Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wine Mike Misior. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wine Mike Misior. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 11 września 2016

"W ciemno" przez szczepy

Flaszki we mgle cz. 3



Gdy dzieci idą na apel do szkoły, my - winni blogerzy - po południu na degustację "Flaszki we mgle vol. III", zorganizowaną przez Wine Mike'a Misiora z Wine Trip Into Your Soul w Pod Pretextem - lokalu na warszawskim Bemowie - którego gospodarzem jest anielsko cierpliwy Łukasz. Byli m.in. Ewa z bloga Lady Sommelier, Mateusz z Winne Przygody, Jurek z Winne Okolice, Załoga Enowersytetu, Piotr Z Winem do Kina, Monika z Kobiety i Wino, Mateusz, prowadzący sklep "Białe czy Czerwone?". Kogo nie wymieniłem, przepraszam!

Zaraz się wszystko zacznie!

Kojarzycie na pewno termin "postmodernizm" czyli "wszystko już było"? Zetknąłem się z nim na studiach i miałem wówczas - wciąż mam - wrażenie, że to wygodny termin do objęcia nim tego wszystkiego, co nam serwują autorzy - literatury, filmu, teatru itp. Ale ten "postmodernizm" jak ulał dzisiaj pasuje do wina właśnie. Bo oto coś, co wiemy o winie, okazuje się nieaktualne, często dzięki celowym zabiegom winiarza, a nie naszemu zapomnieniu. A Mike uwielbia właśnie takie zabiegi - wstawianie w degustację "w ciemno" (widzisz tylko kształt butelki) butelek, z których rozpoznaniem mają kłopot nawet bardzo utytułowani winopijcy. Sama metodyka - jak zawsze - Michał nalewa, my próbujemy rozpoznawać.

Aldegheri Garganega 2015 (Wine & You - 33 zł)

Pierwsze? Wydało mi się kwiatowe, dość mineralne i z całkiem akuratną kwasowością, choć nieprzesadną. Obstawiłem Portugali, choć szczep żaden na myśl mi nie przyszedł. W drugim nosie była lekka prochowość... Niektórzy wskazywali na macabeo. A to jednak nie było Półwysep Iberyjski, ale Włochy - Aldegheri Garganega 2015 (Wine & You - 33 zł). 

Rectoral do Umia Rías Baixas Albarino Sentidino 2015 (Lidl Polska - 19,99 zł)

W przypadku drugiej butelki dałbym się pokroić za Francję - myślałem o Pouilly Fumé. Była wysoka kwasowość, mineralność, nawet wyraźna zieloność. Ładna, średnia struktura. A to było... Rectoral do Umia Rías Baixas Albariño Sentidiño 2015 (Lidl Polska - 19,99 zł).

Tola Grillo 2015 (Krople wina - 39 zł)

Lekkie rozczarowanie - delikatnością, która dała dziwne wrażenie po dość solidnych i aromatycznych poprzednikach - przyniosła trzecia butelka. W pierwszym węchu wino wydało się dziwne - mydlane, grzybowe. Lekkie, może nawet za lekkie, z gorzkim finiszem. Pomyślałem, że raczej z tańszych. Rzeczywiście - Tola Grillo 2015 (Krople wina - 39 zł).

Dereszla Tokaji Furmint 2015 (Lidl Polska - 19,99 zł)

Wino z czwartej butelki już miało sporo ciała, a także całkiem dużą kwasowość, lekką mineralność. - Najzabawniejsze jest obserwowanie tych, którzy degustowali wino, i to całkiem niedawno, a potem tego wina nie poznają - wtrącił Mike. l oczywiście. To, co wziąłem za alzackie Pinot Blanc okazało się tokajem z Lidla - Dereszla Tokaji Furmint 2015 (Lidl Polska - 19,99 zł).
 

Domaine du Moulin de Dusenbach Alsace Riesling 2013 (Wine & You - 49 zł)

Najbardziej złote z dotychczasowych, mydłkowate, ale za to z wielką kwasowością - nie sposób nie poznać Rieslinga, choć i tu sztuka nie wszystkim się udała. Ale Domaine du Moulin de Dusenbach Alsace Riesling 2013 (Wine & You - 49 zł) bardzo fajny!
 

