jeśli przebrniecie przez nijaki aromat, będzie dobrze!

Cunco Cabernet Sauvignon Selection Central Valley 2014 (17,99 zł)

Drugie miejsce na podium win czerwonych dałbym Cunco Cabernet Sauvignon Selection Central Valley 2014 za 17,99 zł. Wino ma 13 proc. alk. W aromacie czarny owoc, nieco czekolady, lukrecji. W kolorze poważne. W smaku czyste i ładne. Krągłe, z naleciałością czekoladowo-tostową, choć złamaną nutką papryki. Przyprawowe, z delikatnym kwaskiem i sporym finiszem. Ogólnie sprawia wrażenie wyraźnie żywszego wina niż Bordeaux, które przy tym jest jak „babcia robiąca na drutach”.

Boland Cellar Five Climates Pinotage 2013 (17,99 zł)

Jak Afryka za 17,99? Boland Cellar Five Climates Pinotage ma 14,5 proc. alk. czyli to najmocniejsze wino czerwone (RPA) w tej ofercie. Wyraźny aromat jagód, banana, wanilii, czekolady z wiśnią. Nieco przyciężki w tle, ale w smaku znów zaskoczenie. Jakbyśmy pili inne wino. Oczywiście klucz to schłodzenie do 14-15 stopni. Lekkość czerwonych owoców, ładny bardzo garbnik, alkoholu absolutnie nie czuć. Może być. Ale bliżej Winiacza trójki niż czwórki.

Regio OVOC Zinfandel Lodi 2012 (29,99 zł)

Regio O.V.O.C. Lodi 2012 za 29,99 zł to poważne czerwone wino z USA. Butla wygląda na taką za 90 zł albo i za 120 zł. Co w środku? Hmm. Wymaga pooddychania w karafce. W nosie są czerwone porzeczki, malina, jeżyny. Nie jest słabe. Jest bardzo fajne. Kwasowość bardzo wysoka, nie jest przyciężkie, nie jest zbyt czarne. Ładny finisz, długi i czysty. Dobre z dużym plusem!!!
 
Wina otrzymałem od importera

piątek, 17 kwietnia 2015

Festiwal Słodkich Win w Biedronce

Słodkie smaki na biało i czerwono
 
Luis Felipe Edwards Late Harvest Viognier Sauvignon Blanc - 19,99 zł 

Od 7 kwietnia trwa w Biedronkach Festiwal Słodkich Win, o czym już pisałem w czasie Wielkanocnym. Od tego czasu miałem przyjemność przetestować pozostałe wina. Można powiedzieć o tej ofercie, że w końcu Biedronka poszła nieco na przekór dotychczasowym festiwalom regionalnym idąc raczej "pod gust" sporej grupy swoich konsumentów. Dla mnie - wspaniałe złamanie rutyny.

O Monte da Ravasqueira Late Harvest 2014 (16,99 zł za 0,375 l) już pisałem poprzednio. To wino, które warto kupić, podobnie jak Luis Felipe Edwards Late Harvest Viognier Sauvignon Blanc (za 19,99 zł za 0,375 l, 12 proc. alkoholu). Chilijskie wino, intensywnie złote. Jest nieco warzywne w pierwszym odczuciu, ale potem herbaciano-morelowe. Słodycz okraszona ładną kwasowością, która zdejmuje nieco miodowych nut. Bardzo dobre i długie w finiszu. Moim zdaniem na Winiaczową 6!
 
Sandeman Sherry Jerez DO - 19,99 zł

Sandeman Sherry Jerez DO - 90 proc. szczepu Palomino, 10 proc. Pedro Ximenez. Bursztynowe. To wino wzmacniane, robione metodą solera. Stąd aromat - lekko zwietrzały, orzechowy, drzewny. Ma ładny długi finisz - dla koneserów. Zamiast owoców - mamy orzech, wiatr, morską sól i oleistość. Warto, choć może Mont Blanc smaku to nie jest. Ale warto nowe smaki próbować. Winiaczowa piątka!
 
