Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Winny Przystanek. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Winny Przystanek. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 17 czerwca 2014

Winne Wtorki - Hiszpan biodynamiczny - 4 pkt.

Parra Jimenez Demeter Syrah 2013

Półka - na wysokości głowy
Gdzie i czemu tak drogo - WinnyPrzystanek i 34 zł (zakup własny)
Do Ideału? - W połowie doskonałe

Winny Wtorek dziś miał być ekologiczny. Myślicie, że tak łatwo kupić w zwykłym sklepie ot tak, bio-wino? Trzeba popytać, a tu jak na złość nie każde wino ma bio-certyfikat. Na szczęście udało się - dziś Parra Jimenez 2013. Z La Manchy, opatrzony trzema certyfikatami - Demeter (świadectwo, że to biodynamiczne wino certyfikowane przez niemiecką organizację przyjmującą zasady Rudolfa Steinera), Sohiscert i ES-ECO-00-CM (listek z unijnych gwiazdek).

 

Butla pochodzi z winnicy Parra Family, ale co ciekawe, nie ma o nim informacji na stronie winnicy. Jest na niemieckiej stronie www ProBioWein. No cóż, trudno. Zresztą, na kontretykiecie wina kupionego w Polsce są także niemieckie napisy, więc pewnie to wino kupowane przez "niemiecki kanał"…

100 proc. syrah - ale w smaku zmienne.  Nie wiem, jak oni (Hiszpanie) to robią, ale większość ich win ma charakterystyczny pierwiastek - pewne przebeczkowienie. Nie delikatne nuty wanilii,  tylko rodzaj tępego uderzenia w nos. Tu też tego nie brakuje, ale na szczęście nie jest aż tak mocno tępe, jak w riojach reserva za 25 zł (choć cena w Niemczech to właśnie ok. 20 zł). Niemniej, homogenizowany serek waniliowy poczujemy.

Ale potem - jak trochę odetchnie w kielichu, robi się mniej waniliowe. Wychodzą owoce - stanowczo wiśnie i zielona łąka, pełna nagietków i innym kwiatów - raczej o słodkawym, wabiącym pszczoły zapachu.

W smaku? Raczej dotknięcie słodkości na języku, potem już wspomniane owoce, ale gdzieś tam tył atakuje ta beczka, która z zapachu się wycofała. Może właśnie się w smaku ukryła? Ale jak damy pooddychać, to nawet taniny się znajdą - takie wytrawne i pewna kwasowość!


Winiacz na 4 punkty w 7-punktowej skali!


Linki do postów innych wtorkowiczów:

- Nasz Świat Win o winie nazwanym od miecza iberyjskiego wojownika

- Czerwone czy Białe próbowało wina włoskiego, ale...

czwartek, 14 lutego 2013

Hiszpan z fioletowym refleksem - 5 pkt.

Vina Ainzon Campo de Borja Crianza 2009
 
 
 
Półka - na wysokości piersi
 
Gdzie i czemu tak drogo - Winny Przystanek i 39 zł (zakup własny)
 
Do Ideału? - Jeszcze troszkę brakuje (5 pkt.)
 
 
Tej Hiszpanii jest ostatnio tyle, że chyba przesada. Chociaż nie zrezygnowałem, gdy w sklepie Winny Przystanek - mają tu tylko wina hiszpańskie - wypatrzyłem niepozorną butlę. Vina Ainzon Campo de Borja (Crianza 2009). Mały fioletowy mazaj na etykietce, żadnych wodotrysków, żab, wież, krzaków winorośli czy chateau. Może w środku jest czerwony doskonały winiacz?

Dowód: fioletowe mazaje (refleksy) na brzegu kieliszka


Korek (prawdziwy) wyszedł elegancko i pierwszy zapach i łyk to MOC! Na pierwszy rzut nosa wydawało się, że winiacz ma z 15 proc. alkoholu, ale ma tylko 13,5 proc. Po chwili na szczęście alkoholowy opar się ulotnił i został aromat bardzo fajnego wina.

Czuć w nim same ładne aromaty - troszkę mocnego kokosa (może bardziej czekolady z kokosowym nadzieniem), troszkę wanilii, lekki karmel, palony knot świecy. Cukierkowo, ale nie ma wrażenia wodnistości.
W smaku podobnie. Pijąc tego winiacza nie mamy wrażenia bycia oszukanym. Wino ma tak dominujący smak, że wypiera on nawet posmak serka pleśniowego, którym przegryzam degustację. Po lekkim odstaniu robi się mniej agresywny, choć szczypie nieco w gardle.
Osobiście mi brakuje w tym winie pewnego rozwarstwienia, które mają wina zbliżające się do doskonałości. Ma sporo tej mocy, trochę delikatności, troszkę goryczki na koniec… Ale czegoś malutkiego tu brak.

To bardzo dobre wino. Cena jest tylko nieco przesadzona - przysłowiowe dwie dychy czyniłyby z tego okazu winiacza doskonałego. Miałby wówczas może i siódemkę. A tak, brakuje mu dwóch punktów.


Winiacz na 5 punktów w 7-punktowej skali!