piątek, 30 stycznia 2015

Węgierskie wina w Lidlu na luty 2015

Dobre Węgrzyny nie tylko za trzy dychy!

Tak zaczynała się degustacja prasowa w Baltazar by Mondovino

Jeśli się obudzicie w poniedziałek, odwożąc dzieci po feriach - albo może jeszcze w trakcie ich trwania, na stok - pomyślcie o tym, że właśnie w dyskontach z żółto-niebieskim logo wyłożono na półkach (czy może skrzynkach) węgierskie wina! Warto zajść, bo do Lidla zawitała oferta win węgierskich!

Wizyta w pierwszym lepszym węgierskim sklepie wpędza mnie w podziw. Bezkresne półki w marketach (nawet tych z zachodnim rodowodem) są pełne win w przystępnych cenach. Zaczynają się od 300 forintów (te są słabe, to fakt), a kończą na równowartości tak gdzieś 10000 forintów. Z czego środek zajmują wina za przyjemne 2000-3000 HUF (czyli 28-42 zł). Czemu my tak nie mamy? Pamiętam ten letni dzień, gdy na jednej z degustacji francuskich etykiet Lidla zapytałem Roberta Mazurka (o winach pisze w "W Sieci") i Gabriela Kurczewskiego (Blisko Tokaju i z Dala od Tokaju), co by było, gdyby Lidl wprowadził wina węgierskie. Spojrzeli trochę na mnie jak na dziwo. Ale oto doczekałem takiej chwili!

Węgierskie wina są w dużej mierze projektem Michała Jancika, sommeliera współpracującego z Lidlem. Mój podziw wzbudza to, że ktoś się na owe Węgrzyny odważył - mimo ogólnego polskiego sceptycyzmu. Docelowo na półkach mają znaleźć się 24 etykiety. I to w cenach przyjemnych - od 14,99 zł do 29,99 zł!

Na degustacji prasowej w Baltazar by Mondovino miałem okazję spróbować 19 win - 10 białych, 2 różowych i 7 czerwonych. Dominuje to, co lubią Polacy - słodycz. Trochę żałuję, ale w sumie się nie dziwię. Bo gdzie znajdziemy tak dobrą i w przystępnej cenie, słodycz jak nie na Węgrzech?

Taschner oproni Irsai Oliver 2014 (14,99 zł)

Szkoda, że nie lato. Albo chociaż wiosna. No dobrze, niech będzie, że jest ciepła ciepła zima... Zamiast białego rześkiego vinho verde, warto w Lidlu wybrać Taschner Soproni Irsai Oliver 2014 (14,99 zł). Znajdziemy tu kwiatowe wino o żywiołowej kwasowości. Lekkie, przyjemnie, nieskomplikowane. Z lekką goryczą w finiszu. Daję 5 punktów Winiacza.

Made by Dereszla Tokaji Furmint Dry 2013 (19,99 zł)
 
Made by Dereszla Tokaji Furmint Dry 2013 (19,99 zł) - ładne wino, leciutko mineralne, a do tego troszeczkę goryczkowe. W nosie miód i akacja. W smaku ma trochę ciała, kwasowość średnia, ładnie wpasowana, za to w finiszu obecna bardzo długo. Poza nią pojawia się na chwilę taka nieczysta nutka, ale to raczej kwiatek do kożucha. Coś, co sprawia, że wino nie wydaje nam się doskonałe. Nie twierdzę, że to wino jest na 7 punktów, ale mocną piątkę ma!

Ezerjó, Maurus 2012 (27,99 zł)

Maurus Ezerjo 2012 to dziwne wino. Ma migdałowe aromaty, ma trochę ciała, ale wydało mi się zbite, powściągliwe w nosie. Ma ładną kwasowość, wydaje się troszeczkę słone, ale nie ma pierwiastka, który by krzyczał: TO JA!!! Średnie - przynajmniej takie wrażenie odniosłem. Cena jednak z górnych stanów tej oferty (27,99 zł).

Mátrai Sárga Muskotály (19,99 zł)

Za 19,99 zł znajdziemy młode wino Mátrai Sárga Muskotály Bárdos 2014. Lekkie półsłodkie białe, wywarło na mnie wrażenie bardzo przyjemnego wina. Niezbyt wymagającego, ale na taras czy nawet salon zimą. Schłodzone? Na winiaczową piątkę.

Château Tarcal Tokaji Muscat Blanc 2012 (17,99 zł)

Najbrzydsza etykieta trochę odstrasza od Château Tarcal Tokaji Muscat Blanc 2012. Papier to pozory. Co w butli? Lekko słodkie w pierwszym odbiorze. Ale jest pewna zieloność. Kwasowość niezbyt wielka, ale wino gładkie, powściągliwe. Ma trochę starości i nut jak z Malagi. Ma też echo delikatnej figi i migdałów. Jak za 17,99 zł? Dobre.

Szekszárdi Cuvée Rosi Bodri 2014 (16,99 zł)

Dwa różowe wina to trochę kwiatek do kożucha. Różowe węgierskie? Pierwsze - Szekszárdi Cuvée Rosi Bodri 2014 (16,99 zł) na szczęście niezbyt słodkie. Wręcz lekko wytrawne. Przyjemne. Ma nawet ładną goryczkę w finiszu. 

Frittmann Duna–Tisza közi Rosé Cuvée 2014

Drugi róż w tej samej cenie - Frittmann Duna-Tisza közi Rosé Cuvée 2014 jest słabsze. Czułem mocny alkohol nosem, na języku też się ujawnił. Mało kwasowe. Finezji trochę brak. Trudno, po różach nie płaczemy. Wiemy jedno - na pewno zapłaczemy - jak zniknie z półek - za czerwienią...

Nyolcas Egri Kékfrankos 2012 (19,99 zł)

No, może wrażenia nie wywrze na wszystkich Nyolcas Egri Kékfrankos 2012 (19,99 zł), bo nie ma napisu ani kadarka ani egri bikaver, ale wino z czystą taniną, lekkie, w zasadzie ciemnoróżowe. Dość mało owocowe. Dla mnie w połowie, bo lubię moc, ekstrakt i czasem beczkę.

Ferenc Tóth Egri Bikavér 2011 (19,99 zł)

Winiarz, który potrafi zrobić świetne wino - Tóth Ferenc. Teraz w Lidlu mamy Egri Bikavér 2011 za 19,99 zł. Miałem okazję spróbować butelki z 2008. I to było świetne wino. To o trzy lata młodsze nie jest nawet w połowie tak świetne. Są pewne nutki nieczystości, ale jest za to fajna tanina i wyraźny owoc. Chciałbym wierzyć, że za dwa lata się zaokrągli

Juhász Egri Merlot 2011 (22,99 zł)
Merlot Juhasz ma od poprzednika ładniejszą taninę. Ale jako wino wydało mi się lekkie, jak cienki klaret. Ma ono troch czerwonych owoców z piwnicznym posmakiem, ale nie zachwyca. Szczególnie, że taniej niż za 22,99 zł mamy ładniejsze wina. Białe, to prawda, ale czasem warto porzucić czerwień.

Tibor Gál Egri Bikavér 2011 (24,99 zł)

Następna czerwień z Egeru - za 24,99 zł - to Tibor Gál Egri Bikavér 2011. Świetny na tle poprzedników. Ma ładną gładką taninę. Miękki ale z piękną duszą i rozwinięciem w finiszu. Trochę szkoda, że Lidl nie sprowadził Pinot Noira od Gála. Jest wyśmienity do węgierskich potraw. Ale zaręczam, że Bikaver będzie świetnie się komponował z polskimi mięsami!

Wekler Szekszárdi Bikaver 2012 (24,99 zł)

Wino w tej samej cenie - tyle, że z innego regionu - Wekler Szekszárdi Bikaver 2012 na tle "galowego" bikavera zupełnie inne. Bardziej warzywny, nieco kapuściany, potem jednak zaczyna oddychać - pokazuje ładniejszą taninę. Jest moim zdaniem o punkt niżej niż wino Tibora Gála.

Takler Szekszárdi Merlot 2012 (29,99 zł)

Jedno z dwóch najdroższych win czerwonych - Takler Szekszárdi Merlot 2012 (29,99 zł). Michał Jancik żałował, że nie udało się sprowadzić rocznika wcześniejszego. Rzeczywiście - miałem okazję próbować go w... rumuńskim zamku! Tamten był mocny, jeżynowy, czekoladowy! Ten jest nieco bardziej owocowy. Ale garbnik też ładny, kwasowość w ryzach, nie jest źle! Jest na 5 pkt Winiacza!
Varga Pinot Noir Töpszli 2013 Badacsonyi (13,99 zł)

Nie ma pinot noira od Gala, jest za to... słodki Varga Pinot Noir Töpszli 2013 Badacsonyi (13,99 zł). Cukru trochę jak na mój gust dużo. Na szczęście można się po chwili przyzwyczaić. Do garbnika drutującego usta także, ale o ile taniny zniosę, o tyle taką ilość cukru wolę w innych winach - białych!

Dereszla Dorombor Tokaj Nagyon Édes Cuvée 2011 (17,99 zł za 0,375 l)

Na przykład uśmiechnięty tajemniczo biały kotek z etykiety Dereszla Dorombor Tokaj Nagyon Édes Cuvée 2011 (17,99 zł za małą butelkę) kupuje mnie całkowicie! W aromacie piękne rodzyny i kandyzowane owoce, słodycz niezbyt kłująca w zęby - przyjemne wino na deser.

Tokaj Classic Tokaji Furmint 2009 (21,99 zł)

Przyjemny - choć specyficzny - jest Tokaj Classic Tokaji Furmint 2009. Ma piękny złoty kolor, ale dziwnie smakuje. Troszkę jakby utleniony, z domieszką jeziornego tataraku w smaku. Ale za to kwasowy, co odpowiednio kontrastuje słodycz. Bardzo ciekawe wino na Winiaczową piątkę! I w dodatku za jedyne 22 złote!


Varga Badacsonyi Olaszrizling 2013 (19,99 zł)

Varga Badacsonyi Olaszrizling 2013 (19,99 zł) - to niepozorne, ale ładne wino. Piękna słodycz, piękna kwasowość. Ładnie się trzyma mimo długiego otwarcia i ocieplania.

Dereszla Dorombor Tokaji Cuvee Nem Szaraz 2013 (19,99 zł)

Druga etykietka z kotkiem, pomarańczowa, a butla już "normalna" (0,75 l.) - Dereszla Dorombor Tokaji Cuvee Nem Szaraz 2013 (19,99 zł) - przyjemne, lekkie przez kwasowość i lipowo kwiatowy aromat. Butelka za 20 zł - brać i się cieszyć.


Bodvin Tokaji Cuvée 2013 (24,99 zł za 0,375 l)

Na koniec ostatni cukiereczek i druga mała butelka - Bodvin Tokaji Cuvée 2013 (24,99 zł), z etykietą wyraźnie nawiązującą do "soterniaków" (biel i złoto).
Bodvin - fajny kwas, rozpływająca się ciepła słodycz. Tylko szarlotki na ciepło brakuje, ech!



Win próbowałem na degustacji prasowej