sobota, 6 lipca 2013

Australijczyk z goryczką na upał - 5 pkt.

Jacob's Creek Sauvignon Blanc 2012


Półka - nieznana

Gdzie i czemu tak drogo - Ogólnodostępne i 22-29 zł (próbka od Pernod Ricard Polska)

Do Ideału? - Jeszcze troszkę brakuje (5 pkt.)

 
Upał, upał… Kocham to. Najbardziej wówczas, gdy się pędzi rowerem po wylanej asfaltem, ale jeszcze niedokończonej obwodnicy. Jest tylko słońce, niebo i żar z góry, z dołu, z boku... Jak w Australii. A potem powrót do domu i kurier przynosi niespodziankę - paczkę od Pernod Ricard Polska z winami Jacob's Creek.

To fajne wina. O jednym - bardziej czerwonym niż różowym - pisałem już kilka postów temu. Teraz z kartonu do lodówy powędrowało sauvignon blanc. Czyste, świeże, zimniutkie… Na taki upał jak znalazł! O delikatnym słomkowym kolorze, prawie przezroczystym. Gdy próbowałem pierwszy raz, odnotowałem jako "przyjemne, ale bez tak cienkiego posmaku jak inne sauvignon blanc" - tu czuć w nosie jabłuszka, tropikalne owoce, a w smaku goryczkę i kwasek. Pasowałoby idealnie do pysznej przekąski.
Napisałem też w swoim kajecie, że "zyskuje, gdy jest nieco cieplejsze niż wzorcowe 10-12 stopni". I to też prawda! Trochę ciepła nie szkodzi Australijczykowi, choć najlepsze jest wówczas, gdy wyjęte po kilku godzinach z lodówki. Wówczas do idealnego winiacza jeszcze tylko troszkę brakuje!
 

Winiacz na 5 punktów w 7-punktowej skali!