Odkrywanie Ameryki?
Na półkach Biedronki już od kilku dni oferta amerykańska - pojmowana kontynentalnie, jak niegdyś. Tylko o ile wówczas mogłem polecić czarne etykiety, to dziś nic nie jest tak oczywiste. Sarkastycznie mógłbym powiedzieć, że to dlatego, że czarnych etykiet nie ma. To prawda. I szkoda jednocześnie, bo co by nie mówić o winach ze stajni Casillero del Diablo, to były dobre okazy!
Tym razem jest trochę powtórek, choć kilka etykiet debiutuje. Zresztą Biedronka kończy ofertę "mocniejszym akcentem" czyli whisky i tequilą, więc widać, że może nie tylko o wino chodzi. Jak smakują okazy z cyklu "odkrywamy Amerykę"?
Luis
Felipe Edwards Sauvignon Blanc 2016 (34,99 zł)
Wina Luis
Felipe Edwards Sauvignon Blanc 2016 (34,99 zł) nie kupicie we wszystkich sklepach w Polsce, a jedynie w wybranych. I szkoda. Bo to białe wytrawne wino z Chile cechuje przyjemny aromat spod znaku zieloności, trawy i kwiatów,
może też bardzo delikatnych liści czarnej porzeczki. W smaku jest konsekwentne, dość
poważne, o całkiem średnim wymiarze, spokojne, z niewysoką kwasowością,
jakby utemperowane. Ma średniodługi finisz. Ale dobre. Nie tylko jedno z dwóch najdroższych win białych, ale i najlepsze!
San Telmo Torrontes 2017 (nie znam ceny)
Jedno z win, którego nie znajdziemy w gazetce - San Telmo Torrontes 2017 - dlatego nie znam ceny. Jest wytrawne, w aromacie czuć białe owoce - melony, gruszkę,
brzoskwinię. A także kwiaty. Jest średnio aromatyczne, w strukturze dość oleiste,
finisz nawet dość długi. Całkiem dobre.
Lone Birch Chardonnay 2015 (34,99 zł)
Kolejne z drogich białasów - Lone Birch Chardonnay 2015 (34,99 zł). Wytrawne z USA. W aromacie dość wyblakłe cytrusy,
spod znaku bardzo dojrzałego grejpfruta. Za to w smaku pojawia się pod nimi lekka
nuta woskowa, poważna. Choć amerykańskiej maślaności nie ma tu zbyt wiele. Wino o całkiem wysokiej kwasowości i długim finiszu. Czuć tę powagę i cenę, ale pite sprawia wrażenie mało charakterystycznego. Solo podobało mi się, ale z makaronem i kurczakiem jakoś już nie bardzo...
Kidia Merlot Rose (19,99 zł)
Jeśli do wyboru macie dwa wina różowe, postawcie na Kidia Merlot Rose (19,99 zł). Chilijskie, półwytrawne. Czuć słaby aromat
poziomek, z dziwnym tłem, choć kwasowość jest całkiem przyjemna. Pije się - dzięki wysokiemu cukrowi - całkiem
przyjemnie, choć nie nastawiajcie się na świetne tarasowe doznania.
Havenscourt White Zinfandel (19,99 zł)
Ta sama cena - Havenscourt White Zinfandel (19,99 zł). Różowe półsłodkie z Kalifornii. W aromacie raczej
przypomina czerwone albo białe. W smaku ulepek - i nic ciekawego! Raczej do drinków.
Dodać dużo cytryny, dużo grejpfruta i dużo lodu.
Ventopuro Pinot Noir 2016 (24,99 zł)
Pinot Noir to zwykle obiekt westchnień winnych geeków. A Ventopuro Pinot Noir 2016 (24,99 zł)? Hmm... chyba jeszcze jeden dowód na to, że PN za 25 zł nie może być dobry. Tu mamy z początku ma nieznośnie
warzywny nos, potem wychodzi jakiś czerwony owoc, trochę wędzonej śliwki,
czarnej czekolady może bardziej i pewna żelazistość. W smaku dość oszczędny,
garbnik dość delikatny, choć raczej nieobecny. Można zdekantować, można poczekać. Następnego dnia robi się troszkę lepsze, ale moim zdaniem szkoda 25 zł.
Ventopuro Reserva Carignan 2016 (29,99 zł)
Ta sama marka, inny szczep: Ventopuro Reserva Carignan 2016 (29,99 zł). Ze trzy stopnie lepsze niż Pinot Noir. Ma bardzo oszczędny
aromat czekolady z czarną porzeczką. Wydaje się dżemiste, ale kiedy
spróbujemy, okazuje się dość cierpkie - kwasowe, lekkie. Ma wciąż nieuładzone
garbniki i to takie, że wysuszają język, podniebienie i wszystko naookoło. Suche jak wiór!
Tussock Jumper Malbec 2016 (24,99 zł)
O Tussock Jumper Malbec 2016 (24,99 zł) już było głośno poprzednim razem. Ciemne, z początku
atakuje lekkim warzywnym ogródkiem, potem ujawnia się coś spod znaku
czarnoporzeczkowej dżemolady, nawet kwaskowej, ale bardzo topornej w
ogólnym wydźwięku. Za 25 zł na pewno znajdziecie coś lepszego.
Pueblo
del Sol Reserva Tannat 2015 (34,99 zł)
Wino ze szczepu, który zwykle daje wina granatowe, ciemne, asfaltowe. Z Tannatu. Pueblo
del Sol Reserva Tannat 2015 (34,99 zł). Jest istotnie najciemniejsze z tej partii win,
o różowych łzach spływających z kieliszka. Ale jak na Tannata dość delikatne. W nosie czuć czarną porzeczkę, w ustach dość przyjemną kwasowość,
choć całość nie jest jakoś wybitnie powalająca. Mimo że sprawia nieco nijakiego, wydaje się najlepszym wyborem z amerykańskich czerwieni.
Isla Negra Reserva Moscato 2016 (13,99 zł)
I na koniec słodki akcent: Isla Negra Reserva Moscato 2016 (13,99 zł). Białe wino słodkie z Chile. O delikatnym aromacie
trawiasto-cytrusowym. W smaku owszem słodkie, ale poza cukrem czuć
wyraźne akcenty gumowego węża. No, chyba, że przełkniecie szybko, bez refleksji. Tylko pytanie - po co pić takie wino?
Próbki do degustacji otrzymałem Od Jeronimo Martins