Mustela Langhe Chardonnay 2015 (Krople wina - 39 zł)

Szóstka zapachniała niebanalnością: kaczeńce, chlebek, trzciny. Kwiaty i łodygowa zieloność w sosie dziwnej kwasowości. To wino jako żywo wydało mi się Sauvignon Blanc z Nowego Świata. A to chardonnay z Piemontu - Mustela Langhe Chardonnay 2015 (Krople wina - 39 zł)! Swoją drogą bardzo fajna butla!

Taschner Soproni Irsai Oliver 2015 (Lidl Polska - 14,99 zł)

Najtrudniejszą rzeczą przy degustacji w ciemno jest oderwać się od sugestii innych (o ile są inni obok), ale też zapamiętać jedną cechę - może parkę cech - dystynktywną, wyróżniającą. BY w odpowiednim momencie ją przywołać. I to uczucie pamiętam z niedawnej degustacji Irsai Oliver z Lidla. Muszkatowy nos, a smak całkowicie wytrawny, bez grama cukru. I tu wraz z Mateuszem trafiliśmy w dychę. Taschner Soproni Irsai Oliver 2015 (Lidl Polska - 14,99 zł).
 

Domaine Moulin Camus Muscadet Sevre & Maine sur lie (Wine & You - 34 zł)

Ósemka miała już kwasowość i w nosie, i w ustach. No, w nosie była jeszcze duża perfuma, mnóstwo kwiatowego aromatu. To, wraz z zielonością i nikłym ciałem, kierowało myśli na Muscadet, tylko skąd tyle aromatu? A jednak - Domaine Moulin Camus Muscadet Sevre & Maine sur lie (Wine & You - 34 zł)!
 

Zdjęcie moje, bo z degu wyszło poruszone

Flaszka z nr 9 miała herbaciane nutki w smaku, z lekką taniczną pokrywą, dla mnie tania Portugalia, taka dyskontowa. I nie jakaś wybitna. Prawie mi się udało, bo dyskont, ale nie Portugalia tylko Hiszpania - Condesa de Leganza Finca Los Trenzones La Mancha Verdejo 2015 (Lidl Polska - 19,99 zł).
 

Gran Caus Rosato Merlot 2015 (Pod Pretextem - 108 zł)

Potem na stół wjechało rosé, ale nietuzinkowe. Miękkie, aromatyczne - obstawiano Langwedocję, bo kolor intensywny, niemal czerwony, ale z kolei smak zupełnie inny. Oczywiście - jak oryginał, to z Pod Pretextem czyli Gran Caus Rosato Merlot 2015 (108 zł). Szczep Merlot zbierany z 80-letniej parceli! Wino klasa, choć "dziwak" jak na różowe.
 

Tinpot Hut Marlborough Pinot Noir 2011 (WineAvenue - 87 zł)

- Rękę dam sobie uciąć, jak to nie jest Pinot Noir - wykrzyknął Mateusz Porada (sklep Białe czy Czerwone?). W zasadzie nie było polemiki. Ręka mu została. Czerwień jasna, ale trochę "włoski nos". Poza tym całość miękka, jogurtowa, z lekkim garbnikiem. Nowa Zelandia - Tinpot Hut Marlborough Pinot Noir 2011 (WineAvenue - 87 zł).
 

Anton Hundsdorfer Burgenland St. Laurent 2012 (Wine & You - 44 zł)

Półmetkowa dwunastka wydawała się prosta - raczej szczep zimnych krajów - może Portugieser? Czerwień cienka w strukturze, ze schowanym dość aromatem, ciemna w kieliszku, ale raczej przejrzysta niż zawiesista. Blisko - bo to Saint-Laurent z Austrii - Anton Hundsdorfer Burgenland St. Laurent 2012 (Wine & You - 44 zł).
 

