Pokazywanie postów oznaczonych etykietą czerwone wina z Włoch. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą czerwone wina z Włoch. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Powrót Włocha z eko-wilkami - 6 pkt.

Lupi Reali Montepulciano d'Abruzzo 2012

 
Półka - na wysokości pasa
Gdzie i czemu tak drogo - Biedronka i 10 zł (zakup własny)
Do Ideału? - Już ciut, ciut!! (6 pkt.)

Nieoczekiwany dość powrót wilka z Biedronki - czyli Lupi Reali, kupionego dwa tygodnie temu na wyprzedaży w prowincjonalnym dyskoncie za przysłowiową dychę. Kiedy to wino, prodokowane niemal w samym środku włoskiego buta przez Valle Reale, pojawiło się w Biedronce jako jedno z win "polecanych przez sommeliera" (Tomasza Koleckiego-Majewicza), kosztowało 16,99 zł. I miało pozytywne oceny - że wspomnieć notkę w blogu "Białe nad Czerwonym" czy Raport z Win
Wówczas, kiedy je próbowałem, kojarzyło mi się z nieco żelazistym winem, o aromacie jeżyn, ziemistości, mokrego lasu. Teraz, po spróbowaniu wina, które "leżakowało" w nieznanych (być może dość ryzykownych) warunkach - można o nim powiedzieć, że pięknie dojrzało. 
To, co pamiętam rozdwojone, nieskładne, tutaj się poskładało w spójną całość - w aromacie mamy i te jeżyny, i piękne wiśnie, może nawet lekko przejrzałe, i troszkę dżemistości (w nią przeszła ta drobina "żelazowatości"). W smaku mamy dość pełne ciało, z odrobiną suszonej śliweczki. Dla mnie bomba. Że też nikt (w sensie - ja) nie myśli o tym, by kupić skrzynkę wina z dyskontu i potrzymać z 5 lat w piwnicy...

Wino na 6 punktów w 7-punktowej skali

niedziela, 20 lipca 2014

Włoch spod znaku wiśni i czereśni - 5 pkt.

Ca'de'io Rosso IGP 2012

Półka - na wysokości nieznanej
Gdzie i czemu tak drogo - Próbka nadesłana przez Alkohole Winoteka (Win-Cin) - w sklepie 24,99 zł
Do Ideału? - Jeszcze troszkę brakuje!

Dziś - w upalny wakacyjny dzień wino, które nie ma ciężaru poważnej czerwieni, ale jak przyjdzie wieczorny chłodek (mam na myśli jakieś 21 stopni na plusie), może być akurat! Cadeio Rosso dostępny w sieci sklepów Alkohole Winoteka (olsztyński Win-Cin).

Cadeio to wino z winnicy Vignali Roccamora koło Arigento. Projekt Gian Andrea Tinazzi (z którego winnicy pochodzi wino już opisywane - biała i przyjemna Ista) i Gaetano Alfano, z 28-hektarowego gospodarstwa produkującego niedrogie i młode wina. 

Cadeio to wino z przedziału do trzech dych, ale to zdecydowanie wino dnia drugiego. Pierwszego wydało mi się zamknięte, trochę suche. Drugiego dnia się otworzyło - ładnym bogactwem. Wiśnią, czereśnią, pestką, lekką śliwką wręcz.

Przy tym wszystkim jest to wino stanowczo lekkie - o strukturze średniej, wysokiej kwasowości. Finisz średni, może nie imponujący, ale całość ładnie skomponowana. Spory plus za ładny akcent śliwkowy! Brakuje do ideału tyci - odrobiny głębi, ale z drugiej strony to przecież wino za 25 zł, a nie za osiem dych! 
 

Winiacz na 5 punktów w 7-punktowej skali!

poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Włoch pełen ekstraktu - 6 pkt.

Pipoli Aglianico del Vulture 2010
Vigneti del Vulture


Półka - na wysokości głowy
Gdzie i czemu tak drogo - Vininova i 33,67 zł (zakup własny z rabatem 25 proc.)
Do Ideału? - Już ciut ciut!! (6 pkt.)


Na stole Winiacza dziś wino z małego regionu Włoch - Basilicata (tam gdzie włoski but opierałby się na strzemieniu - jak but do konnej jazdy). To królestwo szczepu aglianico - pochodzącego jeszcze ze starożytnej Grecji. Jak piszą Marek Bieńczyk i Wojciech Bońkowski w Winach Europy - w tym regionie powstają wina potężne, niczym winne koncentraty - i Pipoli jest właśnie takim winem.

Vigneti del Vulture to przedsięwzięcie 6 winiarzy, którzy postanowili produkować wina o wysokiej jakości. Ale w sumie, kto by się podjął z premedytacją produkcji win o niskiej jakości i to obwieszczał całemu światu?

Pipoli Aglianico del Vulture powstało w Farnese Vini. W kielichu ciemny, głęboki rubin, z lekkimi refleksami fioletu, ale i brązu, w nosie mnóstwo owoców, z akcentami kakao, lukrecji i pieprzu. Grona zbierano ręcznie, 60 proc. wina dojrzewało w stali, a tylko 40 w baryłkach przez 10 miesięcy. Stąd pewnie ta lekko wyczuwalna beczka. 