Château Henye Tokaji Aszú 3 Puttonyos 2002 - 34,99 zł

Château Henye Tokaji Aszú 3 Puttonyos 2002 to najdroższe z win, bo kosztujące 34,99 zł za półlitrową flaszkę (12 proc. alkoholu). Na początku w aromacie pojawiają się lekkie nuty utlenione - nieco mdłe, mydlane. Ale to nie wada. To przecież 13-letnie wino, o niezbyt wielkiej słodyczy. Potem wchodzą jabłka i gruszki, aromaty herbaciane. Warte winiaczowej piątki. 

Passion du Baron Sauternes 2013 - 24,99 zł

Sauternes na zakrętkę czyli Passion du Baron Sauternes 2013. 24,99 zł za butelkę o poj. 0,375 l to sporo. Ale w zamian mamy słodkie białe wino, o kolorze jasnozłotym i aromatach nie do pomylenia - kandyzowane owoce, kwiaty - to lekkie wino, z akcentami kwasowymi. Czyste w aromacie, lekkie, bez ulepkowatości. Do pasztetów, foie gras, szarlotek z cynamonem itp. W 12 st. C idealne. Na winiaczową piątkę, a może nawet szóstkę.

Martinez Late Bottled Vintage Port - 29,99 zł

Przejście z lekkości do cięższego kalibru. Czyli najpierw Martinez Late Bottled Vintage Port - 29,99 zł, 20 proc. alkoholu. Czerwone słodkie, wzmacniane. W aromacie wciąż są owoce, ale i garbniki, ściągające usta. Jest czyste w smaku, długie, czuć ładną kwasowość. Do deserów, czekoladowych ciast - tortów. Mocny średniak na czwórkę.

Zen Ice Auslese Rheinhessen - 24,99 zł

To, że Zen Ice Auslese Rheinhessen się tu znalazł, to oznaka tego, że za 5 zł mniej (24,99 zł) mamy lżejsze wino, ale pyszniejsze. Tylko 11 proc. alkoholu, a w aromacie lekka warzywna nutka, choć przepędzają ją zaraz kandyzowane owoce - brzoskwinie i morele, syropowe, że hej! W smaku czujemy lekki kwasek, przyjemny, i sporą słodycz. Dość ciężką i poważną, ale wartą 6 pkt Winiacza!

Favaito Moscatel do Douro - 13,99 zł 

Troszkę - ale to naprawdę troszkę - mnie rozczarował Favaito Moscatel do Douro - 13,99 zł. 17 proc. alkoholu. Orzechy, miód gryczany, biszkopt, karmel, kandyzowana cytrynka, pomarańcza. Wino dość cienkie w strukturze, choć rozgrzewające i niezbyt przytłaczające. Można, ale zachwytów ogromnych nie będzie.

Duc de Cayrac Muscat Saint-Jean de Minervois AOC

Jeszcze mniej podobało mi się Duc de Cayrac Muscat Saint-Jean de Minervois AOC (19,99 zł, 15 proc. alk.). Poważne wino, ciężkie, mocnej naładowane alkoholem, który - o ile wino jest chłodne - nie wychodzi na wierzch zbyt agresywnie. Ale wino ma to do siebie, że jest coraz cieplejsze... Alkohol najpierw zasłonięty mieszkanką innych aromatów - pigwy, miodu, mandarynki. Ale po chwili wychodzi. Trochę pozbawione polotu.

Casa Sant'Orsola Moscato d'Asti - 19,99 zł

Casa Sant'Orsola Moscato d'Asti (19,99 zł) to jasny, bardzo słomkowy w kolorze musiak. Mocno słodki, o małej zawartości alkoholu (tylko 5,5 proc.). W aromacie dojrzałe jabłka, brzoskwinie, miód. W smaku lekkość, ale i zarazem pewne dziwne akcenty - mało jakby czyste. Z ciekawości jak smakuje wino o woltażu piwa - warto spróbować.

Lion's Hill - 11,99 zł

Lion's Hill za 11,99 zł (11 proc. alkoholu) - półsłodkie, o kwiatowych aromatach, herbacianych, może z kroplą miodu w smaku było wątłej struktury. Przez to sprawia wrażenie tak naprawdę lekko dosłodzonej wody. Niewarte uwagi
 
Moscatel Sweet Wine Valencia - 12,99 zł
Moscatel Sweet Wine Valencia - 12,99 zł. 12 proc. alk. W nosie mocny aromat tropikalnych owoców, intensywna mieszanka pomarańczy, ale także wyraźna gruszka i odrobina miodu. Jest bardzo niewielka nuta kwasowości, na języku oleiste i gładkie. Średnie.

