Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wino wzmacniane. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wino wzmacniane. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 8 listopada 2016

Winne Wtorki: Hiszpania nieoczywista

Wisdom & Warter Sherry Pedro Ximenez Anejo



Tematem dzisiejszych WW, nieco przesuniętych względem oryginału jest, jak wymyślił Gustaw, Hiszpania nieoczywista: wszystko poza Rioją, Riberą i Katalonią. I bardzo dobrze, bo właśnie 7 listopada, kiedy piszę te słowa, zaczęliśmy Międzynarodowy Tydzień Sherry! A Jerez de la Frontera to zupełnie "inna beczka" niż taka choćby Katalonia!

Butla, którą widzimy na zdjęciu czekała u mnie bodaj od roku, może nieco dłużej, może od dwóch lat. Wszystko dlatego, że z sherry wolę rosołowe fino albo choćby wyciskające łzy z oczu i ślinę ze ślinianek oloroso... A bursztynowe PX, szczep z urodzenia biały, ale na starość ciemniejący (jak ja, bo mając trzy lata byłem blondynem!) wydaje się powszechnie nieco gorszym bratem Palomino, ale niesłusznie!

Pedro daje wina długowieczne. I to jakie! Szukacie wina dla córki, która urodziła się dwa tygodnie temu? Kupcie PX z jej rocznika. Wypiją jej prawnuki i będą się rozkoszować! Jedno miałem okazję spróbować dzięki uprzejmości Sebastiana (prowadzi bloga Zdegustowany). Ale ono było młode, bo z 1983 r. Było gęste, ciemne wino, niemal czarne! Smoliste! Zachwycające orzechem, wanilią, nutką pomarańczy... I to pomyśleć za 99 zł (0,375 l)!!!

Już takich win nie ma. Ja swoją, z dobrewina.pl kupiłem za ok. 40 zł, ale gdzie jej tam do takich doznań, jakie dawał 1983! Mimo wszystko jest skupisko orzechowe, niewielka (choć bynajmniej nie śladowa!) kwasowość w finiszu, bogate nuty suszonych daktyli, pomarańczy, moreli, fig... Jest oleistość rozgrzewająca swoim ciepłem (choć jest tu tylko 15 proc. alkoholu, mniej niż w wielu współczesnych "bordoszczakach"!).

Na taką pogodę nie ma chyba nic lepszego - jeśli mamy na myśli wino z Hiszpanii dziś tak nieoczywistej.

Wszystkich fanów takich win koniecznie zapraszam na fejsbukową stronę Sherry, Porto, Madera!

A taką Hiszpanię odkrywali inni Wtorkowicze:

- Blurppp: wino z Bullas

- Enowersytet: wino z Alta Allela

- Italianizzato: Wino Wysp Szczęśliwych

- Jongleur: Monastrell z Murcji

- Korek od wina: wina po byku!

- Nasz Świat Win: o winie prosto z... Barcelony!

- Przy Winie: wino z Utiel Requena

wtorek, 6 stycznia 2015

Winne Wtorki: czerwone wzmacniane wino na styczeń - 5 pkt.

Porto Messias Tawny



Półka - na wysokości pasa
Gdzie i czemu tak drogo - Alkohole Świata i 49,99 zł (zakup własny)
Do Ideału? - Jeszcze troszkę brakuje

Zima, za oknem krajobraz wiadomo jaki, a tu Winny Wtorek się zaczął. I chyba temat okazał się w dziesiątkę, bo ocieplający - wzmacniane wina. Troszeczkę się wahałem, ale wybór padł na porto z nieodległego sklepu (jak jeszcze ani kapki śniegu nie było).

Ot, w kieliszku porto, a widok za oknem taki właśnie

Chciałem w zasadzie kupić coś za 45 zł, ale sprzedawca poradził raczej dołożyć 5 zł. - Tylko pięć, a wrażeń i satysfakcji będzie o wiele więcej - a że minę miał pewną, zdecydowałem się. I rzeczywiście. Nie pożałowałem.

Producent z Douro - Messias - na tyle dumny, że strona internetowa otwiera się tylko po portugalsku, lekceważąc wszelkie próby otworzenia po angielsku. Wino złożone ze szczepów miejscowych - Touriga Nacional, Tinta Roriz, Touriga Franca, Tinto Cão, Tinta Barroca.

Ale co tam - niech przemówi samo wino! A to rzeczywiście jest bombowe! Nie ma tej płaskości charakterystycznej dla niektórych tańszych etykiet. Tu jest leciutko balsamiczna słodycz, na zimno nie robiąca takiego wrażenia, jak w temperaturze pokojowej. Tym bardziej, że sam producent zaleca pić w 16-18 st.

W aromacie piękna rodzynkowa słodycz, ciężkie czerwone owoce, scukrzone konfitury, trochę miodu, śliwy. Jest też odrobina lekkości, ziołowości, zieloności wręcz. Ale gdy się "wwąchamy" głębiej, czuć nawet pewne echa grzybów, pieprzu, może kapusty... W smaku jest przyjemna jedwabistość. 19,5 proc. alkoholu wlewa się pięknym ciepłem, 100,2 g cukru na litr plus alkohol cudownie rozgrzewają. Nie ma żadnego gumowego węża, żadnych lewych posmaków.

Może kwasowości nie ma tak wiele, jak 10-letnie Tawny Niepoort z oferty Atlantiki, ale można się upajać tym ciepłem... Zaraz zaraz, czy to nie właśnie porto uwielbiał pić Hans Castorp? Oj, chyba właśnie tak... Przypomina sobie o tym w zimnym Berghofie. 

Najfajniejsze w tym winie jest to, że nie ma tu żadnego nabożeństwa. Z tyłu na butelce jest nawet przepis na drinka - zmieszać porto z sokiem pomarańczowym, cytrynką, lodem i podawać na upał. A co tam! 

Z tyłu butli przepis na drinka - widać, że nabożeństwa tam nie ma

Więc nic nie stało na przeszkodzie, by dogodzić sobie jak hedonistom przystało. Takie porto będzie świetnie komponować się z czekoladą (ja użyłem nomen-omen Malagi). Smacznego!



Malaga do porto!

Winiacz na 5 punktów w 7-punktowej skali!

A tak doświadczali inni wtorkowicze:

- Czerwone czy białe: porto do piernika

- Italianizzato: o maladze kupionej o świcie

- Nasz Świat Win: na bardzo słodko

- Pisane Winem: pocas, pocas!

- Winne Przygody na biało

- Zdegustowany: u rodziców mu wszystko prawie wypili