wtorek, 5 czerwca 2018

Kocham aromat benzyny (Rieslinga!!!) w parny dzień

Cousino Macul Isidora Riesling 2016




 Półka - na wysokości pasa
Gdzie i czemu tak drogo - Winosfera, ok. 40 zł, zakup własny
Do Ideału? - Już ciut, ciut!!!


W stolicy skwarka. Ukrop, upał... No, może nie dziś, bo ma być chłodno (pewnie z 20 stopni), ale upały wracają w piątek. Oby! Bo w upały my, winomaniacy kochamy ten swąd benzyny... aromat Riselinga!

W tych tanich z dyskontów tego nie poczujecie - bo tam kabinetty, feinherby... Wszystko to pachnie i smakuje podobnie, o ile nie tak samo - trochę brzoskwini, trochę jabłka... A tymczasem jedna z nowości z Winosfery na ul. Chłodnej, do której wstąpiłem przejazdem z pracy, to Cousino Macul Isidora - Riesling z 2016 r. Wytrawny, kosztujący ok. 40 zł. 
 
Niewiele. A jak wrażenia? O! Benzynowy aromat od razu uniósł się znad kielicha. - Stacja benzynowa i to stara! - podsumowała najlepsza z żon. Ale podobał się. Choć Riesling mocny, duszący, dojmujący... Kwasowość bogata, wysoka, szczypiąca, zdecydowana grejpfrutowa nakładka w finiszu. Ciało średnie, lekko oleiste, dobrze zbudowane, na pewno mocniej niż niemieckie czy francuskie odpowiedniki. 

Jedno wam powiem: takiego Rieslinga to mogę i na obiad, i na śniadanie. Bo kocham aromat benzyny o poranku!!!