Witosha - 14,99 zł 

Witosha (14,99 zł, 17 proc. alkoholu) ma aromat nieco starego wina, piwniczny. Ale zdominowany przez alkohol. Smak mocny, ciepły. W finiszu lekka goryczka wychodzi i od biedy podkładka nieco miętowo-ziołowa. Do czekoladowych ciast. Ale są lepsze wina!

Lando DOP Marsala - 17,99 zł

O Lando DOP Marsala już pisałem - słodkie, o ładnym aromacie kandyzowanych daktyli, suszonych owoców, moreli i fig. Ma pewną dozę kwasowości i wytrawności. Ma coś z charakteru polskiego kompotu ze śliwek i suszonych owoców. Nie do końca słodkie. Sprawdzi się jako aperitif lub do serów pleśniowych.

Sol de Malaga - 17,99 zł 

Sol de Malaga (17,99 zł, 15 proc. alkoholu) - słodkie, o brązowym matowym kolorze. W nosie przyjemny kompleks rodzynkowo-orzechowy. Słodkie na modłę konfiturową. Trochę brakuje kwasu dobrego porto, ale z drugiej strony nawet etykieta krzyczy: nie jestem prestiżowym winem! 

 
 Kagor Blagodatny - 13,99 zł

Kagor Blagodatny - 13,99 zł - 16 proc. alk. Czerwone wino wzmacniane, ciemne i o dziwo, butelka jest bezbarwna! Wywołuje jakby połowiczne zaskoczenie - ma przyjemne aromaty suszonych śliwek i marcepanka, a nawet cząstkę korzenności, ale już w smaku zostaje tylko dość prosta słodycz, o syropowym gęstym charakterze i likierowym posmaku. Jeśli już ktoś chce, to do mocnych deserów - ciast wiśniowych, czekoladowych. Przyznam, że pisząc dla Faktu o tych winach Kagora oceniłem nienajlepiej, ale może ukrzywdziłem amatorów słodkich i tanich czerwońców.

Fleur de Gascogne - 14,99 zł

Na koniec zostawiłem Fleur de Gascogne (14,99 zł). Lekkie - 11 proc. alkoholu półsłodkie. O delikatnym aromacie brzoskwiń. Zostawiłem je na koniec, bo zrobiło na mnie wrażenia - ot takie wino stylu średniego. Można, tylko gdzie te emocje albo choćby słodki cukiereczek???
 
 
Próbki otrzymałem od Jeronimo Martins Polska

poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Powrót Włocha z eko-wilkami - 6 pkt.

Lupi Reali Montepulciano d'Abruzzo 2012

 
Półka - na wysokości pasa
Gdzie i czemu tak drogo - Biedronka i 10 zł (zakup własny)
Do Ideału? - Już ciut, ciut!! (6 pkt.)

Nieoczekiwany dość powrót wilka z Biedronki - czyli Lupi Reali, kupionego dwa tygodnie temu na wyprzedaży w prowincjonalnym dyskoncie za przysłowiową dychę. Kiedy to wino, prodokowane niemal w samym środku włoskiego buta przez Valle Reale, pojawiło się w Biedronce jako jedno z win "polecanych przez sommeliera" (Tomasza Koleckiego-Majewicza), kosztowało 16,99 zł. I miało pozytywne oceny - że wspomnieć notkę w blogu "Białe nad Czerwonym" czy Raport z Win
Wówczas, kiedy je próbowałem, kojarzyło mi się z nieco żelazistym winem, o aromacie jeżyn, ziemistości, mokrego lasu. Teraz, po spróbowaniu wina, które "leżakowało" w nieznanych (być może dość ryzykownych) warunkach - można o nim powiedzieć, że pięknie dojrzało. 
To, co pamiętam rozdwojone, nieskładne, tutaj się poskładało w spójną całość - w aromacie mamy i te jeżyny, i piękne wiśnie, może nawet lekko przejrzałe, i troszkę dżemistości (w nią przeszła ta drobina "żelazowatości"). W smaku mamy dość pełne ciało, z odrobiną suszonej śliweczki. Dla mnie bomba. Że też nikt (w sensie - ja) nie myśli o tym, by kupić skrzynkę wina z dyskontu i potrzymać z 5 lat w piwnicy...

