czwartek, 1 czerwca 2023

Nowości z Winnicy Lidla na wiosnę i lato. Tak do 80 zł

Winnica Lidla od bieli za 18 do czerwieni za 80

Degustacja podczas wiosennego bootcampu blogerów

Rzut oka na winne półki Lidla niech was nie zasmuca. To fakt, nowości niedawno niewiele - ale powód jest prozaiczny - ich ogromna większość jest dostępna w Winnicy Lidla - czyli kanale hybrydowej sprzedaży on-line/skle. Hybrydowym, bo wino zamawiacie przez sieć, ale zakupu faktycznie dokonać trzeba przy kasie - tradycyjnie. Na ustawę z 1982 r. nie ma rady!

Ostatnio miałem przyjemność, na blogowym bootcampie Winicjatywy, spróbować kilka nowości i kilka win obecnych od pewnego czasu. Są tu nawet przyjemne okazy.

Brauenberger Kurfuerstlay Riesling Feinherb 2021 - to wino akurat można znaleźć na wielu półkach Lidla. Jest tu lekka słodycz, średnio ciężkia, krótki dość finisz.  Znajomy kupuje jako codzienne wino. Przykrości nie ma, ale finezyjnej przyjemności we flaszce za 21,99 zł próżno szukać.

Zimmerman Riesling Zeller Schwarze Katz - A tu dwa złote mniej (19,99 zł) i więcej kwasu, a przyjemność nieco większa. Bo jest i więszy nieco kwas i dłuższy finisz. Z dwóch tanich rieslingów wolałbym tego. Dałbym 3,5 punkta na 7.


Bacchus-Rivaner 2021 - Tu już taniej i to oznacza, że za 17,99 zł dostaniemy tu wino dolnej połowy mojej skali. Jest owszem średnie ciało, ale smak już średni, a aromat szczątkowy. Można gdzieś znaleźć echo białego melona, ale... Chociaż to tylko 18 zł.

Flowmingo Rosé 2022 - Ta róż na głowę bije rivanera. Zadziwiające jak wino za 18 zł może być czyste, truskawkowe, o bardzo ładnej jakości. Tu stosunek cena/jakość został - że tak to ujmę - znakomicie poprowadzony. To właśnie teraz, podczas pierwszych upałów, jest czas na to wino.


Silvaner Spätlese 2020 - Lieblich to taki przymilas. Te wszystkie "Maryjki" w niebieskich butelkach to też wina "lieblich". I ono się przymila, ale bardziej ceną. Bo za 18,99 zł dostaniemy dużo ciała i cukru. Tym, którzy lubią słodycze - będzie się podobać. Tych zaś, którzy cenią balans, który zyskujemy dzięki kwasowości i kompleksowości, nie zadowoli. Akurat osobiście jestem w tej drugiej grupie. I jest mi w niej dobrze. Te 19 zł wydałbym na coś innego.

Pinot Grigio "Shine" 2021 - (32,99 zł) - pierwsze wino powyżej trzech dych. W unikalnej butelce. Za pinot grigio Poza wyjątkami) nie przepadam, ale to wino widzę w środku stawki. No, nawet może w tej lepszej połowie. Aromat troszkę wycofany, pod znakiem lekkiej gruszki, niezbyt dojrzałej brzoskwini, ale w smaku ładna kwasowość manifestująca się drobnymi iskierkami na języku. nie jest źle!

Chardonnay, In Other Words 2022 - Tu już cena sięga czterech dych (39,99 zł). A całość bardzo interesująca! Jest duża koncentracja, spore ciało i kwasowość, ładna integracja. Żywe i bardzo ładnie mineralne wino z RPA. Jestem stanowczo na TAK. Tym bardziej, że cena nie sięga szczytów, a całość tego wina bardzo pozytywnie zaskakuje!

Sauvignon Blanc, Beyond Belief 2022 - Tu taniej i w cenie (24,99 zł), i ubożej w doznaniach. Jest szczupła kwasowość, ale poza tym niewiele. Mało aromatu, mało struktury. Można, ale szału tu nie będzie.

Sauvignon Blanc, Cordillera de los Andes 2020 - tu już cena z górnej półki, bo 70 zł bez grosza za wino wydaje się obietnicą może nie tyle cudowności, ile nietuzinkowości. I jest dobrze. Jest ładny balans, szczupłości i dobrze poprowadzonego aromatu z pełnymi zieloności czarnej porzeczki, agrestu, czarnego bzu. Jest bardzo ładna kwasowość i długi finisz. To bardzo fajne wino. Dałbym prawie 6 na 7 punktów.

Blanc dels Aspres 2020 - tu już mamy niemal 80 zł (79,99 zł) i tu jest też bardzo przyjemnie. Jedno z trzech najdroższych win. W aromacie poza białym owocem jest góra mineralności. Zamykam oczy i widzę tę górę krewetek, jakie jadłbym do tego wina. Ale miało być o winie. Jest tu chrupka kwasowość - taka, jaką uwielbiam. Jest kremowość jak z battonage (ale to długie trzymanie na osadzie), jest mega długi finisz. To jest wino na sześć i pół punkta na siedem możliwych.


Calalenta Pecorino, Fantini 2021 - Zejdźmy nieco na ziemię. Ale możemy zostać jeszcze daleko od dołów. Bo oto całkiem ładne pecorino, w aromacie zestaw wszystkich możliwych aromatów czyli taki włoski warzywny ogródek, ale za to w smaku niespodzianka - czystość, strzelistość, ładna kwasowość. Są cytrusy i bardzo długi finisz. I ładna butelka na deser - pełna kosztuje 49,99 zł.


