wtorek, 2 grudnia 2014

Winne Wtorki: Meszaros Pal Pinot Noir Szekszard 2011

Węgrzyn, co nie jest Bikaverem

Mészaros Pál Pinot Noir 2001

Tym razem to ja jestem sprawcą zamieszania w Winnych Wtorkach - moją propozycją było, by popróbować Węgrzynów, które są czerwone, choć nie są Egri Bikaverem (bo EB to chyba 93 proc. czerwonych win węgierskich sprzedawanych w naszych sklepach). A nie każdy przecież jeździe na Węgry co tydzień (osobiście żałuję), by pochodzić po winnicach, piwnicach, butikach, sklepach itp.

To nie było drogie wino - 599 forintów. Latem to było ok. 8 zł 40 gr.

Miałem szczęście latem przejechać przez Eger, gdzie uzupełniłem zapasy dojrzewające dziś w mojej „piwniczce”, a na dzisiejszy Winny Wtorek wybrałem wino niemal w ciemno „na chybił-trafił”. Kosztowało 599 forintów. Latem to było 8 zł 40 groszy. U nas na półce – o ile by się znalazło – kosztowałoby pewnie 37 zł.


Znak firmowy winnicy Mészaros Pal

Wino pochodzi z regionu Szekszárd - to jeden z trzech (obok Villanyi i Egeru) regionów, w którym najlepiej wychodzą właśnie wina czerwone. Uprawy Pinot Noir nie zajmują tu największego areału, ale im też winiarze poświęcają uwagę. Winnica Pál Mészaros (80 hektarów) nie chwali się na swojej stronie tym winem, ale co tam! Sam jeszcze nie próbowałem, więc czas na pinot noir za przyjemną ceną 8 zł 40 groszy!

Co w kielichu? Muszę przyznać, że na początku nie miało to nic wspólnego z innym wspaniałym winem z Szekszárd, które piłem w Rumunii (tu je opisałem). Tam co prawda to był merlot, a tutaj mamy szczep bardziej jeszcze kapryśny!

Tani pinocik na początku emanował z kielicha aromatem... warzywno-musztardowym! W smaku zaś miał już inny charakter – był przyjemnie kwasowy, niezbyt mocny, zbudowany średnio, raczej kostyczny niż mięsisty, jak pinot noir Tibora Gala z Egeru. Ściśnięty. Ale po ponadgodzinnym napowietrzaniu pokazał się z innej strony! 


Warzywne echo w aromacie pozostało, ale pojawiło się nieco czekolady, trochę nieco rozwiniętych zielonych liści i łodyg, może nieco żelazistości, uwypuklającej kwasowość w długim finiszu...

Wino w kolorze dość jasne, niezbyt skoncentrowane, nieco ciemnoróżowe (a gdy mamy mało, to mocno łososiowe!), aż proszące się o sztukę mięcha - ciemnego, o mocnym smaku! Wciąż młode! Gdybym miał zapłacić 40 zł, byłbym zawiedziony. Ale za 8 zł i 40 groszy?! Dla mnie równo pośrodku skali Winiacza. 4 Punkty!

Inni wtorkowicze próbowali:

Blurppp: Cabernet Sauvignon, też z Egeru

Italianizzato: oj, zachwytu nie ma 

Nasz Świat Win: Prawie jak Skyfall

Przy Winie: No, jest węgierska duma: Kadarka!!!

WINniczek: naciął się na czerwień w złym mołdawsko-bułgarskim stylu

- Zdegustowany: chciałby wrócić za 3-4 lata