Wino na 6 punktów w 7-punktowej skali

sobota, 5 kwietnia 2014

Portugalskie wina Biedronki na kwiecień 2014

Nie wszystko vallado, co się świeci

Osiem etykiet z portugalskiej oferty - od 10 kwietnia

Od 10 kwietnia Biedronka wprowadza do swoich sklepów - a raczej wraca z nią - pakiet win portugalskich. 8 nowych etykiet pokazano w czwartek "ludziom branży" w restauracji Skwer. Poza nimi na półkach znajdą się wina, które już były. A, że portugalskie jest dobre, cieszymy się.

Montanha Superior - 19,99 zł. Warto!

Degustację zaczęto jak to zazwyczaj - musiakiem. Musująca półsłodka Montanha Superior wygląda zamknięta w butelce poważnie. Piękne "złotko", fałszywy stempel, stonowana etykieta. A w środku? Ładne wino, nieco chlebowe, z drobnymi bąblami, łagodnie atakującymi podniebienie. Nie jest to niestety wino takie jak cremant (choć z listopadowej oferty co nieco w sklepach zostało), ale bardziej skrojone pod gust Polaka, ceniącego słodkości. Finisz dość długi i w nim ta słodkość trwa i trwa.

Ines Negra 2013 - 12,99 zł

Jak ktoś szuka większego ładunku owocu, albo czegoś do owoców morza, sięgnie po Ines Negra 2013 Vinho Verde. Tyle, że warto, by się spieszył, bo morele szybko stąd ulatują. W smaku kwasowość nie powala, a w finiszu raz wyczułem pewną sztuczność. Za drugim razem już mniej.

Urbe Augusta 2013 (9,99 zł)

Drugie vinho verde - różowe Urbe Augusta 2013 (9,99 zł) takie sobie. Niby tam truskawki, ale jakieś takie zielone jakby. A kolor intensywnie różowy. W smaku z uszczypnięciem, mikrobąbelkami. Jakby nastroić się na upał, mocno schłodzić, to może na taras w sam raz. Ale do delektacji nie bardzo. Większą finezję ma Barbeitos 2013 Vinho Regional Tejo (16,99 zł) z gron tinta roriz i syrah. Nie mam zdjęcia, ale mam pamięć - aromat mocno schowany, a w smaku mydlane nuty, wpadające w słoność, są gdzieś tam echa wiśni, ale słabe.

Merino 2013 Alentejo (14,99 zł) - etykieta jest czarna. Tu wyszła szaro...

Pierwsze czerwone Merino 2013 Alentejo (14,99 zł) o potężnie czerwonym kolorze zrobiło po białych dobre wrażenie. Pojawiły się czarne owocowe, z mleczną nutą, aromaty, dość poważne. W smaku może lekko słodkawe, z lekką kwasowością, za to większymi taninami.

Monte de Ravasqueira 2013 Alentejo (14,99 zł)

Teraz dwa wina szczególne. Monte de Ravasqueira 2013 Alentejo (14,99 zł) i Vallado Douro 2012 (29,99 zł). Sporo recenzentów (m.in. Winicjatywa) zachwyca się tym drugim winem. Robert Mielżyński, który do tej pory miał także to wino (ma jeszcze inne etykiety Vallado) w cenie bodaj 37 zł, obniżył jeszcze wczoraj cenę do 29,50 zł. Tyle, że z rocznika 2011. 

Vallado Douro 2012 (29,99 zł). Mnie nie zachwyca

Szczerze powiem, że zachwytów nad biedronkowym Vallado nie pojmuję. Albo już wino było za ciepłe, albo coś innego. To, co dostałem do kieliszka, gęby mi nie roześmiało, duszy nie potargało, ani zawieszenia nie urwało. Ot, czerwony owoc, niezbyt jeszcze skoncentrowany, smak o średniej kasowości, średnim ciele. Może za młode? O wiele bardziej przypadło mi do gustu o połowę tańsze Monte de Ravasqueira 2013. Może i nie wytrzyma próby czasu, jakby je wsadzić do garażu czy piwnicy na 5 lat, ale ma zalety, które wychodzą gdzieś po godzinie po odkorkowaniu. Na początku nie robi wrażenia, zalatuje taką jakby taniością (w smaku). Ale potem Monte de Ravasqueira pachnie pięknie i owocem, i czekoladą, i przyprawami. Smak też z czasem zaczyna się poprawiać.

Lavradores de Feitoria 2011 (19,99 zł)

Ostatnia etykieta - Lavradores de Feitoria 2011 (19,99 zł) - wprowadza nieco pieprzu w owoce. Miękkie, choć troszkę wydało mi się wodniste. W smaku i taninach zbyt delikatne, by przebiło dwóch poprzedników. 

Wnioski? Spróbować warto pewnie Vallado z dwóch źródeł i dwóch roczników. Porównać. I poczekać na pozostałe 16 etykiet - by się im przyjrzeć!


Win próbowałem - i przegryzałem - na zaproszenie Jeronimo Martins Polska

piątek, 7 lutego 2014

Lutowa Hiszpania Biedronki

Iberyjskie natarcie kończy zimę

Nowe wina - wśród czerwonych dwa białe

Gorąco topi śnieg, wiosny nie da się nie zauważyć, a jak ciepło wraca do gry, to Biedronka wyjeżdża z Hiszpanią! To Jeronimo Martins Polska znaczy wprowadza do swoich marketów ofertę hiszpańskich win. Czy może raczej kilkoma nowościami uzupełnia swój hiszpański, obecny od dawna asortyment (bo Pata Negra, Montebuena czy Monesterio de las Vinas Reservas nowościami nie są).

Winopisarze w akcji - zdjęcia były nim podano wino

Na degustacji w Domu Dochodowym na Placu Trzech Krzyży Tomasz Kolecki-Majewicz zaprezentował osiem win. Z 23, które mają tworzyć hiszpańską ofertę obecną od 13 lutego. Ceny - jak to ma Biedronka w zwyczaju - od 9,99 zł do 29,99 zł (ale tylko dwa wina wznoszą się ponad pułap "dwóch dych" - Clos Montebuena Reserva za 29,99 zł i Mona Yecla za 24,99 zł). Wina czerwone były wyraźnie przegrzane, stąd zastrzegam, że w warunkach bardziej zbliżonych do idealnych, mogłyby smakować lepiej.

O3 za 17,99 zł

Pierwszym białym było O3 Manchuela 2013 z Kastylii-La Manchy (17,99 zł). Bardzo jasny, żółto-słomkowy kupaż macabeo (50 proc.), sauvignon blanc (35 proc.) i chardonnay (15 proc.). Wino bardzo aromatyczne, o wyraźnej kociej kuwetce w aromacie, lekkiej słoności w smaku i w finiszu, ale o dziwo cieliste i pełne. Po lekkim napowietrzeniu robiło się bardziej miodowe, lekko brzoskwiniowe. Nie ma tu szczególnej finezji, ale do jedzenia (drób, sałatki) bardzo dobrze pasuje. To dobry średniak - wino na 4 punkty w skali Winiacza.

Juan de Juanes DO Valencia 2013 - 12,99 zł

Bardziej zamknięte dla nosów jest drugie białe wino - Juan de Juanes DO Valencia 2013. Tu już do głosu dochodzi słone macabeo. I to jak! Moja porcja w kieliszku wydała mi się w "pierwszym nosie" lekko wręcz benzynowa! Ale trzeba wąchać mocno. Poza tym są jabłka, troszeczkę owocowej egzotyki. Jest dużo mineralności, owszem, pytanie tylko, czy polski amator zakupów w Biedronce to ceni? Doceni pewnie, że jest półwytrawne i kosztuje 12,99 zł. Podobała mi się równowaga kwasowości, słonego i słodkiego. Ale nie uważam, by to wino było szczególnie lepsze od poprzedniego.

