sobota, 2 marca 2013

Francuz, który nie zawiódł - 6 pkt

Bordeaux Comte de Beylac 2009

 
 
Półka - na wysokości pasa

Gdzie i czemu tak drogo - Kondrat Wina Wybrane i 29 zł (zakup własny)

Do Ideału? - Już ciut ciut (6 pkt.)
 

Tyle narzekania, tyle mocnych wyrazów rozczarowania, tyle utyskiwania… Że seryjnie zawodzi pokładane nadzieje, że przereklamowana, że gdy tania, to do wylania, a gdy droga, to nieobliczalna (czytaj: na 90 proc. będzie do wylania) - Francja.

Ale jestem przekorny. Wielu się zachwyca włoskimi winami, ja mam o nich takie zdanie jak inni o Francji (ale pewnie te droższe niż po 200 zł za butelkę są lepsze). Francja więc dziś idzie na tapetę (do kieliszka) Winiacza.

Brązowa (bordowa) etykieta, złoty chateau na niej i białe litery - Bordeaux Comte de Beylac 2009. Piękny prawdziwy korek, mocno tkwiący w szyjce wyskakuje z trudem, jakby wino prosiło: ej, czekaj z otwarciem! Ale na co tu czekać?

Żywy rubinowy kolor i od razu czuć spokojny zapach. Wyraźna wanilia, trochę mokrych traw, wyraźnie wyczuwalny liść mięty, gdzieś w głębi nutka suszonej śliwki. I białych prześcieradeł rozwieszonych na sznurze w letni poranek. Pewnie na dziedzińcu klasycznego "szato", dość blisko kamiennego muru, za którym już tylko krzewy winorośli...

Gdyby punkty miał dawać sam mój nos, to dałby pewnie 6 a może i nawet 7! Ale język też ocenia i tu jest nieco gorzej. Smak jest nieco inny niż zapach - dość cierpki, ściągający. Bardzo wytrawne wino. Lekkie ziółka, nieco żelazistej ziemi, średnio kwaskowate, po przełknięciu nie pozostaje zbyt długo na podniebieniu. Bordeaux moich wspomnień, marzeń i wyobrażeń - takie idealne na 7 punktów - jest nieco bardziej szerokie, otwarte, o szerokim wachlarzu, gdzie są i kwiaty, i ziemia, i nieco pieprzu. Na początku brak czegoś w smakowym widmie. Brak, gdy pije się tylko wino, bez przekąsek. Ale wystarczy przegryźć kawałeczkiem cheddara i mamy wspaniałego winiacza. Wiem już, co będzie, jeśli podamy go do obiadu, do wieprzowinki w pieprzowym sosie albo na wegetariański stół do serowej pizzy. To jest dowód, że Francja za 29 zł jest jednak smakowita. I do doskonałości jest ciut ciut!
 

Winiacz na 6 punktów w 7-punktowej skali!