wtorek, 17 lutego 2015

Winne Wtorki: Emilia Romania z Dolio Vini

Tremonti Petrignone Superiore Riserva 2009 Sangiovese di Romagna DOC

Tremonti Petrignone - 75 zł w detalu. Warto!

Temat dzisiejszych Winnych Wtorków to czerwone wino z Emilia Romania - regionu graniczącego z tymi słynnymi "w winnym sensie" - Toskanią i Piemontem. Ale i tu powstają - jak mamy okazję się przekonać - wina warte jak najbardziej uwagi. A nawet - nie bójmy się tego słowa - pyszne!

Miałem to szczęście, że z kartonu od Dolio Vini (tu pisałem o pięknym Hiszpanie) wyciągnąłem właśnie wino z Emilii - Tremonti Petrignone Superiore Riserva 2009 Sangiovese.


Kontretykieta Tremonti Petrignone

Aromatycznie jestem zachwycony - czuję piękne jagody, jeżyny, troszkę śliwy. W takim włoskim, nieco balsamicznym otoczeniu. W smaku nie ma rozwodu - jest idealne uzupełnienie: garbnik i kwas, ale taki fest wrzynający się w język. Wino długie jak jasna cholera. Tu w smaku także śliwy i sporo jeżyn. Na początku są tak mocarne, że wydaje się, że można je nożem kroić, ale chwila oddychania w kieliszku i już spokój gości w szkle. Tanina fajna, przyjemna, nie wiąże nam policzków i języka niczym rasowe "Portugalczyki". Całość jest świetnie skrojona.

Winnica, skąd pochodzi Tremonti Petrignone  (fot. www.tremonti.it)

W winnicy uprawiany jest nie tylko szczep Sangiovese, ale także Albana oraz Trebbiano. Krzewy, z których pochodzą grona Petrignone, zostały zasadzone w 1968 r. - mają więc ponad 40 lat. Zbiory odbywają się ręcznie we wrześniu, a maceracja przebiega przez 12 dni. Starzenie w beczkach z dębu francuskiego, średnio wypalonych, przez 10 miesięcy.

Producent zapewnia, że wino pasuje do dań z jaj, prosciutto, pancetty, grillowanej lub pieczonej wołowiny. I nie widzę ani jednego powodu, by miało być inaczej, ale zapewniam, że do zrazów nitką pętanych też będzie pasować.  Cena butelki w detalu w Dolio Vini - 75 zł.

Winiacz na 6 pkt. w 7-stopniowej skali!


A tak pisali inni blogerzy o winach z Emilii:

Dolina Mozeli: Avi z dekantera

Nasz Świat Win: Lambrusco bez bąbelków

Winniczek: niepozornie, ale pysznie!

Zdegustowany: tym razem bez mapki, ale z prezentem

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz