Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Crianza. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Crianza. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 5 kwietnia 2016

Winne Wtorki: Tempranillo z Hiszpanii

El Coto de Imaz Gran Reserva Rioja 2004



Dziś w Winnych Wtorkach wino, które spotkacie na polskich półkach, choć raczej w wydaniu bardziej "codziennym" - z białą etykietką (Crianza). Ja swoją butlę Gran Reservy czyli wina ze szczepu Tempranillo, które w beczce dojrzewało dwa lata, a w butelce kolejne trzy, przywiozłem ze sklepu z jednego z hiszpańskich lotnisk. Kosztowało tam połowę tego, co trzeba by dać w Polsce. U nas najtaniej w Wielkich Winach (89 zł w promocji).

Tempranillo to jeden z nielicznych ulubionych szczepów Polaków. Może także dlatego, że prosta Rioja pasuje amatorom półsłodkich czy półwytrawnych potworków. Znawcy troszkę się z Riojy podśmiewają (choć czasem pewne egzemplarze budzą zachwyt), ale co tam! Warto?

Jedyne czego żałuję (ale nie da się ciastka zjeść, i ciastka mieć), to tego, że tę butlę otworzyłem. Bo w środku wino już 12-letnie, ale wciąż za młode, wyraźnie ściśnięte. O aromacie suszonych czerwonych owoców, ze śliwkowym akcentem, z nutką czekolady, o wyraźnej dżemistości (takiej z babcinego słoika), o żwawej kwasowości... O taninie jeszcze nieco dzikiej, rozpasanej...

Mógłbym jeszcze pewnie śmiało potrzymać tę butlę z 5-7 lat, czekając aż stanie się jeszcze lepsza, jak beczka się ułoży i zmieni z waniliowej w tę subtelną, wytrawną, zwiewną. Jeśli macie gdzieś wolne 90 zł, może warto je właśnie na parę lat zamrozić zamiast dać zjeść inflacji albo pazernym funduszom?


A tak o swoich tempranillo pisali inni wtorkowicze:

– Blurppp spróbował aż dwie etykiety

– Czerwone czy Białe - o tempranillo z Nowej Zelandii!

– Dolina Mozeli z Wielką Świnią

– Enowersytet - o pysznym winie z 13win.pl

– Italianizzato – warto skorzystać z promocji!

- Nasz Świat Win: Vallado po miesiącach czyli jak zmienia się gust...

– Przy Winie – o tempranillo z innymi szczepami

niedziela, 17 lutego 2013

Hiszpan długi i przyjemnie cierpki - 4 pkt

Parador Navarra 2007 Crianza
 
 
Półka - na nieznanej wysokości
Gdzie i czemu tak drogo - Centrum Wina i podarunek od koleżanki
Do Ideału? - W połowie doskonałe (4 pkt.)
 
Znów Hiszpan w Winiaczu. Ale - jak się za chwilę okaże - wyjątkowy. Parador Navarra 2007 Crianza 2007 z etykiety wygląda bardzo ładnie. Jakby ktoś kupował wzrokiem, kupiłby w ciemno. Ale to niejako podarunek od Czytelniczki bloga.
To wino nie chciało się za szybko otworzyć! Gdy bierzemy węgierskiego Egri, koreczek wzdycha lekko PYK! i wyskakuje. A tu wkręcamy korkociąg jakbyśmy chcieli się dowiercić do złóż gazu łupkowego. Wyciągamy, wyciągamy, wyciągamy i… mamy oto najdłuższy chyba korek świata. Piękny prawdziwy korek tego winiacza ma równe pięć centymetrów. Dla porównania węgierski Egri Bikaver tylko 3,5 cm.
Hiszpan (na dole) ma korek długi na 5 cm!

