poniedziałek, 29 czerwca 2015

Francuska oferta Lidla na lato 2015

Niech żyje dobra średnia półka!


Niespełna dwa miesiące po poprzedniej (tutaj opisywałem wina czerwone, a tutaj białe), Lidl wprowadza nową ofertę win francuskich. 25 butelek. W praktyce będzie to zapewne wyglądało na uzupełnienie, tym bardziej, że część win z nowej książeczki w estetycznych skrzynkach już jest.

Niemniej pojawiają się wina nowe, wracają też starzy znajomi. I to dobrze! Ceny też mają być raczej przyjemne - od 12 do 50 zł. Na degustacji prasowej - która odbyła się przy okazji II Zlotu Blogerów - pokazano 16 win. Są wśród nich perełki warte zakupu.

Alsace Pinot Blanc AOP Pfeffenheim 2013 (19,99 zł)

Co znajdziemy w butelkach? Alsace Pinot Blanc AOP Pfeffenheim 2013 (19,99 zł) to wino o delikatnych aromatach miodu. Lekka kwasowość złamana cytrynką, ciało średnie, ale całość aksamitna. Dałbym 4 w skali Winiacza. Nie ma przykrości, nie ma też jednak szału. Ale na aperitif może być.

Bordeaux AOP Château Maoulin de Terrier 2013 (16,99 zł)

O trzy złote tańsze Château Maoulin de Terrier 2013 z Bordeaux (16,99 zł) urzeka długim finiszem, choć smak ma metaliczny, bardzo "stalowy", cienką strukturę i aromat kwiatowo-miodowy. To także "wino środka". Pewnie mocno schłodzone pasowałoby do ryb i krewetek w czosnku. Dałbym jednak bardzo, ale to bardzo słabą czwórkę.


Bourgogne Hautes-Côtes de Nuits AOP Philippe de Bois d’Arnault 2013 (39,99 zł)
Stary znajomy z poprzednich ofert (szybko się kończył - ale wówczas był za 29,99 zł) Philippe de Bois d’Arnault AOP Bourgogne Hautes-Côtes 2013 (39,99 zł) to najlepsze z białych wytrawnych pokazanych na degustacji. Biały burgund w złotym kolorze, w aromacie lekko beczkowy, delikatnie jabłkowy. Jest też w smaku trochę herbacianego garbnika. Cierpkie nieco wino o ładnej strukturze. Na bardzo mocną czwórkę Winiacza.

Cabernet Rosé Doux „Rêves d’Este” 2013 (15,99 zł)

Cabernet Rosé Doux Rêves d’Este 2013 (15,99 zł) nie zachwyciło. Ale jeśli ktoś lubi landrynkowość o gorzkim finiszu, to będzie to dobry wybór.


Coteaux Bourguignons AOP Cyril et Virginie 2013 (19,99 zł)
Czerwień w tej ofercie - przy założeniu, że degustacja prasowa była reprezentatywną próbką - wypada bardzo dobrze. Cyril et Virginie Coteaux Bourguignons 2013 za 19,99 zł to dobry zwiastun, choć są wina lepsze. To ma cieniutką strukturę, jest pestkowe i dość zielone. Ale amatorom lekkich owocowych win będzie się podobać.


Côtes du Rhone AOP Cellier du Delta 2012 (14,99 zł)
Wystarczy kupić wino tańsze o 5 zł, a już znajdziemy się w małej winiarskiej Valhalli. Cellier du Delta 2012 Côtes du Rhone AOP (14,99 zł) to już wino o pełnym owocowym, głębokim aromacie - owszem, wzmocnionym beczką - ale z lekkim echem śliwki i balsamico. Nie było jeszcze takiej Doliny Rodanu w Lidlu i sądzę, że przy takiej cenie nie będziemy się nią długo cieszyć. W smaku jest lekko kwasowe, pełne ciała. Ma też ładne garbniki - absolutnie nie drutujące jamy ustnej. Do mięs delikatnych, ale też deski wędlin! To jest 6 w skali Winiacza.


Bordeaux AOP Château Clement 2012 (19,99 zł)
Droższe o 5 zł Château Clement 2012 wydało mi się nieco bledsze. Ale to także jest bardzo dobre wino. W aromacie dominują owoce, ale jest także zielona papryka, nieco kakao. Garbnik jest rozkruszony, roztarty, a jednak w końcówce zbiera się do kupy i dochodzi do głosu, wraz ze szczyptą pikantności. Tu szóstka Winiacza jest, ale z minusem.


Fronsac AOP Château Saint Remy 2011 (24,99 zł)
Co będzie, jak wzniesiemy się do pułapu powyżej dwóch dych? Château Saint Remy AOP Fronsac 2011 (24,99 zł) pokazuje "pazur" ciemnych owoców, dymnych, głębokich, skórzanych i kakaowych. Czuć też pewną balsamiczność, marcepanek. Można się pewnie przyczepić, że wino techniczne, ale to wino na mocną piątkę! Garbnik jest solidny i trzyma całość w garści. W finiszu bardzo długie.


Château Grand Champ AOP Côtes de Blaye 2010 (24,99 zł)
Château Grand Champ AOP Côtes de Blaye 2010 (24,99 zł) wydaje mi się gorszym wyborem. Za cierpkie, za goryczkowe w smaku, choć tanina jest świetnie zintegrowana, jakby stopiona, nie "wychyla się". Z tej gładkości wynurza się po chwili lekka pesteczka. Mocne 4/7!

Domaine de Maisonneuve Saint-Georges Saint-Émillon AOP 2011 (29,99 zł)

Dodajmy 5 zł i sprawdźmy: Domaine de Maisonneuve Saint-Georges Saint-Émillon AOP 2011. Niespełna 30 zł, a już mamy ostry czerwony owoc, w smaku piękny słodki atak na czubku języka. Czuć tostem i nową beczką. Garbnik wciąż agresywny, dominujący. Bardzo dobre wino na szóstkę!

Château Pontet Fumet AOP Saint-Émillon Grand Cru 2007 (49,99 zł)

Najdroższe czerwone wino - Château Pontet Fumet AOP Saint-Émillon Grand Cru 2007 za 49,99 zł - to taki klasyk. Ciemne i nieco "brudne". Troszkę stajennych aromatów na początku, potem - gdy już do głosu dochodzi czarny owoc - pojawia się lukrecja i moc elegancji. Choć taniny są bardzo agresywne - a mamy tu 8-letnie wino! Bez wątpienia wino o najpiękniej obserwowalnej ewolucji, rozwijające się. Bardzo mocna szóstka!


Château La Valiere AOP Médoc 2007 (27,99 zł)
Ten sam rocznik, ale niższa cena - Château La Valiere AOP Médoc 2007 (27,99 zł). Prostsze wino, ale typowy Medoc. Gładki w garbniku, tostowy w aromacie, nieco skórzasty, wciąż mocno kwasowy. Cena sprawia, że może wydawać się bardzo atrakcyjny!


IGP Exotique Côtes de Gascogne IGP 2013 (19,99 zł)
Jak wypadają słodziaki? Hmm... Exotique Côtes de Gascogne IGP 2013 (19,99 zł) nie powala. Jest trochę kwasku, trochę dziwności. Szkoda 20 zł. Alsace Pinot Gris Grand Cru Marckrain Grand Cru 2013 (39,99 zł) to pełen ciała "półsłodziak". Dojrzały i półsłodki, choć bezpłciowy - ma wszystkiego po trochu. Ale może do mocnych wędzonych ryb?

Alsace Pinot Gris Grand Cru Marckrain Grand Cru 2013 (39,99 zł)

Z przecen wynika, że wina słodkie białe sprzedają się chyba nie najlepiej. Stąd pewnie wybór słodziaków odbiega od klasyków za 150 zł.

Saint-Croix-du-Mont AOP Château Peynon 2009 za 27,99 zł

Saint-Croix-du-Mont AOP Château Peynon 2009 za 27,99 zł imponuje ziołowością, aromatem akacji. Odrobiną spalin - podobnie jak u Rieslinga. Choć po chwili okazuje się, że nie ma finezji, a alkohol góruje.


Château Jean Galan Sauternes AOP 2013 (34,99 zł)
 Za Château Jean Galan Sauternes AOP 2013 (34,99 zł) nie dałbym się pokroić. Lekkie i zwiewne jak na Sauternes, powściągliwe. Może nie trafiło w swój czas?

piątek, 26 czerwca 2015

Urugwajczyk czerwony, ale z białym szczepem - 6 pkt

Alto de la Ballena Tannat Viognier Reserva 2010


Półka - na wysokości pasa
Gdzie i czemu tak drogo - 13win.pl i 94,40 zł (próbka dystrybutora)
Do Ideału? - Już ciut ciut!! (6 pkt.)


Wina z Urugwaju to u nas trochę mityczny jednorożec. Można trafić pojedyncze sztuki - m.in. w 6Win, w Domu Wina, ale wielkiego wyboru nie ma. Na szczęście są importerzy, którzy tę niemożność przełamują. W 13win.pl jest stosunkowo spory wybór Urugwajczyków - w tym świetne wina Alto de la Ballena.

Nie są to wina tanie, bo kosztują od 68,76 do 94,40 zł. Sporo. Ale w tym przypadku warto spróbować czegoś naprawdę wyjątkowego. Dotknąć nowoświatowego absolutu. Wyjątkowego wina, które łączy w sobie i biel, i czerwień. Alto De La Ballena Tannat Viognier Reserva 2010 na takie dotknięcie właśnie pozwala.

Tannat oczywiście dominuje - jest tu go ok. 85 proc. To szczep dający skoncentrowane wina, ciemne, buraczkowe, a nawet wręcz granatowe, garbnikowe. Według niektórych badań to właśnie najzdrowsze wino (ze względu na zawartość antocyjanów), choć w wydaniu jednoszczepowym czuć czasem braki w strukturze i pewną płaskość. Ale jako składnik, nawet dominujący, stosowany jest bardzo chętnie.

Tak mamy i w tym przypadku - Viognier dodaje pewnego szkieletu, mocy. Moszcz jest fermentowany w osobnej beczce z amerykańskiego dębu, ale wyciśnięte skórki dodawane są do gron tannatu - razem dwa dni macerują, a potem fermentują. I do nowej, "amerykańskiej" beczki na 9 miesięcy!

Gotowe wino w kieliszku jest ciemne, nieprzeniknione, niczym jodyna, choć z czerwono-brązową obwódką. W aromacie dominuje jeżyna, ale jest także nieco lasu, mokrego drewna, wyraźny ślad beczkowej wanilii, ale też pewnego rodzaju kwiatowość.

Garbnik z początku lekko zarysowany, ale potem biorący połowę jeńców. Nie wszystkich oczywiście (nie jak Dao), ale górujący nad resztą doznań. Podbity jednak lekką kwasowością. Struktura ładnie zbalansowana, beczka jest, ale wyczuwalna bardzo, ale to bardzo delikatnie.

To wino, które można pić solo, można do steka, do zrazów czy mięsistej grillowanej karkówki...


Wino na 6 punktów w 7-stopniowej skali!

czwartek, 25 czerwca 2015

Łojej, jaki marny Niemiec z Rossmanna - 2 pkt.

Zellertaller Keller Riesling Trocken Rheinhessen 2014


Półka - na wysokości piersi
Gdzie i czemu tak drogo - Rossmann i 18,99 zł (zakup własny)
Do Ideału? - Lepiej niż gorzej (2 pkt.)


Pojawienie się win, i to w postaci kilku półek, w Rossmannie w pobliżu domu, potraktowałem może nie jako omen (bo to koło Biedronki, w której win stosunkowo mało), ale okazję chociaż do spróbowania czegoś innego. Raz trafiło mi się w miarę dobre wino - o tym, że ze sklepu celującego w chemii i kosmetykach, dowiedziałem się po fakcie - ale przyjechało bezpośrednio z Niemiec.

Teraz, jako że tydzień Rieslinga, postanowiłem wybrać właśnie butlę z winem z tego szczepu. Biję się w pierś - liczyłem, że skoro Rossmann niemiecki, to chociaż niemieckie wina będą mieli super. jak świetny wybór jest w niemieckim markeciku Hit, schowanym gdzieś tam w małej uliczce za Ministerstwem Spraw Socjalnych w Berlinie. Jakie tam mają fajne VDP... Tak jak Biedronka często ma dobrą Portugalię. No cóż. Może jaskółka wiosny nie czyni, bo to jedna butelka na kilkadziesiąt z tego sklepu. Ale nie jest najlepiej.

Ech, nawet kieliszek od Austriaka nie pomógł. Riedel się poddaje. W nosie z tego wina to mamy brzoskwiniową wodę  - taką po wypłukaniu puszki z pociętym owocem z marketu. Jest nieco kwasu (wg producenta nawet 7,8 g/litr), ma bąbelki, jak się wyleje z wysokości. Ale jest płaskie, jak rozdeptana stopą czapka-łódeczka z gazety dla pokojowego malarza. Czyli jakaś niby strukturka jest, ale tak głęboka jak rys stempla menniczego na 10-groszówce. Da się wypić, choć chyba Palatium Riesling z Biedronki bardziej mi smakował.


Winiacz na 2 punkty w 7-punktowej skali

wtorek, 23 czerwca 2015

Winnice.eu - wina z palet do trzech dych!

Może być pysznie, w historycznym miejscu i w dodatku niedrogo!
Stół degustacyjny w winnice.eu
To miejsce jest związane z bolesną historią Polski. 14 marca 1980 r. na Fort Okęcie spadł samolot Ił-62. Wracał z Nowego Jorku. Na pokładzie było 77 pasażerów, wśród nich Anna Jantar, oraz 10 osób załogi. Zabrakło kilkunastu minut... Gdy już wiedzieli, że spadają, kapitan Paweł Lipowczan skierował maszynę na stare zabudowania.
Dziś tuż obok tego miejsca, przy ulicy imienia bohaterskiego pilota, pod numerem szóstym, działa już od ponad roku Skład Wina Fort Okęcie (Winnice.eu). Ta rocznica była okazją, by spróbować win z oferty firmy. Oferty, o tyle ciekawej, że utrzymanej w cenach dyskontowych - najtańsze z win jest za 12,50 zł, a najdroższe - za 32,50 zł (Tibor TiTi Gal Egri Bikaver). Ceny bardzoi przyjemne - kupujemy zupełnie tak, jak w Biedronce kupowaliśmy w 1998 roku - wprost z kartonów na paletach, częściowo jeszcze zawiniętych w folię!
Les Vignerons Ardechois Orelie Ardeche 2014 (19,90 zł)
Jak wina? Większość to okazy z Ardeche w południowej Francji, z Doliny Rodanu. O winach z prywatnego importu pisała dawno temu Winicjatywa - dziś można je dostać w Polsce! Pierwsze - białe Les Vignerons Ardechois Orelie Ardeche 2014 (Sauvignon Blanc i Chardonnay) - bardzo, ale to bardzo fajne. Za 19,90 zł mamy lekkie dość wino, kwiatowe, z pewną nutką naftową, w smaku lekko kwasowe, o bardzo ładnej strukturze. Trochę wino środka - przyznaję. To nie żołnierz do walki z Alvarinho, nie rześki konkurent Vinho Verde czy Muscadeta. Ale to na pewno przyjemny "tarasowiec" z półki do dwóch dych, na Winiaczową piątkę z wielkim plusem. Ardeche odsadza z łatwością Viogniera 2013 za 25,50 zł i stojącego w tej samej cenie Węgra - Tibor Gal Egri Csilag 2013 (tu takie szczepy: Leanyka, Kiralyleanyka, Cserszegi fuszeres, Szurkebarat, Pinot Blanc, Sauvignon Blanc, Viogner). Biały Gal ma małą kwasowość, choć sporo w aromacie jabłek i lekkiego agrestu. No, jeszcze anyżek w smaku i spora pieprzność ratują sprawę (i piękny finisz). Ale serce mówi: Orelie!
Tibor Gal Egri Csilag 2013 (25,50 zł)
W czerwieniach można lepiej wybierać! Les Vignerons de Bel Air Grande QV 2013 Coteaux Bourguignons (Gamay) za 25,80 zł przywodzi smakiem różowe wina - w smaku poziomki, truskawki. Choć też jest trochę dymu. Jest zauważalna wysoka kwasowość, może wręcz cierpkość. Raczej do kurczaka i kiełbasek z grilla. Mocna 4+ w skali Winiacza!
Les Vignerons de Bel Air Grande QV 2013 Coteaux Bourguignons (25,80 zł)
Amatorom różu spodoba się pewnie Les Vignerons Valleon Cabernet Sauvignon Drome IGP za 19,90 zł - różowe. O małej kwasowości, z maleńkimi bąbelkami, anyżkowe i lekko słone. Na szczęście typowych dla różo poziomek czy truskawek niewiele. Za to na bardzo zimno (tu było trochę ciepłe) do krewetek to by było to!

Les Vignerons Valleon Cabernet Sauvignon Drome IGP za 19,90 zł
Pinot Noir od Tibora Gala 2012 to wino, które aż kusi. By kupić skrzynkę i schować na 3-4 lata. Bo i cena jest rewelacyjna - 29,70 zł. Teraz ma troszkę cienkie ciało. Wydało mi się młode i lekko zielone, nieco żelaziste, garbnikowe i mineralne. Zwarty, skupiony i daleki od leniwości trzylatek. Dobre, na Winiaczową 4 z wielkim plusem, ale dałbym mu czasu!
Tibor Gal Pinot Noir 2012 (29,70 zł)
Ardeche par Nature 2012 (12,50 zł) miękkie i lekko kwasowe, warzywne, nieco w smaku pestkowe, wiśniowe - ale dobre jako wino na co dzień. 
Les Vignerons Ardechois Les Terasses 2013 Ardeche (16,30 zł) to kupaż szczepów merlot i grenache. To nadaje miękką owocowość z żywą, kwasową truskawką jako znakiem szczególnym. Fonvene Ardeche 2013 (14,90 zł) jest bardziej wiśniowe, krągłe i naperfumowane, choć ciałka w nim mało. Terre de Chene 2012 (25,90 zł) w aromacie nieco powściągliwe, ale lekkie w smaku i nieco garbnikowe. Będące w tej samej cenie Terre de Frigoule 2012 nieco podobne, choć wyraźniej cieplejsze, jakby nieco przegotowane. Przywodzi na myśl, na język, wino ziem gorących! 
Terre de Frigoule 2012 (25,90 zł)
Les Classiques Syrah Ardeche 2012 (17,50 zł) ma już lekką czekoladkę w nosie, lekką bardzo taninę - jak na wino do 18 zł - bardzo dobre. Choć wolałbym dopłacić i za 29,90 zł (jedno z droższych tu win!) kupić Saint-Pantaleon Les Vignes 2011 Cotes du Rrhone Village. Mocna wiśnia i pesteczka, sporo ciała. Pycha na 6 Winiacza!
Tibor Titi Gal Egri Bikaver 2012 (32,50 zł)
Na koniec faworyt degustacji - najdroższe tu wino. Za 32,50 zł. Tibor Titi Gal Egri Bikaver 2012 to sporo miękkich aromatów papryczki i czerwonych owoców. Jest też pikantność i spora kwasowość, która z powodzeniem walczy z beczką. Takiej żywiołowej, że dobrze wróży na przyszłość. Szóstka Winiacza!
 Tak wygląda z zewnątrz Skład Win Okęcie
Miejmy nadzieję, że to dopiero początek winnice.eu i tak świetnych win, w jeszcze przyjemniejszych cenach będzie przybywać. Bo importerów, którzy mają wina nie za 60-80 zł, tylko za 16-32 zł, trzeba po prostu cenić!  
O tych winach pisali też:

niedziela, 21 czerwca 2015

Francuz cudownie tostowy, kawowy - 6 pkt.

Chateau de Camarsac 2011

 
Półka - na wysokości kolan
Gdzie i czemu tak drogo - Winkolekcja i 47 zł (zakup własny)
Do Ideału? - Już ciut, ciut!! (6 pkt.)


Stoją w Winkolekcji - sklepie z winem na warszawskim Mokotowie - na podłodze niepozorne skrzynki, a w nich butelki z etykietkami w kolorze morskim i rustykalnie wyglądającym napisem "Chateau de Camarsac". Tak jakby trochę niechciane (ścianki i półki wyżej pełne bordoszczaków Premier Cru Classe po 200 i więcej złotych).

Ale kieszeń zwykłego amatora wina, któremu marzy się dobre Bordeaux, łatwiej chyba zniesie wino za 47 zł. Może nie jest to żadne Cru Classe, tylko Superieur, ale imponujące i pyszne! Zresztą z klasycznych bordoskich szczepów: Merlot/Cabernet Sauvignon/Cabernet Franc.

Wielbiciele mocnych, zdecydowanych aromatów będą zadowoleni - w aromacie intensywnie tostowe, ta "zbrązowiała grzanka" przykrywa ciemny owoc (beczki było - jak deklaruje producent - pół roku) w kolorze intensywna, ciemna czerwień - w ustach ciepłe, garbniki wydają się starte na proch, maleńkie, mikroskopijne, ale jednak (szczególnie w finiszu) odczuwalne. Ciało spore, ale kwasowość niezbyt olbrzymia, przez co wino wydaje się troszeczkę jakby za "płytkie". Ale i tak wino bardzo dobre - do ciężkich steków, zrazów i pieczeni w ciemnych sosach.


Wino na 6 punktów w 7-stopniowej skali!

czwartek, 18 czerwca 2015

Portugalczyk różowy, na lato, z Faktorii Win - 4 pkt.

Torre de Villa Nova Vinho Verde Rose



Półka - nieznana
Gdzie i czemu tak drogo - Faktoria Win i 16,99 zł (próbka dystrybutora)

Do Ideału? - W połowie doskonałe (4 pkt.)

Tak sobie myślę o amatorach różowego wina - których przybywa z każdym rokiem, choć powolutku. Lato dla nich będzie dobrą porą. Przybywa nieco różowych win finezyjnych, w łososiowych nieco barwach, ale większość miłośników na sklepowych półkach szuka win o intensywnych odcieniach, nieco większym cukrze. Bo w sumie wino to nie tylko raut u ambasadora, ale i taras, piknik, bulwar nad miejską rzeką... Ma być radość i zabawa!

Różowe Vinho Verde Torre de Villa Nova z Faktorii Win będzie właśnie dla takich amatorów dobrym wyborem. O Faktorii Win już pisałem - charakterystyczne regały znajdziecie w ponad 3 tys. sklepów w całej Polsce (liczba wciąż rośnie!), nie powinno być problemów ze znalezieniem.

Jakie to Verde jest? Nie jest zielone, tylko intensywnie różowe, wręcz czerwone, ma intensywne aromaty truskawek, dziwnych nieco, to prawda, ma też sporo cukru co jest ukłonem w stronę polskiego gustu. Osobiście wolę Vinho Verde białe, nieco bardziej żywiołowe, "mączyste", kremowe. Ale rozumiem amatorów różu. Wszak droga do Krug Rose usłana jest kamieniami. Nie przejmujcie się jednak, są już prawie wakacje, słońce długo nad Polską, a dni najdłuższe. Warto się cieszyć, a nie narzekać!


Wino na 4 punkty w 7-stopniowej skali Winiacza

Jak wino, to z oliwą!

Goryczka to jest to!

Nowe Oliwy Gallo, które są w dyskoncie spod znaku owada już od 15 czerwca

Bywalcy winiarskich degustacji znają ten widok - stoliki zastawione butelkami, czasem butelki (gdy w grę wchodzą białe, różowe lub musujące) tkwią w "wanienkach" z zimną wodą i kostkami lodu. Jest i woda w dzbankach, pozwalająca - choć w przypadku wielu win to bardzo trudne - na "zmycie" z podniebienia i języka aromatu poprzednika. Czasem pomaga biała bagietka, której pokrojone kawałki leżą w koszyczkach. Ale w sukurs, gdy próbujemy po kilka potężnych win (o takim smaku, że - jak mówią górale - hej!), przyjść może oliwa!


Oliwa Gallo Suave, łagodna, z jedną kropelką

Oliwa nie gości jednak na każdej degustacji i w sumie ja to rozumiem - chlebek znikałby w tempie błyskawicznym, pewnie nawet szybciej niż wino, bo to cudowne i starożytne połączenie - jak zresztą wszystko na stoliku degustacyjnym (pomidorów, jak na moim zdjęciu, na degustacjach nie ma). Ale na wielu imprezach włoskich czy portugalskich, oliwa jest! Głównie wówczas, gdy właściciel ma nie tylko winnicę, ale i oliwne plantacje (sąsiadujące ze sobą). Ale co tam, teraz kto chce, może teraz zrobić samemu degustację wina z oliwą!

Sam to zresztą zrobiłem. Od 15 czerwca w Biedronkach można kupić, i nie zbankrutować (półlitrowa butelka kosztuje 12,99 zł), portugalską oliwę z oliwek Gallo w trzech wersjach różniących się intensywnością aromatu i smaku. To Classico, Reserva oraz Suave. Wszystkie to oliwy z pierwszego tłoczenia, na zimno.


Suave to łagodna wersja - delikatna,  łagodna w aromacie, może nawet zbyt łagodna. Można jej użyć jako przerywnik między degustacją win tego samego szczepu, łagodnych, o małych różnicach (np. pinot grigio, staroświatowe chardonnay). Choć wolałbym jej użyć do sałatek.


Gallo Classico - z dwiema kropelkami

Classiso (dwie kropelki) to już to! W kolorze złota, w aromacie intensywna, zielono-pomidorowa. W smaku ma wyraźną gorączkę. Na języku z tyłu wyczuwalnie roślinną,  lekko drewnianą. Przyjemną, ale na tyle mocną, by nalana na chleb spłukać smak win z charakterem!

Gallo Reserva - trzy kropelki znaczy moc!

Ale z prawdziwie mocarnymi winami poradzi sobie Reserva. Oliwa o głębokim, złotym kolorze, z zielonymi refleksami, z goryczką aż szczypiącą w tył  podniebienia! Można śmiało "przegryzać", przepijając wodą, takie wina jak amarone, wyraziste syrah czy najbardziej skoncentrowaną riberę del duero.


Oliwę otrzymałem od Jeronimo Martins Polska

wtorek, 16 czerwca 2015

Winne Wtorki: Alzacja akurat na Tydzień Rieslinga

Arthur Metz Riesling 2013 AOP Alsace



Dziś w Winnych Wtorkach (czyli inicjatywie blogerów, by w każdy drugi i czwarty wtorek miesiąca opisywać określony rodzaj wina) temat po trzykroć na połowę czerwca uniwersalny - po pierwsze: na gorące lato wino białe i rześkie. Po drugie (dedykowany temat): Alzacja w wersji białej. I wreszcie po trzecie: Na Tydzień Rieslinga jest i... Riesling! Co prawda nie niemiecki, choć Alzacja kiedyś tam do Niemców należała... 
To wino pochodzi z marketu i kosztuje 39,99 zł. Niezbyt drogo jak na Rieslinga - ale pamiętajmy, że nie jest to Riesling niemiecki, ale odmiana nieco bardziej miękka, wielu osobom wyda się bardziej uniwersalna... W kieliszku jest ciekawie. Nawet nie wiem do końca czy to zieleń z odcieniami złota czy złoto z refleksami zieleni - absolutnie zrównoważony kolor zależny od pory dnia, w jakiej go pijemy i w jakim kolorze słońca pada na ściany, zasłony czy podłogę.
Wzorcowe 12 proc. alkoholu, choć absolutnie tego nie czuć. Ładnie roślinny, łagodny. Otwiera się tak z 12 dni… No nie, przesadzam. Ale długo. Warto potrzymać trochę dłużej i spróbować w wyższej temperaturze niż 12 stopni.

