niedziela, 4 lutego 2018

Dni Kuchni i Win Australijskich u Mielżyńskiego

Ach te Shirazy z antypodów...

Wybór win do degustacji


W dyplomacji okres dość gorący, w winnej także! Bo oto u Mielżyńskiego Dni Kuchni i Win Australijskich. Trwają do 15 lutego, a warto zajrzeć co najmniej z dwóch powodów. Bo po pierwsze wina w barze w sklepowej cenie, po drugie - w warszawskich placówkach (na Burakowskiej i Czerskiej) menu przygotowane przez Pawła Michałowskiego, szefa kuchni Ambasady Australii w Warszawie. No i trzeciego powodu wymieniać nie muszę - wina. Ale jakie! Miałem przyjemność w godnym towarzystwie m.in. ambasadora Australii Paula Wojciechowskiego oraz gospodarza spotkania Roberta Mielżyńskiego spróbować i win ze szczepu Shiraz (moje wrażenia poniżej), i dań (sparowanych z innymi winami). 


 
Martin's Pick'up Shiraz 2016 (32 zł)

Martin's Pick'up Shiraz 2016 (32 zł) - podstawowy, miękki w aromacie, a w smaku wydaje się dość słodki. Po chwili smakowania stwierdzamy, że jest jakby lekko ziołowy, choć w smaku pozostaje dość dżemisty. Potem się robi jeszcze bardziej przyjemny, krągły, ale wciąż jest bardzo orzeźwiający. Nic z tego, co pamiętacie o australijskich bombach. Wnętrze kieliszka to orzeźwienie!
 

Peter Logan Apple Tree Flat 2013 (43 zł) 

Peter Logan Apple Tree Flat 2013 (43 zł) - tu również 100 proc. Shiraz bez beczki. Jest wyraźniej głębszy, w smaku wydaje się na początku elektryzujący, podzielony, owocowo-przyprawowy, mocniejszy w strukturze, wciąż jednak szczupły. Szkoda tylko, że z upływem czasu tak poważnieje...

 

Peter Logan Ridge of Tears 2015 Mudgee

Peter Logan Ridge of Tears 2015 Mudgee - znakomite. Ceny nie zapisałem, pewnie coś ok. 100 zł. Tu już mamy mocny czerwony owoc, zaznaczony jednak bardzo europejsko, z kredowym tłem. Świeżo mielony czarny pieprz. Wino szczupłe, ale zdecydowanie mocne, w kolorze dość młode, ale z wyraźną taniną i piękną kwasowością. Znakomicie zmienia się w czasie, nie tracąc zbyt wiele z tego pierwszego wrażenia. 

Salomon Finniss River 2013 (159 zł)

Salomon Finniss River 2013 (159 zł) - Tu już pojawia się głębia i stara skóra. Może fotel klubowy, szczypta tytoniu, a dopiero potem, na drugim planie, owoc. To wyraźna śliwka z wiśnią. W strukturze mięsiste, najpierw na języku czujemy raczej sól niż cukier, ale całość bardzo ładnie pokomplikowana. To wino ma pewne - mimo młodego wieku - dotknięcie starości. Jest tu piękna dżemistość, ale nie zwalista, tylko elegancka, z taninami bardzo drobno roztartymi na mąkę. Kwasowość wciąż jeszcze bardzo wysoka! Do kupienia i potrzymania ze 3-4 lata, jeśli ktoś nie chce od razu pić. A jak pić, to do steka!
 

Salomon Altus 2010

Salomon Alttus 2010 - jeden z rodzynków. Cena coś ok. 300 zł. To już wino kontemplacyjne. Ciemne, nieprzejrzyste. W aromacie czarna porzeczka, może z granatem i aronią. W smaku jeszcze bardziej wyraźna, z solą, pieprznością, a zarazem łagodnością. Garbniki jeszcze drobniejsze niż w Finniss River, choć to może się wydawać ciężkie do wyobrażenia. W finiszu długie. Ale wciąż z wysoką kwasowością, ma jakby w smaku nieco pewnego limonkowego, może eukaliptusowego, akcentu.
 

Salomon Altus 2009

Salomon Alttus 2009 - wyraźnie starszy. Nie tyle z etykiety, ile ze smaku. W aromatach jest dżemistość ze śliwki, może nie tyle wędzonej, ile raczej usmażonej przed chwilą na patelni. Tak jak robi to babcia... Jest też skóra i tytoń, wyraźny eukaliptus, owoc nieco schowany za tym całym "starczym" bogactwem aromatów. W smaku bardzo "spicy", jest jakby bardziej słodki, bardziej mięsny i bardzo, bardzo taniczny. 

 
Konfitowany łosoś z dodatkami


Do dań były inne wina - do konfitowanego łososia podanego z zielonym jabłkiem, kawiorem z łososia i olejem z natki pietruszki - Martin's Pick Up Chardonnay 2016 - wino dość delikatne, choć pełne. 

Małża św. Jakuba na ciepło + dodatki

Do małży św. Jakuba z masłem z wodorostami, orzechami makadamia, podanej na morskiej soli pasowało wyśmienicie utrzymane w bardzo bordoskiej stylistyce Logan Apple Tree Flat Semillon Sauvignon Blanc 2016.



Pierś kaczki z czarnym czosnkiem, podsuszaną gruszką i redukcją z buraka

A do piersi kaczki z czarnym czosnkiem, podsuszaną gruszką i redukcją z buraka - oczywiście Pinot Noir Logan Weemala 2016 - żywy, subtelny, po dłuższej chwili ładnie otwarty...


A deser - Cherry ripe Pavolva!

Dni Kuchni i Win Australijskich potrwają do 15 lutego.


Wina i dania degustowałem na zaproszenie gospodarza




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz