wtorek, 10 stycznia 2017

Winne Wtorki - Gewürztraminer czyli demony Sebastiana

Villa Wolf Gewürztraminer 2015


Półka - na wysokości kolan
Gdzie i czemu tak drogo - Vininova (42,90 zł)
Do Ideału? - Już ciut, ciut!!!

Trzepoczą czarnymi skrzydłami, rozgarniając mroźne powietrze nocy, wkręcają się we włosy (w sennych koszmarach), zalepiają zęby słodkim, ulepkowatym likierem (100 g produktu ze 180 g olejku różanego) - tak wyglądają demony, które dręczą Zdegustowanego. Bo to właśnie Sebastian zapodał temat bieżących Winnych Wtorków jako próbę zmierzenia się z "demonami". Czyli z Gewürztraminerem właśnie.

Bo wiece jak to jest: o ile Polacy en masse uwielbiają słodkości, a już szczególnie w winie, to "znawcy", czy może lepiej (wolę) "zaawansowani amatorzy" krzywią się, grymaszą i wzbraniają. Wolą kwasiory tak kwasowe, że na sam niuch wrzody w dwunastnicy pękają! Ja zresztą częściej też je wolę (kwasiory, a nie wrzody) niż dobrego Gewürza, który przecież do kurczaka Tex-Mex w skarmelizowanej zalewie na grillu jest idealny!

Pyszne i dość powściągliwe są drogie Gewurze z Alzacji - z ładnym stosunkiem owego olejku różanego do liczi, ale trochę racji Sebastian oczywiście ma - bo wyobraźcie sobie, że pijecie Chardonnay z kieliszka i wasze usta stykają się ze szkłem dokładnie w tym samym miejscu, w którym zwilżyła je ustami wasza narzeczona (choćby najpiękniejsza), ale minutę przedtem użyła różanej pomadki?!

Dlatego poszedłem nieco na łatwiznę. I wybrałem niemiecki Palatynat (Pfalz), trochę kierując się rieslingową sławą tego regionu. Wybrałem może i niebutikowe wino, bo Villa Wolf Ernst Loosen (z portfolio Vininova), ale w tym gewurzu na pewno nie ma sebastianowych demonów! Jest kwasowość wbijająca swoje zaczepy od wewnątrz jamy ustnej w policzki i szarpiąca linkami (żadnej fermantacji "mało", zbiorniki to sama stal), jest lekkie musowanie w kieliszku po nalaniu, jest więcej liczi niż róży i jeszcze troszkę dojrzałej moreli i brzoskwini... Jest też oczywiście na języku i nutka pieprzu, może troszkę soli, i pewna oleistość z ociupinką słodyczy (2014 rocznik miał 18,4 g cukru na litr). Szczerze mówiąc, to z takimi demonami chciałbym mieć częściej do czynienia!

A tak pisali o swoich gewurzach inni Wtorkowicze:

- Blurppp: Boska butelka?

- Czerwone czy Białe: wino bez... butelki!

- Enowersytet: Gewurz od Rappenhofa

- Korek od Wina: wino od sąsiadów ze śmiesznym językiem

- Nasz Świat Win: Gewurz z Alto Adige. Dużo umlautów w nazwie!

- Winne Przygody: różane demony z Polski!

- Zdegustowany: Demon, nie demon, z Alzacji