niedziela, 4 października 2015

Francja w Lidlu na październik 2015 - wina białe, róż i słodkie

Jest wybór jak na lato!
Win próbują Paweł (PoWINOwaci). Z tyłu Wojciech Bońkowski, Robert Mazurek i Michał Jancik

Od poniedziałku oficjalnie, ale tak naprawdę pewnie butelki zostały wystawione już wcześniej, oferta win francuskich w Lidlu. Więcej jest niż za poprzedniej oferty francuskiej win z innych regionów niż Bordeaux. Może mniej gwiazd niż podczas świątecznej oferty z roku 2013. Ale za to jest szeroka Alzacja, jest Dolina Loary i Rodanu. Ale też południe.

W sumie na półkach ma znaleźć się 40 etykiet, na degustacji prasowej można było spróbować 30 etykiet. Tylko siedem z nich to wina droższe niż 35 zł. Na pierwszy rzut ocenię białe, jedno różowe i słodkie. O czerwonych napiszę w następnym odcinku.


Saumur Brut Marquis de Plagne (22,99 zł)
Od razu strzał - jak po odpaleniu korka. Jedyne wino musujące - Saumur Brut Marquis de Plagne znad Doliny Loary (poprzednio były musiaki z Alzacji). To jest perłowe, o maleńkich bąbelkach, ładnie drożdżowe, lekko gorzkie. O aromatach nieco kwiatowych, może też miodowych. Struktura o dziwo spora, lekko nawet mięsista. Wino jak najbardziej warte swoich 22,99 zł. Na Winiaczową 6!

Bordeaux Blanc Sec Haut Planton 2014 (12,99 zł)

Dziesięć złotych mniej i spadek klasy o duże oczko. Bordeaux Blanc Sec Haut Planton 2014 za 12,99 zł to spory ładunek kwasu i cierpkości. Winicjatywa pisze piórem Wojciecha Bońkowskiego, że nadaje się do gotowania owoców morza. I coś w tym jest. Dla mnie prezentowana butelka miała - próbowana w towarzystwie innych win - cierpkość i nijakość. Może za kilka dni sprawdzę jeszcze raz?

Maréchal Chablis 2014 (39,99 zł)
Skoczmy na drugi biegun cenowy, bo może im drożej, tym lepiej? Maréchal Chablis 2014 za 39,99 zł ma Aromaty ostre i lekko kamienne. A w smaku goryczkowe. Chablis dość długie i przyjemne. Może nie ma fajerwerków, ale pije się dość przyjemnie. Ja bym dał Winiaczową czwórkę. Choć jak na wino za niemal 40 zł, wydaje się drogo. Lepiej kupić po

Muscadet Sèvre et Maine sur lie Vieilles Vignes 2014 (18,99 zł)

Ja bym raczej tę sumę wydał na dwie butelki Muscadet Sèvre et Maine sur lie Vieilles Vignes 2014. Za 18,99 zł dostajemy wino o początkowym (jeśli zimne) kamiennym aromacie, z którego po chwili wydobywa się lekka zieleń, kremowość, może mineralność, jabłka. Za tę cenę bardzo dobre wino! Szóstka Winiacza. 

Val de Salis Sauvignon Blanc 2014 (15,99 zł)

Miłośnicy wytrawności popędzą w stronę Val de Salis Sauvignon Blanc 2014, bo 15,99 zł wydaje się okazją. Rzeczywiście jest trochę egzotyki, trochę rzecznych trawiastych nutek, agrestu i liści czarnej porzeczki. Jest też długi finisz. I przede wszystkim pewna europejska powściągliwość - opozycja nowozelandzkiego rozbuchania. Jest w środku Winiaczowej stawki - ma 4 punkty.

Jean Cornelius Pinot Gris 2014 (27,99 zł)

27 zł i 99 gr to dobrze wydane pieniądze za Jean Cornelius Pinot Gris 2014. W złotej zawartości kielicha znajdziemy pełno fajnego ciała. Wino ma lekkie zielone akcenty, mięsistość. Całość pełna na piątkę!

Jean Cornelius Riesling 2014 (19,99 zł)

Ale można wydać 8 złotych mniej i mieć Jean Cornelius Riesling 2014 (19,99 zł). Miękki, przyjemnie "naperfumowany" alzacki, zielony jak górski wodospad. W aromacie też świeża rześkość. Złamana charakterystyczną spaloną gumką. Ale ogólne wrażenie bardzo, ale to bardzo miłe. Mocna piątka (z trzema plusami) Winiacza zasłużona!

Jean Cornelius Alsace Pinot Blanc 2014 (19,99 zł)

J.P.Muller Riesling Grand Cru Altenberg de Bergbieten 2012 (34,99 zł) – świetny Riesling. O wiele bardziej rześki niż tańszy Jean Cornelius. Tu więcej kwasowości, pojawia się początkowa nutka nafty, a jest mniej zielonych akcentów. WARTO!

J.P.Muller Riesling Grand Cru Altenberg de Bergbieten 2012 (34,99 zł)

Nieco mniej świeżości, ale i tak spore orzeźwienie przynosi, ma Jean Cornelius Alsace Pinot Blanc 2014. Za taką samą cenę (19,99 zł) mamy lekką melonowo-brzoskwiniową i gruszkową nutę, cienką, podszytą średnim kwasem strukturę. Ale pije się dość przyjemnie. Choć wolę Rieslinga w tej samej cenie! Ale Pinot Blanc z rybą jak najbardziej!

Alsace Muscat 2014 (19,99 zł)
Od Alsace Muscat 2014 (19,99 zł) oczekiwałbym troszkę "szerszego" aromatu, a tu o dziwo, wino nieco "kwarcowe", czyste, w dość przyjemny sposób. Mimo wszystko jednak czwórka z plusem.
Alsace Gewurztraminer 2014 (24 zł)
Rozczarował mnie nieco Alsace Gewurztraminer 2014. Co prawda za 24 zł mamy pełno egzotyki, wino ma sporo cukru (półwytrawne), ale róży jest nieco mniej niż morelek i brzoskwiń. Pieprzne niezaprzeczalnie. Gdzie jest ów lidlowski Grand Cru z bodaj 2013? Ma być jakiś za 35 zł, ale na degustację nie dojechał. Ten tutaj to zasługuje na coś nieco powyżej Winiaczowej czwórki. Czyli na czwórkę z plusem.

I Chjusu di Borgo Corse Rose (15,99 zł)

Jak na razie największe chyba rozczarowanie - róż z Korsyki. I Chjusu di Borgo Corse Rose (15,99 zł) nie porywa. Może i delikatnie poziomkowe, ale dla mnie zbyt delikatnie. Ale na plus, że nie landrynkowe. Ale wolałbym coś aromatycznego... Szkoda 16 zł.



Les Hauts de Montrouge Côtes de Gascogne Gros Manseng 2014 (17,99 zł)

To już lepiej dołożyć te dwa złocisze na Les Hauts de Montrouge Côtes de Gascogne Gros Manseng 2014 (17,99 zł). To wino podałbym do solidnie upieczonego na chrupko (i siarczyście pikantnie) kurczaka. Wino jest wyraźnie kwiatowe, niczym gewurz. Ma sporo ciała, na ściance kielicha zostają spore nogi. W smaku coś tam trąci przez chwilę nutką nieczystą, ale to pewnie dusza zbłąkana na konkursie chopinowskim. Całkiem dobre w roli półsłodziaczka.

Château Cornélien Loupiac 2014 (22 zł)

"Lupiaki" czyli słodziaczki tańsze niż Sauternes w Lidlu bywają z grubsza cały rok, tyle że to pozostałości poprzednich ofert. Tym razem Château Cornélien Loupiac 2014 za 22 zł. Lekko melon i kiszona kapusta na początku, ale fajne jest tu to, że słodycz nieprzesadzona. Momentami nieco wytrawna. Dość dobre.  

Les Caves du Pré Muscat de Mireval 2011 (19,99 zł)

Więcej słodyczy za mniej czyli Les Caves du Pré Muscat de Mireval 2011 za 19,99 zł! Słodka dynia i miodzik w aromacie. Kwasowość mała i szkoda. Dostaliście w prezencie? Do lodówy i pić choćby z kostką lodu do szarlotki. 
Château Mauras Sauternes 2009 (49,99 zł)

Jeśli chcecie komuś zrobić prezent, to może Château Mauras Sauternes 2009 (49,99 zł). Jak na słodkie białe, to jest zaskakująco żywe, nieprzesadzone. I niezbyt słodkie, co trochę mnie zaskoczyło. Nie jest złe. Do serów pleśniowych w sam raz, ale i do makowca, i sernika. Na Boże Narodzenie jak znalazł. Jest już za chwilę!


O czerwonych winach czytaj tu!