Pokazywanie postów oznaczonych etykietą druga edycja Kocham Wino Fest. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą druga edycja Kocham Wino Fest. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 21 października 2013

Czerwona strona II Kocham Wino Fest

W objęciach beczki, choć nie tylko


O wczesnej porze było jeszcze dość luźno

O białych już pisałem kilka dni temu na Winiaczu. O ile jednak ciężko było znaleźć marne białe wino (wśród spróbowanych przeze mnie), to prawidłowością w przypadku czerwonych z oferty Centrum Wina jest proporcjonalność jakości do ceny - choć było kilka wyjątków.

Na przykład z najtańszej "teczki ofertowej" - do 29 zł nie smakowało mi prawie nic. Bo jak smakuję czerwone (niby) półwytrawne, to okazuje się półsłodkim ulepkiem. Wolę kawę z mlekiem i cukrem jak mam pić na półsłodko.

Carlo Rosso - bardzo dobre z najtańszych (28,90 zł)

Ale jednego wina spróbowałem z przekory - ze względu na nazwę. Mowa o Carlo Rosso. Pellegrino Carlo Rosso I.G.T. Sicilia. Tak, tak, nie Rossi - bo to nie osławiony "trunek", będący przebojem sklepów, a wydrwiony przez znawców - tylko Carlo Rosso. To na szczęście nie amerykańskie, ale włoskie wino. Z Sycylii, ze szczepów pignatello i nerello mascalese. Też niby półwytrawne, ale jednak nie ulepek. Świeże, z aromatem owoców, lekkiej wanilii, może też przypraw. Kosztuje 28,90 zł. Do normalnego obiadu jak znalazł. No i o niebo lepsze to Rosso niż Rossi! Oby klienci mylili się jak najczęściej!

Ochagavia Medialuna z Chile

W miarę dobre było wino Ochagavia Medialuna cabernet sauvignon merlot D.O. Central Valley (27,90) - w smaku lekko cierpkie, ale już Soldepenas tinto vino de mesa (26,90 zł) raziło sztucznym owocem i mocnym alkoholem - raczej rozczarowanie!

Chianti Castellani D.O.C.G Chianti 2010 (39,90 zł)

Z win od 30 do 49 zł było już co wybrać. Chianti Castellani D.O.C.G Chianti 2010 (39,90 zł) jest przyjemne, bardzo owocowe, mało kwasowe, ale za to żwawe. Ot, jak to chianti - lekuchne. Inne, które próbowałem z tej półki, miały już poza owocem aromaty lekko beczkowe. Stosunkowo słabą "beczkę" miała Rocca Ventosa Montepulcianno d'Abruzzo (35,90 zł) - wino o charakterze czerwonej porzeczki z lekką wanilią i czekoladą.

Abadim D.O.C. Douro za 39 zł

Czy ja bym dał 39 zł za Abadim D.O.C. Douro, w sytuacji, gdy w popularnym dyskoncie - o czym nie tak dawno pisałem - można kupić dobrego portugalczyka za 15-17 zł? Hmm, długo bym się nie zastanawiał. Raczej wybrałbym opcję, w której za 39 zł mogę kupić dwa wina i pyszny kawał sera.

Stimson Cellars merlot Washington State Estate (39,90 zł)

Za to na pewno kupiłbym dwa. Moi faworyci to Stimson Cellars merlot Washington State Estate (39,90 zł) i Almena Pueblo del Sol Roble cabernet sauvignon Juanico Urugway (39 zł). Pierwszy jest dla tych, którzy owocowości mają dosyć - tu znajdą czekoladę, wanilię, trochę pieprzu. Kakao i moc jest w tym winie.

Almena Pueblo del Sol Roble cabernet sauvignon Juanico Urugway (39 zł)
 
Urugwajczyk zaś jest owocowy trochę bardziej od Stimsona, ma jeszcze do tego spory bagaż lukrecji. Ale czekolady w aromacie też jest całkiem sporo. W smaku jest skoncentrowany, krągły, złożony. Jak na wino za 39 zł (czasem można kupić taniej - na winezji.pl do 31 października za ok. 30 zł), bardzo fajne.