Jeśli tak zrobimy, ujawnia nam się wino z wyraźną dominantą brzoskwini, choć pod spodem można wyczuć grejpfruta i inne cytrusy, a także delikatne liście porzeczki. Ale po chwili te aromaty ulatują. W smaku jest ładnie bogaty, dostojny. Kwasowość jest tak wysoka, że wydaje się jakbyśmy próbowali… szkła!
Jeśli nie chcemy się napawać na tarasie, pod rondem kapelusza, schłodzić i podawać do grillowanej ryby, risotto i kuchni orientalnej.


Wino otrzymałem od sieci Piotr i Paweł 

Tu info o imprezach i degustacja rieslingowych w Polsce

A tak wybrali inni wtorkowicze:

Dolina Mozeli: Pinot Blanc!

Italianizzato odwiedził Lidla!

Nasz Świat Win postawił na Rieslinga

Przy Winie: Edelzwicker

sobota, 13 czerwca 2015

Niespodzianka nr 3. Portugalczyk z "Paczki Wina" - 6 pkt.

João M. Barbosa Lapa dos Gaivoes Alentejano 2012 



W końcu deszcz zlał wszystek kurz i wprowadził nieco chłodu - czas więc na czerwońca. I to nie byle jakiego! To trzecia butelka z Paczki Wina, o której pisałem już tu i ówdzie. Tym razem zostajemy w Europie - w Alentejo - południowym regionie Portugalii, znanym ze świetnych win - soczystych, gęstych, mocnych jak "młody dąbczak" (do których jeszcze niebawem wrócę, obiecuję!).

W butli znajdziemy kupaż gron Touriga Nacional, Trincadeira, Aragonez, Tinta Barroca i Syrah. Całość sprawia przyjemne wrażenie wina krainy gorącej - stąd granatowy niemal kolor, pieprzność, gęstość owocowych aromatów! Czego tu nie ma! Jest troszkę czarnej porzeczki, trochę ciemnej truskawki, gorzkiej czekolady, nuta wanilii. Ale to tylko wrażenia dnia pierwszego.

Warto potrzymać wino i spróbować nazajutrz! Zyskuje wówczas na kwiatowości, mineralności. Kwasowość jest stonowana, raczej średnia, ale taniny - dość chropowate i drobne zarazem - sprawiają, że język się rwie aż do przekąszenia solidnej karkóweczki! Że o poważniejszym jedzonku nie wspomnę... Bardzo dobre, ale to BARDZO. Żadnej wodnistości, żadnej ściemy i "sublimacji". Po prostu atrament Alentejo, który można smakować ale i napisać cudowne wspomnienie chwili!


Wino na 6 punktów w 7-punktowej skali!

czwartek, 11 czerwca 2015

Smakowanie Riedlem

Po pierwsze kształt szkła!

Georg J. Riedel - dziesiąte pokolenie słynnych wytwórców szkła

Pierwszy wpis od "długiego" czasu, ale okoliczności sprzyjają refleksji. Każdy zna bolączki niektórych degustacji - kiedy (o ile nie nosimy własnego szkła), jesteśmy skazani na fatalne kieliszki i męczymy się, poszukując w winie czegoś na kształt bukietu. Z drugiej strony są takie degustacje - z reguły z udziałem Stowarzyszenia Sommelierów Polskich, gdzie serwują wino w takim szkle, że nawet średniaki "brzmią" w takich kielichach wspaniale. O tym właśnie opowiadał wizjonersko na prezentacji w Winkolekcji Georg J. Riedel, wytwórca słynnego szkła z Austrii, w 10. już pokoleniu.


Kolekcja Riedel Veritas oraz (stanowisko A) szklanka do Coca-Coli. Ma nawet wytrawione logo!

Na prezentacji kolekcji Riedel Veritas miałem okazję sprawdzić, czy kształt kielicha ma znaczenie przy degustacji. Na przykładzie trzech win oraz... wody. Do tej ostatniej rozszerzające się nieco boki kielicha "New World Pinot Noir" pasują najmniej. Zimna woda chłodzi nam dolną partię ust, z drugiego - dość mocno zwężającego się "Old World Syrah" wpada niemal na miękkie podniebienie, ale za to z "Cabernet" - idealnie atakuje całą nawierzchnię, w której mamy skupione zmysły smaku. Czułem się, jakbym wpadł do jeziora z otwartym ustami.

Woda w trzech kieliszkach

Jak z winem? Próbowaliśmy m.in. Pinot Noir z Nowej Zelandii, Gaja Ca'marcanda Magari 2012 i Chateauneuf du Pape Domain de Nalys 2010. W różnych kombinacjach, z różnych kieliszków. Z czekoladą Lindt i bez. I rzeczywiście. Georg J. Riedel nazywa to znajomością DNA wina, wiedzą o zmysłach, zastrzega, że szkło nie zmienia wina, tylko zmienia jego percepcję. I rzeczywiście - Pinot Noir z Nowej Zelandii świetnie smakuje z "New World Pinot Noir", a płasko i bezpłciowo z "Caberneta". Sugestia i marketing - oburzą się niektórzy. Ale zmysły czują jednak różnice. Ot, oświecenie spotyka się z pewnym romantyzmem. Choć Georg J. Riedel odrzekłby raczej, że to tylko fizjologia i fizyka...

Te wina próbowaliśmy z różnych kieliszków

Gaja smakowała cudnie z "Caberneta" właśnie, o dość otwartej na szeroko czaszy, wielkiej, pozwalającej na rozkręcenie wina (choć nie w takim stopniu jak "New World Pinot Noir").  

Georg J. Riedel nalewa wino z dekantera Evechen (cena bagatela ok. 530 dolarów)

A zupełnie inaczej smakowało wino natlenione w niezwykłym dekanterze Evechen, zaprojektowanym przez syna pana Georga - Maksymiliana Riedla. Długa rura, dwie komory, przypominające zwierzęce żołądki (nie uwierzę, że nie było animalistycznych inspiracji przy projektowaniu). Butelka wchodzi bez problemu, lekki ruch nadgarstkiem i zawartość zostaje "rozbita" niemal na molekuły. Z wylotu rury słychać lekkie trzeszczenie - w środku pękają bąbelki z uwięzionym powietrzem. W 10 sekund wino wewnątrz zostało natlenione tak, jak byłoby przy spokojnym staniu w dekanterze pewnie po 5 albo i 8 godzinach. Dobre dla tych, którzy chcą pominąć całą ewolucję wina...

Wnioski dla miłośników wina? Są i banalne, i krzepiące. Te pierwsze: próbować wina z różnego "szkła", zmieniać i eksperymentować. Krzepiące? Gdy podczas przelewania wina ktoś stłukł kielich, Georg J. Riedel uśmiechnął się i powiedział: - Don't worry. The glass is going to brake. It's normal. Czyli po prostu: na szczęście!


Z kieliszków Riedel degustowałem na zaproszenie Winkolekcji

wtorek, 2 czerwca 2015

Kolejny Portugalczyk w bieli i czerni. A czerwony! - 5 pkt.

Paulo Laureano Premium 2013 DOC Alentejo

Półka - na wysokości piersi
Gdzie i czemu tak drogo - 42,62 zł i 13win.pl (próbka importera)
Do Ideału? - Jeszcze troszkę brakuje!

Nie tak dawno miałem przyjemność spróbować pysznego cytrusowego wina od Paulo Laureano z portfolio grochowskiego (warszawskiego) importera 13win.pl. Lekkie wieczorne ochłodzenie - a może bardziej niedawne zakończenie tygodnia portugalskiego (szkoda, tak szybko to mija) - sprzyja spróbowaniu czegoś czerwonego od tegoż producenta. To Premium Vinhas Velhas 2013 DOC Alentejo-Vidigueira.

Rubinowe wino z iberyjskich szczepów - Trincadeira, Aragonez i Alicante Bouschet. W aromacie mięsiste i zawiesiste, sprawiające wrażenie przez pierwszą chwilę nieco warzywnego, ale to mija. I to dość szybko. Po pierwszych wrażeniach rabarbaru i aronii odsłania się ładny charakter - jest wiśnia, ociupinka śliwek.

Wszystko oprawione w ładną, nieco drewnianą jeszcze taninę, średnią kwasowość. Całość po oddychaniu sprawia wrażenie, że to bardzo młode wino, o niewielkim jeszcze ciele. Żywiołowe, żywe, rozedrgane. Jakby prosiło o jeszcze rok, może dwa, zestarzenia się, ułożenia w butli. Garbnik woła może o pieprznego steka, ale może też być ładnie zmacerowana karkówka. Macie okazję? Kupcie i otwórzcie za rok, dwa. Będzie jeszcze lepsze!


Winiacz na 5 punktów w 7-punktowej skali