El Circo Bailarina 2012 - 11,99 zł

Jeśli chodzi o czerwone, to najdziwniejszym w smaku winem było chyba El Circo Bailarina 2012. Trochę hiszpańskie szaleństwo, z merlota. O ziołowo-balsamicznym charakterze. Aromat liściasty i słodkawy. Wyczuwalna kwasowość, taniny niezbyt napastliwe. Troszkę jakby niezgrabne, drzewne, ale charakteru odmówić się nie da. Jeśli jeszcze wziąć pod uwagę, że butla kosztuje niecałe 12 zł, nie jest źle. Tak na 3 punkty Winiacza.

 Altos de Tamaron Roble 2012 Ribera del Duero - 16,99 zł

Altos de Tamaron Roble 2012 Ribera del Duero z czystego tempranillo na tle poprzednika wydało się bardziej dojrzałe. Miało nieco kredowy posmak i wyraźną wanilię w aromacie (pół roku dojrzewania w beczce). Jest wyraźnie przyprawowe, pieprzne i o wiele bardziej taniczne niż El Circo. Jest oczywiście o 5 zł droższe. Całość jest wyraźniej o punkt Winiacza lepsza. 

Casa Rural Vdt Castilla-La Mancha (12,99 zł). Nienajlepsze

Casa Rural 2011 Vdt Castilla-La Mancha (12,99 zł) troszkę mnie zawiodła. Wino jest bardzo aromatyczne, bardzo owocowe, troszkę liściaste, waniliowe, ale w smaku kwasowość jest bardzo mocno podszyta alkoholem (choć jest go tylko 13 proc.). On wybija się zbyt wyraźnie w finiszu. Jakoś tak sztucznie. Za sztucznie. 

Marius Almansa 2010 - 17,99 zł

Przyjemnym zaskoczeniem jest za to Marius Almansa 2010 - 17,99 zł. 100 proc. syrah. Jest mocno rubinowe w kolorze, mocno wiśniowe w aromacie i żadnej napastliwej wanilii! Piękna w smaku równowaga kwasów i słodkości, która gdzieś tam się w tle pojawia. Trochę droższe niż poprzednik, ale to ta odmiana syrah, którą się raczej lubi niż na którą się złorzeczy. Mocne 4 punkty Winiacza.

Mona Yecla (24,99 zł). Najstarsze wino, dla mnie najlepsze z zaprezentowanych

Mona Yecla (24,99 zł) to najstarsze wino prezentacji. I zarazem najdroższe z nowych win. 100 proc. szczepu monastrell. Bardzo dyskretny aromat, który ładnie się rozwija w miarę upływu czasu. Są czarne owoce, potem też śliwki, jest balsamiczność. Leżakowane 12 miesięcy w beczce nie zdążyło beczką nadmiernie przesiąknąć. W smaku jest łagodne, okrągłe. Naprawdę fajne wino do "dwóch i pół dych".

Sol de Malaga (17,99 zł). Słodycz i 15 proc. alkoholu

Na koniec słodki rodzynek - Sol de Malaga (17,99 zł). Słodkie wino, o brązowym matowym kolorze. Niebyt mocne jak na słodkie (15 proc.). Ze szczepów pedro ximenez (50 proc.) i muscatel of Aleksandria (50 proc.). W nosie przyjemny pokościk rodzynkowo-orzechowy. W smaku słodkie jak słodkie są konfitury z czarnych porzeczek, schowane w słoiki przez babcię w 1985 r. I odnalezione dopiero teraz! Trochę brakuje kwasu dobrego porto, ale z drugiej strony nie jest to wino za 18 euro, tylko za 18 złotych.

Wnioski? Hiszpania w miarę dobra, z dwoma bardzo dobrymi winami. Szkoda, że na razie brak charazmatycznych zjawisk winnego świata (jak hiszpańska Nebbia), ale w końcu to wina do popularnego marketu, w cenach "do trzech dych". I trzymające dość wyrównany poziom. Do cen jak najbardziej odpowiedni.


Degustowałem na zaproszenie Jeronimo Martins Polska