wtorek, 29 listopada 2022

Velduero - z Ribera del Duero - w Składzie Win

Świetna Ribera w anińskim garażu

Krzysztof Majer i Pablo Alvarez Bolado z Valduero

Takich okazji nie ma zbyt wiele. Gwiazdą Składu Win w Aninie była hiszpańska Winnica Valduero - perła regionu Ribera del Duero. To północna część Hiszpanii, słynąca z krzepkich win. Duża wysokość nad poziomem morza, zimą mrozy, a latem gorąco i sucho. Winorośl musi sobie poradzić bez nawadniania. Ale to dobrze. Wina powstają dzięki temu wspaniałe.

Valduero ma 140 hektarów, a najstarsze krzewy mają po 70 lat, choć wyglądają na więcej. Te, z których robi się białe - 30-40 lat. Na całym terenie zbiory prowadzone są ręcznie - stąd wysoka cena win. Najtańsze białe kosztuje w Polsce ponad 150 zł. Tuż po zebraniu - jeszcze przed wyciskaniem i fermentacją - grona poddawane są selekcji. I trafiają do zbiorników - jak zapewnia Pablo Alvarez - już kwadrans po zebraniu. To pozwala uniknąć niekontrolowanych procesów. Wszystkie czerwienie powstają z tempranillo.
 
Winiarnia ma podziemne korytarze o łącznej długości ok. 1 km, a tam skarby - zbiorniki i beczki z winem. Wewnątrz od 12 do 13 stopni przez cały rok. Na szczycie góry restauracja. Fani Valduero mogą przystąpić do klubu, na potrzeby którego idzie 20 proc. win. Jak smakują same okazy? 
 

 
Valduero Blanco 2021 (158 zł) ze szczepu abilla mayor. Krzewy, z których pochodzą grona, mają od 30 do 40 lat, a więc są - w porównaniu z "czerwonymi" - o wiele młodsze. Zbiory z 12 hektarów. Dojrzewało w stali 4 - 5 miesięcy na osadzie. Choć abilla ma podobno niską kwasowość - to nie w tym przypadku. Może nie jest najwyższa, ale ładnie wyważona i całkiem dobrze odczuwalna. W aromacie mnóstwo białego owocu - melon, sporo gorzkiego grejpfruta. Bardzo przyjemne, czyste, mineralne. I bardzo gastronomiczne - wymarzony wybór choćby do owoców morza.



Finca Abzaya 2017 (179 zł) - niby dość podstawowe wino, a już ładnie soczyste. W aromacie miękka wiśnia, pestkowa, soczysta, jak wyjęta z kompotu. Jest też echo truskawki. Tanina przyjemnie szorstka i czuć pewną słodycz. Całość bardzo lekka, a struktura szczupła, choć wino ma 14 proc. alkoholu.



Valduero 2018 (189 zł) - sztandarowe wino wytwórni. Jest soczyste i jeszcze bardziej jedwabiste niż poprzednie. I bardziej hedonistyczne. Pełne, ciemne, a przy tym w strukturze dość szczupłe. W aromacie bardzo głęboka czerwień owocu - raczej czarna porzeczka plus wiśnia, nieco śliwki. Całość znakomicie zestrojona.


Reserva 2015 (268 zł) - tu już wkraczamy na terytorium nomen omen zarezerwowane dla win, do których nie musimy nic jeść. Uwielbiam. To wino w zasadzie jest samo jak posiłek. 30 miesięcy dębowej beczki, potem 30 miesięcy układania w butelce. Wino jest dżemiste, ma czarną porzeczkę niemal namacalną, kawę, czekoladę, pikantność pieprzu, nutę lukrecji i pieczonego boczku. Tanina ładnie zeszlifowana, a kwasowość mistrzowska. 

 
Gran Reserva 2012 (598 zł) - to już znakomitość, o czym informuje także wysoka cena. Świetne i bardzo hedonistyczne wino. Powstaje tylko w tych rocznikach, które oceniono jako wyjątkowe. Grona zbierane są z 70-letnich krzewów - na każdym rosną tylko dwa grona. Które po zebraniu trafiają na cztery lata do beczek z dębu, a potem minimum 40 miesięcy czekają w butelce. Wino mocno zbudowane na bazie aromatów z czarnych owoców, choć w finiszu czuć także porzeczkę i wiśnie, ciemny pył kakao, szczyptę lukrecji, skóry. Wino o pokomplikowanej strukturze, wielowymiarowe, z leciutkim pierwiastkiem słodyczy. Co zadziwiające - wciąż sprawia wrażenie młodego, o czym informuje nas szorstka, spora tanina. 

Valduero to znakomite wina - choć o wysokich cenach. Ale z ręką na sercu przyznam, że to okazy o wysokiej jakości, pozostawiające mnóstwo świetnego wrażenia.

Degustowałem na zaproszenie importera