Tola Nero d'Avola 2015, Krople wina za 39 zł (fot. Mike Wine Misior)

Trzynastka pechowa? Nie, ale na pewno ciekawa. Dziwne warzywne wino, ze smaku i aromatu pasuje na południowe Włochy, bardzo aromatyczne, ale z kwasowością niezbyt wielką. mało. Ale po chwili robi się ciekawsze, dość twarde, by nie rzec, kwadratowe, ze sporym garbnikiem. Tola Nero d'Avola 2015 (Krople wina - 39 zł).
 

William Cole Columbine Special Reserve Colchagua Valley Carmenere 2013 (WineAvenue - 59 zł)

Następna butla to już kraina, jaką Polak lubi. Ja oczywiście też! Aromatyczne, porzeczkowe, ciemne i młode. Ja obstawiałem Nowy Świat z serii Concha y Torro, ale trafiłem tylko że to Chile - William Cole Columbine Special Reserve Colchagua Valley Carmenere 2013 (WineAvenue - 59 zł). Bardzo, ale to bardzo dobre wino!
 

Pagos de Leza Rioja Editor Crianza 2012 (Pod Pretextem - 56 zł)

Polacy też słyną jako miłośnicy win ze szczepu Rioja. O tym Mike wie i tu podsunął Rioję nieoczywistą, bo z Pod Pretextem właśnie. Chyba tylko Monika Friendl odgadła. Że to Tempranillo czyli Rioja. A konkretnie Pagos de Leza Rioja Editor Crianza 2012 (Pod Pretextem - 56 zł). Wino lekkie z małym ciałem, delikatnym i szczupłym (przynajmniej na tle poprzedniego Carmenere).

Spencer La Pujade Languedoc Vieilles Vignes Carignan 2013 (Wine & You - 39 zł)

Szesnastka była ciemna, nieco poważniejsza, z ciałem już bardziej rozwiniętym, by nie powiedzieć - mocnym jak kręgosłup, ale szczupłym, mięsistym... Sporo garbnika, a się okazało Carignan - Spencer La Pujade Languedoc Vieilles Vignes Carignan 2013 (Wine & You - 39 zł).
 

Foradori Teroldego Rotaliano 2013 (Mielżyński - 96 zł)

- Włochy, Włochy - większość nie miała wątpliwości. W smaku i aromacie włoskie, lekko może brettowe. Na podniebieniu smukłe, eleganckie, choć kwasu zadziwiająco dużo. Szczep dość rzadki na polskich stołach, o nazwie jak z Hobbita - Teroldego. Bo oto Foradori Teroldego Rotaliano 2013 (Mielżyński - 96 zł).
 

Castello Romitorio Chianti Colli Senesi 2011 (Wine & You - 47 zł)

To wino także lubią Polacy, choć chyba tylko wtedy, gdy jest w wiklinowym koszyczku. Ale butelka "18" nie była. Wino ciemne, w aromacie nieco łodygowe, "bordoszczakowe", ciekawie pokomplikowane, z wielką taniną. NIewspodzianka, bo z tego co pamiętam nikt nie odgadł, że to Sangiovese, a wino Castello Romitorio Chianti Colli Senesi 2011 (Wine & You - 47 zł).

Mitolo Jester Mc Laren Vale Cabernet Sauvignon 2012 (WineAvenue - 79 zł)

Sam nie poznałem też wina, którym niegdyś się zachwycałem - w nieistniejącym już Winebarze Wine O Clock. Numer 19 to wino ciemne, by nie powiedzieć nieprzejrzyste. A w aromacie pięknie owocowe. Wyraźnie nowoświatowe. Byłem pewien tylko tego, że to Australia. Mitolo Jester Mc Laren Vale Cabernet Sauvignon 2012 (WineAvenue - 79 zł).
 

Lan Rioja Tempranillo Crianza 2011. Mielżyński - 46 zł (fot. Wine Mike Misior)

Dwudziestka wydała mi się bardzo elegancka, gładka, bardzo bordoska (ta charakterystyczna ziemistość), ciemna i aromatyczna. A to słynny Lan! Rioja Tempranillo Crianza 2011 (Mielżyński - 46 zł).
 

Bodega La Flor Mendoza Malbec 2013 (WineAvenue - 49 zł)

To wino także próbowałem, ale nie pamiętałem, bo wówczas sprawdzaliśmy je w połączeniu z burgerami. A solo? Ciemne, warzywne, podgrzewane, z leśną ściółką. Smukłe i bardzo dobre! Bodega La Flor Mendoza Malbec 2013 (WineAvenue - 49 zł).

Dehesa del Carizzal MV 2011 (Syrah, Merlot, Cabernet Sauvignon i Tempranillo) - (Pod Pretextem - 65 zł)

Nr 22 to znów niespodzianka - kwasowe, nieoczywiste wino, jakby powiedzieć językiem młodzieżowym: "mega mocno wykręcające". Dla mnie Hiszpania albo Kreta. A to oczywiście niezwykłe wino gospodarza - Dehesa del Carizzal MV 2011 - i jedyne wieloszczepowe, bo z Syrah, Merlot, Cabernet Sauvignon i Tempranillo (Pod Pretextem - 65 zł).
 

Bodega Familia Irurtia Uruguay Tannat Gran Reserva 2011 (WineAvenue - 79 zł)

Szczep, który był w butli nr 23 zwykle jest niemal granatowy, ciemny, nieprzejrzysty, mroczny, gęsty. A tu był lekki, przyjemny. Nowy Świat, bez wątpienia, ale stawiałem raczej na RPA niż na Urugwaj. A pod folią skrywała się etykieta Bodega Familia Irurtia Uruguay Tannat Gran Reserva 2011 (WineAvenue - 79 zł).
 

Rickety Bridge Western Cape Shiraz 2010 (WineAvenue - 79 zł)

Na sam koniec ciężka artyleria - wino mocne, ciężkie, ciemne, skórzane. Żadna Europa nie przychodziła mi na myśl. Istotnie - to Shiraz z RPA: Rickety Bridge Western Cape Shiraz 2010 (WineAvenue - 79 zł). Stanowił piękne uwieńczenie całej degustacji. 
Wrażenia? Taka degustacja jak "Flaszki we mgle", to świetna wprawka - jak bieg na orientację we mgle. Kiedyś brałem w takim udział, gdy miałem bodaj 15 lat, w nocy, z kompasem, mapą i kartką. Po lesie, który świetnie znałem, ale wyznaczona przez organizatorów trasa wiodła akurat w poprzek "moich" ścieżek, przecinała je kilkakrotnie. Podczas tej degustacji poczułem się jak wtedy. Coś wiesz, coś czujesz, masz papiery, WSET-y i "Mastery...", ale trafić w dziesiątkę ciężko!
A tak pisali inni uczestnicy:

sobota, 26 marca 2016

Jakie wino do Sushi?

Nie tylko Riesling!

Michał Wine Mike Misior był organizatorem, a gospodarzem Łukasz Krajewski (Pod Pretextem)

Truizmy lubimy, bo jakoś tam się sprawdzają (np. czerwone wino do mięsa), ale jak już chodzi o dania "modne", a w szczególności o sushi, to nieco jesteśmy w kropce. Bo trochę ryżu, trochę ryby, wasabi, imbiru i... robi się niejednowymiarowo. Trochę się gubimy. Szukamy coś do kleistości ryżu, uszczypliwości imbiru oraz palącego smaku zielonego chrzanu. Ciężko? Ale bez nudy - co w przypadku parowania z winem paradoksalnie otwiera wiele możliwości.

Sushi z Sushi Wola. Mike kupował incognito, nie przyznając się do bycia blogerem

Takie zadanie postawił przed nami organizator panelu Wine4Sushi - Michał Wine Mike Misior z bloga Wine Trip Into Your Soul. Wraz z Robertem z Naszego Świata Win, Sebastianem Zdegustowanym, Piotrem Z Winem do Kina, Mateuszem ze sklepu "Białe czy Czerwone?" oraz gospodarzem Łukaszem, właścicielem Pod Pretextem na Bemowie, zastanawialiśmy się, jakie wino smakuje nam do sushi najlepiej. Mieliśmy do wyboru 9 etykiet, a degustowaliśmy w ciemno - co było jakim winem, dowiedzieliśmy się po sprawdzeniu całości.