Joseph Drouhin Laforet z Burgundii (66,90 zł)

Ciekawie się robi w przedziale 50-69 zł. Tu spróbowaliśmy dwóch odmiennych pinot noir: Joseph Drouhin Laforet z Burgundii (66,90 zł) i Esterhazy Calssic Pinot Noir Burgenland (69,90 zł) z Austrii. Pierwszy o subtelnej barwie, delikatny i jakby rozwodniony (oj, ciężko smakować po tych wszystkich beczkach). Ale są delikatne maliny, może truskawki. Sam owoc. W austriaku za to - który 10 miesięcy spoczywał w beczce - dominuje słodycz bardziej czekoladowo-waniliowa, jagody, słodkie ciasteczka.

Esterhazy Calssic Pinot Noir Burgenland (69,90 zł)

Najlepsze chyba chianti festiwalu stało obok. Poggio Al Casone Castellani Chianti Superiore D.O.C.G. Rok dojrzewania w beczce (59 zł). Znakomita koncentracja, złożoność - są czarne owoce, kakao. Zero cienkusza. Dałbym 6 Winiacza w dziedzinie czerwonych, a w dziedzinie chianti nawet i Siódemkę!


Poggio Al Casone Castellani Chianti Superiore D.O.C.G. (59 zł)

Amerykanin Columbia Crest Merlot Grand Estates A.V.A. Columbia Valley (66,90 zł) nie przykuł mojej uwagi, ale już tańszy o 10 zł Chivite Gran Feudo Reserva D.O. Navarra okazał się bardzo dobry - w aromatach czekolada i balsamico, a w smaku wspaniała równowaga.

Pares Balta Mas Elena D.O. Penedes (61,90 zł) - etykieta brzydka, ale wino świetne!

Takiej równowagi nie ma Pares Balta Mas Elena D.O. Penedes (61,90 zł). Może i całe szczęście, że nie ma, bo Pares ma ciekawą złożoność. Aromaty są wyraziste, twarde, ziołowo-ziemiste, a smak? Bardziej owocowy. Złagodzony ziemią, owszem, ale tak dla przyzwoitości. 

Cantos de Valpiedra D.O.C. Rioja (66,90 zł)

Świetnymi winami okazały się także Cantos de Valpiedra D.O.C. Rioja (66,90 zł) - lukrecjowo-jeżynowa, z odrobiną kakao w aromatach oraz drugi hiszpan w tej samej cenie - Finca Antigua Crianza D.O. La Mancha. Gdybym miał postawić na jedno z tych win, zdecydowanie moim faworytem będzie Finca. Bo w smaku kwasowa, mocno garbnikowa, z długim finiszem. A w aromacie za to raczej słodkawa, beczkowa, waniliowa.

Finca Antigua Crianza D.O. La Mancha

W klasie wyższej (od 70 do 99 zł) można już znaleźć wina mocarne. Pisałem wcześniej, że najlepsze chianti to Poggio, ale nie wiem, czy nie lepsze jest Peppoli Chianti Classico D.O.C.G. (93,90 zł). Balsamiczne, okrągłe, pełne w aromacie, a w smaku lekko cierpkie, jakby jeszcze niedojrzałe! Ale w sumie Peppoli to Classico, a Poggio to Superiore (w dodatku tańsze), więc wygrywa Poggio.

Peppoli Chianti Classico D.O.C.G. (93,90 zł). Niewyraziste tylko na zdjęciu
 
Średnim winem - z tańszych w tej klasie (bo 72 zł) było Gnarly Head Pinot Noir California. Czekolada i kawa w aromatach, ale w smaku rewelacji nie było takiej jak w przypadku droższego o zaledwie 90 groszy Camino Romano Ribera del Duero.

Camino Romano Ribera del Duero 2011 (72,90 zł)

Był Argentyńczyk, co to udawał włocha - Finca El Origen Gran Reserva malbec Mendoza (94,90 zł). Troszkę balsamiczny, troszkę lukrecjowy, ale nie tak świetny jak tańsza, ale za to prawdziwa włoszczyzna - Masi Campofiorin Ripasso I.G.T. Veronese 2009 (79,90 zł)! To kawał, a raczej butla, dobrego wina. Lekko balsamiczne w aromatach, w smaku niezbyt ciężkie. Daleko tu do winnych rolls-royce'ów, ale za 80 zł można się skusić.

Masi Campofiorin Ripasso I.G.T. Veronese 2009 (79,90 zł)

Chateau de Marchesseau Lalande de Pomerol 2009 (77,90 zł) to pewnie świetne wino... będzie. Tak pewnie za 5-7 lat. A może i za trzy. Bo na razie troszkę jednak niedojrzałe, cierpko-zielone jeszcze. Albo może potrzebuje z sześciu godzin na "otwarcie"?

Chateau de Marchesseau Lalande de Pomerol 2009 (77,90 zł)

Czy warto dać za wino stówę albo i dwie? Hmm. W najdroższym przedziale nie było takich niespodzianek jak w maju - gdzie gwiazdą świecił australijski Wolf Blass za pięć stów! Najdroższą butelką Kocham Wino Fest 2 było Barolo Mauro Molino 2009 (198 zł). Wino mocno garbnikowe, wibrujące, ewoluujące w aromatach, ale może jeszcze bardziej w smaku. O ile świetne Bordeaux się roztraja, to Barolo się dzieli jeszcze bardziej.

Najdroższe: Barolo Mauro Molino 2009 (198 zł)

Ale nie samym Barolo Włochy stoją. Była też Gaja Ca'marcanda Promis Toscana I.G.T. (159 zł). O ile "włoska elegancja" to krzykliwe stroje, wiadro perfum, zachrypły głos i niedomyte pachy, to tu mamy elegancję i dyskrecję! Są tu merlot, syrah i sangiovese. Czuć koncentrat świetnego wina.

Gaja Ca'marcanda Promis Toscana I.G.T. (159 zł)

Za bardzo wyczuwalnym alkoholem emanowało Campo Verde Barbaresco (109 zł), ale może miało już w forcie za ciepło? Przez alkohol przebijały się nuty beczkowe, czekoladowe. W smaku już alkohol nie był tak dominujący.

Campo Verde Barbaresco (109 zł)

Na koniec mogę już tylko napisać o hiszpańskim rozczarowaniu, francuskiej nadziei i włoskiej gwieździe! Montecillo Rioja Gran Reserva (139 zł) nie powaliło. Trochę się zastanawiam, co sprawiło, że to wino jest za taką aż cenę? Aromat schowany, taki niezdecydowany jakiś...

Chateauneuf du Pape Galets Roules (146 zł) w dobrym sąsiedztwie

Może to wino kadzie płukać tam, gdzie się robi Chateauneuf du Pape Galets Roules (146 zł). To wino nie ukrywa zadziora: wanilia, kakao, dąb w aromacie i smaku też - jest tu jakaś jedność, jednorodność, duch głębi, złożoności. Drogie wino, pewnie bym nie kupił za własne pieniądze, ale to chyba najbardziej zachwycający francuz. Spróbować było warto. Bo to prztyczek w nosy tym, co to na Francję krzywią usta.

STAR: Cagiolo Montepulciano d'Abruzzo 2009 D.O.C. (139 zł)
 
Ale gwiazdą festiwalu było moim zdaniem Cagiolo Montepulciano d'Abruzzo 2009 D.O.C. (139 zł). To po prostu mistrzowskie wino. Etykieta nie krzyczy, ale krzyczy aromat kielicha: jest i lukrecja, jest i kakao. Są czarne owoce, jest trochę ziół. Ogrzane podniebieniem emanuje owocem. Nienachalnym, tylko mocno wciąż dyskretnym. Cagiolo bije na łeb majowe gwiazdy Kocham Wino Fest. I jest tańsze niż barolo! Ciekawe, tylko czy następna edycja festiwalu też w maju? I czy zajaśnieje nam jeszcze wspanialsza gwiazda?


Degustowałem na zaproszenie organizatora (Centrum Wina), a moi goście na zaproszenie dotrzechdych.pl, portalu, który był jednym z patronów.

wtorek, 15 października 2013

Biała strona II Kocham Wino Fest

W objęciach jabłuszek, agrestów i nie tylko
 
Biele do kieliszków

Druga edycja Kocham Wino Fest organizowanego przez Centrum Wina była okazją do spróbowania ponad 100 win podzielonych na kategorie cenowe - od win do 3 dych po wina kosztujące powyżej 100 złotych - podobnie jak na Kocham Wino Fest w maju. Były jednak różnice: teraz były o niebo lepsze kieliszki do degustacji (Spiegelau - z torebeczką do noszenia na szyi), a najdroższe prezentowane wino nie kosztowało więcej niż 198 zł (w maju były droższe). Ale mimo to udało się znaleźć wina warte uwagi.
Spróbowałem nieco ponad połowy - po godzinie czy dwóch na tak wielkiej imprezie kończą się jakieś ludzkie warunki do technicznej zadumy, ale kilka okazów godnych zainteresowania było. Ogólnie rzecz biorąc wina białe prezentowały dobry poziom - i te tanie za 29,90 zł, i te dwa razy droższe. W przypadku czerwonych różnice już są wprost proporcjonalne do ceny. Z maleńkimi wyjątkami.

Altitudes Chardonnay 2011 (29,90 zł, pierwsze z prawej) z Chile

Z najtańszych nawet fajne były Altitudes Chardonnay 2011 (29,90 zł) z Chile i Falling Star Chardonnay Cuyo Mendoza (26,90 zł) z Argentyny. Pierwsze z wyraźną goryczką, mineralne, drugie jeszcze bardziej stalowe, rześkie. Na gorące wieczory jak znalazł, bez drenowania portfela.
Falling Star Chardonnay Cuyo Mendoza (26,90 zł)
Rześkie było także Dourthe No 1 Sauvignon Blanc Bordeaux A.O.C. (59,90 zł) z aromatami kociego żwirku i cytrusami. Dobre wino, bardzo kwasowe, cierpkie, a w smaku znakomite - gładkie i pewnie akurat do owoców morza. Z win do 69 zł dobra była też Casa Lapostole Chardonnay D.O. Valle (64,90 zł). Z tym, że Casa zupełnie inna w charakterze. Trochę beczkowa (jak człowiek - 9 miesięcy w beczce), z naftowymi nutami, słona, z delikatnymi bąbelkami szczypiącymi w język.

Dourthe No 1 Sauvignon Blanc Bordeaux A.O.C. (59,90 zł)

Ale jeśli miałbym na białą beczkę postawić, to wybrałbym stanowczo Conde de Valdemar Rioja Blanco Fermentado en Barrica (59,90 zł). Mega maślane, oleiste, w aromacie mirabelki, śliwy, dojrzałych żółtych jabłek. W smaku krągłe, bez kwasowości (maleńka), nawet tej viurowskiej goryczki żołądkowej nie ma.

Conde de Valdemar Rioja Blanco Fermentado en Barrica (59,90 zł)


Villa Antinori Bianco Tosacana I.G.T. (59,90 zł) na tym tle to średniak - bezpieczny, z nutami wanilii, agrestu (dojrzałego). Tylko czy wart swej ceny? Może jednak warto postawić 13 zł więcej i kupić słowackiego rieslinga Chateau de Bela Riesling Sturovo, Muzla? Mocno mineralny i harmonijny, wibrujący na języku mikro-bąbelkami - pewnie i my, Polscy mamy tak fajne wino, ale na razie nasz rząd ma tak trochę w… poważaniu naszych winiarzy.

Słowak - Chateau de Bela Riesling Sturovo, Muzla

Jeszcze jednak uwaga co do białych - nie Hugela Gewurztraminera bym kupił, choć dobry jest, zresztą wszyscy zawsze się nim zachwycają (71 zł), ale Pecorino I.G.T. (79,90 zł). Włoch ma w aromacie piękne jabłuszka, akację, pełnię niebanalnego smaku!
 
Chablis Voudon Joseph Drouhin (84,90 zł)
Ale pyszne jest też Chablis Voudon Joseph Drouhin 2012 (84,90 zł). Rześkie, świeże. Jakbym degustował wyższą klasę! Ale wiadomo - Francuz. W tej wyższej też są wspaniałe wina. Champagne Jean de la Fontaine Millesime Brut (139 zł) jest jabłkowy, zielony. To wino bym wybrał na powitanie roku zamiast Nicolas Feuillatte Demi-Sec A.O.C. Champagne (189 zł).
Jean de la Fontaine Millesime 2007 Brut (139 zł)
Z kolei Pouilly Fumé Pascal Jolivet Blanc (125 zł) to wino ewoluujące - nie przeszkadza nawet nieco ciepła! Bardzo kwiatowe, rozwija szeroką panoramę aromatu. Dałbym 6 punktów Winiacza, o ile nawet nie 7.

Pouilly Fume Pascal Jolivet Blanc (125 zł). Nieostre foto, ostre za to wino

Drouhin Chablis Montmains 1er Cru (159 zł) akurat dla amatorów kwasowości i metalicznego smaku. Ale aromaty świetnie złożone - są i cytrusy, i jabłka, i agrest (nawet taki dojrzały, już żółty).

Drouhin Chablis Montmains 1er Cru (159 zł)