Bobal Blanco, Vicente Gandia 2021 - Jeszcze bardziej pękata i droższa (64,99 zł). Blanc de noirs czyli szybko wyciśnięty moszcz z czerwonych gron, bez pozwolenia na macerację i zabarwienie na czerwono. W aromacie czysty mocno intensywny melon. W smaku duża kwasowość - wibrująca wręcz. Przy szczupłej strukturze to może nietrudne, ale całość naprawdę ładnie zestrojona, zintegrowana. Bardzo fajne wino!

Viognier "Suluq", Cantina Chitarra 2021 - Tu za to struktura olbrzymia, mocna, imponująca. Butla tańsza (44, 99 zł) niż bobal, ale ta biel z Sycylii ma piękny aromat. Tak wyrazistej gruszki, że wydaje się wręcz rzeczywista. Jest też szczypta dojrzałego agrestu. Kwasowość czai się na końcówce finiszu. Tam was dopadnie i będziecie zaskoczeni!


Muscaris, Winnica Niemczańska 2021 - tu wracamy do Polski i witamy wino, które większość konsumentów uwielbia. Jest dużo cukru resztkowego. Przyjemny, rozbuchany biały owoc - gruszka, troszkę melona. Finisz dość krótki, ale całość bardzo czysta i całkiem przyjemna. Cena - 67,99 zł

Pinotage Signature Collection, Spier 2020 (39,99 zł) - Proste wino i sprawiające dość średnie wrażenie. Tanina całkiem spora, ale owoc spod znaku prostej maliny. Taki bez komplikacji. Takie wino środka - choć bez szału.


Montepulciano d'Abruzzo "Filari", Ettore Galasso 2021 - żeby znaleźć radość, trzeba niestety dopłacić (59,99 zł). W tym montepulciano mamy ładną wiśnię, z echem wanilii, młodość, świeżość i wyraźną szorstką taninę. Ciemny kolor, po kwadransie natlenienia w kieliszku wciąż żywe, kwasowe, rześkie. Bardzo fajne wino i dostaje 6 na 7 punktów. Niech nie zwiedzie was "techniczna" etykieta.


Lorlando Nero d'Avola Riserva, Assuli 2016 - to jedno z dwóch najdroższych win z tego rzutu (79,99 zł). I najstarsze. Ciemna czerwień, poważna. I skomplikowane. Jest tu i czerwony i czarny owoc, i skóra, i ściółka leśna, lekka ziemistość. W smaku spójne, kwasowe, tanina ładnie okrzepła. Bardzo dobre wino.

Chianti Riserva, Corte Orsini 2018 (49,99 zł) - uczciwe chianti o długim finiszu, dość lekkie. W aromacie pod powierzchniowym owocem jest pewna szypułkowa zieloność. Ale finisz długi, taniczny.  Całkiem interesujące i nie jest tak kwasowe, jak statystyczna większość chianti.


Kapistran, Iločki Podrumi 2019 (34,99 zł) - to fajne wino do pizzy albo pasty a la bolognese. Jest prosty aromat czerwonych owoców - porzeczek, niedojrzałej wiśni. Plus przyjemna lekka kwasowość. Czerwień na gorącą wiosnę.

La Griffe de Barreyres 2018 - a tu zupełnie inny kaliber i cena też poważniejsza (59,99 zł). Owoc tu cofnięty, wyciszony, ciemny. Potem wychodzi ładny fiołek, potem wychodzi leśna ściółka, jeżyna. Na pierwszym planie jednak struktura - z wielką taniną, suchą jeszcze. Sporo beczki, która nie zdążyła się jeszcze nawet w połowie zintegrować. Podejrzewam, że za 4-5 lat to będzie jeszcze lepsze!

Zinfandel Reserve, Mauro 2019 - nieco tańsze, bo 51,99 zł - ale mniej przekonujące. Słodki atak na języku, utrzymuje się też w środku finiszu. Ta słodycz jest dość dziwna, natrętna. Całość bardzo dżemista. Finisz długi, ale mam wrażenie wina skrojonego pod gust polskiego klienta, który wparowuje na degustację chablis i prosi: red sweet wine pliiiiz! Odejdzie zadowolony.

Negre dels Aspres 2018 - trzeba dołożyć, by poczuć satysfakcję i dostać wino (79,99 zł), które może nawet uchodzić za kontemplacyjne. Od razu po nalaniu jest rozczarowanie. Ale tu trzeba czekać. Najlepiej zdekantować. To jest wino, którego picie szybciej niż pół godzina po otwarciu powinno być zabronione. Bo właśnie potem owoc robi się ciekawy, jeżynowy, pełny, bogaty. Tanina jest wyraźna, ale ładnie oszlifowana, całość skąpana w bardzo ładnym kwasie.

Cabernet Sauvignon Ice Wine, Asconi Winery - słodziak w bardzo dobrej cenie (69,99 zł) - bo słodkie wina z Asconi bywały kilka lat temu po ok. 90 zł. W aromacie suszone owoce - figi, może też trochę cytrusów, ananasa, agrestu. Trochę też czarnego bzu. Dość niska kwasowość i struktura średnia. Szkoda, że trochę krótki finisz. Ale na szczęście słodycz nie jest jakoś bardzo obezwładniająca. Pije się przyjemnie.

Nie ukrywam - trochę minęło od prezentacji tych win - i widać, że jest ona bardziej wiosenna niż letnia. Ale kilka okazów na lato też się znajdzie. I kilka na wieczory, które nadejdą potem. Jesienne...