Weingut Schenk-Siebert Hönigsack Riesling Kabinett halbtrocken 2013 (Pod Pretextem - 37 zł)

Klasyczny zdawało by się towarzysz - riesling ze sporą dozą cukru (Weingut Schenk-Siebert Hönigsack Riesling Kabinett halbtrocken 2013, 37 zł z Pod Pretextem) uwydatniał pewną słodycz ryżu. Pasuje bardzo dobrze, choć może w przypadku sporego dodatku sosu sojowego już wino jest nieco obok. Ale w sumie jakie białe wino poradzi sobie z sosem sojowym? Sam riesling jak na 37 zł bardzo dobry nawet do picia solo. 

Azienda Agricola Tamburino Sardo Custoza 2014 (Trezor Wines - 37 zł)

Drugie wino nie miało takiej wyrazistości. Wyraźnie mniej cukru, nieco mniej charakteru, ot taka kraina łagodności. Zbyt łagodne jak do sushi, choć może ze szparagami byłoby o wiele lepiej. Zerwanie folii ukazało oblicze - Azienda Agricola Tamburino Sardo Custoza 2014 (Trezor Wines - 37 zł). 

Tesch Riesling Unplugged 2014 (Mielżyński - 54,50 zł)

"Trójka" okazała się mocno kwasowa. Cudownie kwasowa. Bardzo dobrze sobie poradziło to wino z sosem sojowym, który wzmocnił pewne aromaty, troszkę przywodzące na myśl kiszoną kapustę. Bardzo dobrze współgrało z mniej słodkimi kąskami. Co to za wino? Tesch Riesling Unplugged 2014 (Mielżyński - 54,50 zł).


Biancardi Solo Fiano 2015 (Krople Wina - 55 zł)

"Czwórka" od razu zrobiła wrażenie. Najbardziej aromatyczne, z wyraźną ziołowością i bogactwem: jest jabłkowość, jest nieco słodyczy, są klimaty leśne, drobina mięty... Świetnie integruje się z sushi z obfitym sosem sojowym. Jeśli kiedykolwiek bym sam dobierał, to jest to! Z tym winem sushi jest wspaniałe! Biancardi Solo Fiano 2015 (Krople Wina - 55 zł). 


Cincinnato Pozzodorico 2013 (Krople Wina - 69 zł)

"Piątka" imponowała złotym kolorem. Mięsiste, z wyraźnym śladem beczki, wręcz oleiste, ewoluujące w kielichu. Najpierw wydawało się kwasowe, potem słabło, pchając rejestry w stronę jabłek, herbaty. Z sushi troszkę stało obok, ale jeśli ktoś lubi połączenia kontrastowe, warto spróbować! To Cincinnato Pozzodorico Bellone 2013 (Krople Wina - 69 zł).  

Santiago Ruiz 2014 (Mielżyński - 59,50 zł)

Wino z butelki z numerem "6" trochę przy japońskim przysmaku z Woli przepadło. Zbyt szczupłe, zbyt delikatne. Raczej to wino intelektualne - na aperitif, a nie imbiru, soi i wasabi. To Santiago Ruiz 2014 z Rias Baixas (Mielżyński - 59,50 zł).


Benanti Etna Bianco di Caselle 2014 (Krople Wina - 65 zł)

Jeszcze bardziej solowym winem okazała się "siódemka". Melonowa, także bogata w aromaty, ale chyba wolałbym przegrzebki albo owoce morza raczej śródziemnomorskie niż japońskie. Pewnie nic dziwnego, bo to z serca morza śródziemnego - z Sycylii. Benanti Etna Bianco di Caselle 2014 (Krople Wina - 65 zł). 


Weingut Schenk-Siebert Scheurebe Spätlese 2011 (Pod Pretextem - 41 zł)

Powrót słodyczy? Czemu nie! Wino nr 8 zaatakowało z kielicha brzoskwiniami, może lekkim różanym akcentem, ale tylko na początku. Przez pierwsze 5-10 sekund robiło nawet wrażenie Gewurztraminera, ale po minucie już nie. Choć brzoskwiniowość unosiła się długo. Do sushi pasowało bardzo fajnie, choć nie był to aż tak - moim zdaniem - zgrany duet jak ten z udziałem Fiano. No i nie był to "gewurz", tylko... Weingut Schenk-Siebert Scheurebe Spätlese 2011 (Pod Pretextem - 41 zł)!

Weingut Schenk-Siebert – Gewurztraminer Spätlese 2012 (Pod Pretextem - 55 zł)

Gewurz był za to bez wątpienia w ostatniej butelce. Tu wszystko było na miejscu: liczi i róża, spora słodycz i struktura. Do słodszych kawałków akurat. Ale "wytrawne" sztuki ryby i ryżu tonęły zatopione cukrem. Mimo wszystko Weingut Schenk-Siebert – Gewurztraminer Spätlese 2012 (Pod Pretextem, 55 zł) to bardzo sympatyczny wybór - tyle, że nie do surowej ryby.

Po panelu zostałem - pewnie nie tylko ja - z przeświadczeniem: kto chce, może pozostać przy rieslingu, ale warto poszukiwać czegoś innego. Może właśnie w rejonach Morza Śródziemnego?

O panelu napisali także:





poniedziałek, 24 listopada 2014

Ile jest warte wino? Czyli sprawdź 17 etykiet w ciemno

Ślepa degustacja by Michał Wine Mike
"Blind tasting never lies"

Przed: 17 win jeszcze w folii

Michał Wine Mike Misior, prowadzący bloga Wine trip into your soul zaprosił stołecznych blogerów: Tomasza Prange-Barczyńskiego (redaktor naczelny Magazynu Wino), Joannę i Piotra Krzewińskich (Królestwo garów), Martę i Roberta Dąbrowskich (Nasz Świat Win) oraz mnie na niecodzienną degustację. W Mielżyński Wine Spirits Specialities stanęliśmy - czy raczej zasiedliśmy - przy jednym stole, próbując odgadnąć ceny (czy raczej przedziały cenowe) 17 butelek owiniętych folią wina, dobranych przez organizatora.

Tomasz Prange-Barczyński, Michał Mike Wine Misior, Joanna i Piotr Krzewińscy

Mike zaczął relację o "syndromie paryskim" - czyli rozczarowaniu Paryżem przez osoby, które po projekcji swych marzeń i wyobrażeń konfrontują swój obraz z rzeczywistością - gdy już postawią nogę w tym mieście. Nigdy nie zapomnę swojego pierwszego wjazdu do Paryża. Nie padłem w 1992 r. ofiarą syndromu. Zachwyciłem się. Kolor, życie, ruch, gorąco... Zaskoczeniem było to, co przeżyłem po 15 latach, stawiając stopę na tej samej żywej ulicy - pustka, kryzys i szarzyzna. Wszystko jakieś kilkaset metrów od Placu Republiki...  Czyli "paryski syndrom" może być nie tylko konfrontacją z wyobrażeniem, może być też konfrontacją z przeszłością.

Cztery przedziały cenowe - do 40, do 80 zł, do 150 zł i powyżej 150 zł - w tych zbiorach mieliśmy umieścić degustowane wina. Było w tym - przyznam - nie tylko trochę doświadczenia, ale i pewnego hazardu i przekory.

San Rustico Bianco di Custoza 2012 (54,88 zł Mondowino)

Nie doceniłem o 14 zł bardzo fajnego wina San Rustico Bianco di Custoza 2012 (54,88 zł Mondowino) - o średnim ciele, ale przyjemnej kwasowości i lekkim utlenieniu, podobnie jak nie doceniłem drugiego białego - Nals Margreid Sirmian Pinot Bianco 2013 (99 zł, Vini e Affini).

Nals Margreid Sirmian Pinot BIanco 2013 (99 zł, Vini e Affini)

Sirmiana (który w Vini e Affini kosztuje 99 zł) oceniłem na wino do 80 zł, choć widziałem piękne złoto w kielichu i czułem głębsze, poważniejsze nuty. Udało mi się za to trafić kolejnych z rzędu 7 win - choć przy jednym szczególnym się wahałem. To wino z kolekcji Mike'a - Sun Valley Merlot Reserve 1996.

Ciekawostka - Sun Valley Merlot Reserve 1996

Kosztował kilka lat temu 55 zł. Kilka lat dojrzewało w Mike'owym mieszkaniu. W dobrym kierunku - stało się lekko balsamiczne w aromacie, już na pierwszy rzut oka stare. Dowód na to, że miłośnik wina skazany na mieszkanie, a nie na zamek, bez piwnicy ze stałą temperaturą 9-11 stopni, może trzymać wino!

Odgadłem także - choć tylko nominalnie - wartość drugiego wina z Mike'owego importu. Bardzo dobrego Avalon Napa Valley Cabernet Sauvignon 2012. Kosztowało 20 dolarów (68 zł dziś) czyli mieściło się nominalnie w przedziale 41-80 zł, choć importerzy wstawiliby na półkę pewnie za minimum 99 zł. Albo i za 119 zł.

Avalon Napa Valley Cabernet Sauvignon 2012 przywieziony z USA. Za 20 USD

Avalon w aromacie ładnie dżemisty (bez nachalności), czarnoporzeczkowy, troszkę grzybowy. Dość ładnie skoncentrowany, w pierwszym kontakcie języka z winem pełny, nieco słodkawy. Wszyscy byli zgodni - że smakuje tak, że w polskich sklepach znalazłoby się z ceną do 150 zł.

Piandaccoli In Primis Rosso di Toscana 2010 (110 zł, import Krople Wina)

Wątpliwości nie było przy Vieux Chateau Bourgneuf Pomerol 2007 (z portfolio Lidla - 99 zł), ale Piandaccoli In Primis Rosso di Toscana 2010 wyceniłem na 80 zł, zaznaczając jednak w notatkach - że może być o 20 zł droższe. Ale o dziwo - nikt z pozostałych także nie trafił w cenę (110 zł, import Krople Wina). Głosy rozłożyły się po połowie na kategorie "do 40 zł" i do "80 zł".

Livia Feteasca Neagra Cotesti 2013 (34 zł, Krakó Slow Wines)

Za stanowczo droższe uznałem (jak i inni) rumuńskie wino Livia Feteasca Neagra Cotesti 2013. Beczkowe, o sporej kwasowości, wino stanowczo z ciepłych krajów. Byłem przekonany, że kosztuje ponad 80 zł (byli i tacy, którzy wskazali na "do 150 zł"), a tu niespodzianka - 34 zł (Krakó Slow Wines). Wnioski - można sprzedawać wino w ludzkich cenach!

Alexandre Relvas Ciconia Alentejo 2012 (30 zł, Atlantika)

Ten sam przypadek był w przypadku portugalskiego wina nr 15. Mocno czereśniowe, o świetnym ekstrakcie - świetne. Okazało się winem Alexandre Relvas Ciconia Alentejo 2012 za... 30 zł z portfolio Atlantiki!

Cellier Trouillas Riversaltes - Tuile Hors d'Age 2002 (56 zł, Trezor Wines)

Wyceniłem za nisko wina słodkie. Pierwsze wydało mi się zbyt proste na finezyjność (Cellier Trouillas Riversaltes - Tuile Hors d'Age 2002 – za 56 zł, Trezor Wines), a drugie - Chateau Guiraud Sauternes 2004 (149 zł, Lidl) - troszkę na koniec postawiłem z przekory. Ale cóż słodziaki się cenią!

Wnioski? Ciężko degustować w ciemno, gdy się wino samemu dobiera, dostaje, uczestniczy w wyborze. Ale najlepiej po prostu nie oceniać wina kierując się tylko ceną. Bo w tych tańszych można znaleźć perełkę, a w droższych się nieco rozczarować!

Cała siedemnastka już bez folii
 
Degustowałem na zaproszenie Michała Wine Mike'a Misiora. Jego pełna relacja na blogu.