 
Ale co tam korek! W butli świeże owocowe wytrawne wino. Owoce plus troszkę jakby korzenny aromat, lekko pierniczkowy.
Ładny kolor - fiolety i rubiny. Smak? Smak zaskakująco dojrzalszy niż aromat. Nieco cierpki, ale zostawiający długo wyczuwalny posmak. Po którymś łyku mam wrażenie, że podniebienie mi się dynamicznie wydłuża - czuję smak i jeszcze na zębach i już w przełyku. Hmm, może to przez ten pięciocentymetrowy korek? Nie tylko. Mój język czuje nieco zielonych jabłek, trochę leśnych patyków (pewnie ślady beczki, w którym winiacz leżakował przez rok), może jeszcze ślady czerwonej porzeczki.
Alkohol słabo wyczuwalny, choć na etykiecie napisali, że 13 proc. Ten winiacz ma iście wiosenny zapach i smak. Ale nie tylko dlatego, że wszyscy chcemy, by wiosna nam jak najszybciej przyszła i nie tylko dlatego, że Parador pewnie najlepiej smakowałby w wiosennym ogródku. Może dlatego, że jest w tym winie mnóstwa spokoju i nieco cierpkiej świeżości.

Jeśli nie nie chcecie pić świeżego i wiosennego, poczekajcie kilka godzin z otwartą butelką. Pięknie się otwiera!

To wino mógłbym nawet pić w maju na pierwszej platformie tramwaju!
 
Winiacz na 4 punkty w 7-punktowej skali

środa, 13 lutego 2013

Ewoluujące Monasterio - 4 pkt.

Monasterio de las Vinas Carinena 2008
 
 

Półka - na wysokości piersi
Gdzie i czemu tak drogo - Biedronka i 16,99 zł (zakup własny)
Do Ideału? - W połowie doskonałe (4 pkt.)
 
W takiej konfuzji Poszukiwacz Win Doskonałych jeszcze nie był. Monasterio de las Vinas Crianza ma być jedną z gwiazd Biedronki. Na szyjce nalepka, że 89 punktów Parkera (na sto, więc od doskonałości tylko 11 proc.). Może istotnie sięgnę absolutu, gdy spróbuję tego wina? Tak zrobiłem. Znaczy sięgnąłem po butelkę.
Pierwsze zdziwienie, to sztuczny korek z… dziurką. Z góry mniejsza, od str. wina mniejsza. Dobra, bo można trafić korkociągiem. Po czwartej butelce wina na pewno przydatne rozwiązanie. Ale tak naprawdę to specjalna dziurka - by wino mogło "pooddychać" (tak reklamuje się na stronie www producent korka).
 
Korek z dziurkami z dwóch stron
Korek wyskoczył. Pierwszy zapach i smak? Rozczarowanie. Czuć cieńkusz, jakby wodnisty lekko nawet. I kwasowość okrutną. Pierwsza myśl, że dwa punkty i już. 89 punktów słynnego Parkera mnie nie przekona.
Ale po chwili… Po kilku minutach robi się nieco lepiej! Zapachy ewoluują w kierunku czereśni (bardzo cieniutkich) schowanych za czymś butwiejącym po letnim deszczu. Mocno wyczuwalny alkohol po wetknięciu nochala w kielich. Ale nie jest to zapach odrzucający, tylko taki… wakacyjny nawet. Ulatuje po 20 minutach.
Producent/dystrybutor obiecują na kontretykiecie winiacza z aromatem tostów (hmm, nie znajduję)  i karmelu (naprawdę?) oraz że jest wyważone i elegenckie. No, fakt elegancka najbardziej jest etykieta. Ładna. W zapachu raczej trochę pieprzowe. Smakowo nie aż tak elegancko, ale nie jest też źle. Winiacz ma istotnie długi "finisz", a to poznaję po tym, że jak piję, to wraca mi posmak… nosem. Mniemam, że o to chodzi.
W smaku podoba mi się to, że zmienia się nieco z czasem. Jak twierdzą znawcy winiaczy to normalne, ale Monasterio to wino, które zmienia się szybko, może nawet za szybko. Dobre jest w smaku to, że nic tu nie dominuje - alkohol czuć w zapachu, ale nie na języku (średnie 13 proc.). Na pewno z przyjemnością można pić całą butelkę, choćby po to, by sprawdzić, jak ewoluuje smak - od wąskiego kwasiora po ładnie zbalansowane wino. Warto otworzyć ze 20 minut przed podaniem.
O ile na początku dawałem dwa punkty, o tyle po 40 minutach wiem, że stawka warta jest podwojenia. Bo to wino, które może nie porywa, ale takie wino, do którego nie żal wrócić.
Winiacz na 4 punkty w 7-punktowej skali