Smak przywodzący na myśl nuty atramentu - Pipoli jest skoncentrowane, wręcz - jak mówią znawcy - ekstraktywne. W pierwszym dotknięciu czujemy słodycz, ale to pozory. Potem czuć pewne roztrojenie, takie jakbyśmy językiem dotykali elektrod płaskiej bateryjki (wyczerpanej). Ma dość ładnie wtopione taniny, choć jeszcze lekko wystające. I długi finisz, w którym czuć ładną balsamiczność, a na końcu pewne kwiatowe akcenty. Wszystko to sprawia, że Pipolo do ideału brakuje już tylko ciut ciut!!


Winiacz na 6 punktów w 7-punktowej skali!

wtorek, 1 kwietnia 2014

Winne Wtorki: 100-procentowy Piemontczyk!

Michele Chiarlo Le Orme
Barbera d'Asti Superiore 2011
 


Półka - nieznana
Gdzie i czemu tak drogo - Z kolekcji Anna Pakula Wine Lifestyle Curator
Do Ideału? - Doskonałość!!!


Dziś Winny Wtorek. Wtorki to inicjatywa winnych blogerów, by jednego dnia na swoich stronach opisywać jeśli nie konkretne wino, to z tego samego szczepu, regionu, apelacji itp. Dziś pora na czerwone wino z Piemontu.

"100 % Piemonte" - głosi napis na folderze winnicy Michele Chiarlo. Producenta posiadającego ok. 110 hektarów upraw. Barbera to tylko jeden z uprawianych tu szczepów, bo rosną tu także m.in. nebbiolo, cortese, mocato, chardonnay, sauvignon blanc.

Le Orme to wino wielokrotnie nagradzane (w 2009 r. znalazło się w Top 100 Wines of The Year Wine Spectatora), jest wytwarzane z gron barbaresco z czterech parceli ze wzgórza, na którego szczycie rosną trzy topole. Drzewa znalazły się nawet na etykiecie tego wina.

Fot. Michele Chiarlo (tu więcej zdjęć)

Zresztą, całe wzgórze jest motywem przewodnim strony winnicy, a raczej całego przedsięwzięcia - bo Michele Chiarlo to cały styl - jest luksusowy pałac, w którym można wynająć apartament (za małą fortunę - drożej nie latem, tylko w sezonie winobrania!), są festiwale artystyczne, jest historia... A wino? Jest w centrum tego wszystkiego!

Butelkę, którą mam przed sobą, można by trzymać jeszcze śmiało z 5 lat. Choć - jak zapewnia producent, do picia wino jest gotowe już po dwóch. Ja otwieram po trzech. I czuję, że każda z tych deklaracji jest prawdą.

Korek z charakterystycznym motywem Chiarlo

W nosie intensywnie czerwone owoce, wiśniowość, ale jest też elegancka nuta owocowego koncentratu - takiej konfiturki z czarnej porzeczki, śliwki, korzenność. Coś, co sprawia, że zamykamy oczy, zbliżamy nos do kielicha i wiemy: Włochy… Dojrzewanie przez 8 miesięcy w wielkich beczkach (5 tys. litrów) daje świetne wino.

W pierwszym smaku wchodzi - co ciekawe, nie tylko owoc, ale i ziemia. Jest też pewna nutka balsamiczności. Po niej dochodzi do głosu pewna, dość dzika, kwasowość! Ów pierwszy łyk jest pełen kwasowości - w dodatku rozciąga się ona na podniebieniu jak połowa albo może trzy czwarte raczej panoramy racławickiej.



Wino jest delikatne, ale tanin nie brak. Są one na szczęście drobne i przyjemne, nie sprawiają wrażenia obcego ciała, nie krępują ciasnymi powrozami wnętrza, podniebienia, ale za to świetnie przedłużają wspomnienie tego wina - finisz jest bardzo długi i nie zmienia charakteru. Le Orme wyśmienicie będzie pasować do makaronów z czerwonymi sosami, ale podejrzewam, że do delikatnej wołowiny także.

Wina Michele Chiarlo nie mają w Polsce importera. Le Orme kosztuje (za snooth.com) ok. 11 dolarów w USA. To ok. 35 złotych! Jeśli wziąć pod uwagę taką cenę, nie sposób przyznać 6 punktów, przyznaję więc najwyższą notę - 7 punktów w skali Winiacza. Recenzowaną butelkę otrzymałem z kolekcji Anna Pakula Wine Lifestyle Curator. Dziękuję! 


Winiacz na 7 punktów w 7-punktowej skali!

Winne Wtorki u innych blogerów:

Pisane Winem – Obraz i Barbera od Teo Costa

Winniczek sam swoją Barberę przywiózł z Piemontu...

Nasz Świat Win swoją Barberę kupił w Lidlu

Czerwone czy Białe - w minimalizm. Ale jaki!!!

Przy Winie wybrał wino z kobietą w nazwie

Enoeno dołączył na końcu, ale za to z barolo!

poniedziałek, 17 marca 2014

Prosty Włoch "z obcasa" - 6 pkt.

Primitivo di Manduria Soloperto 2012


Półka - na wysokości piersi
Gdzie i czemu tak drogo - Wine Case i 47 zł (zakup własny)
Do Ideału? - Już ciut, ciut!! (6 pkt.)


Dyskretny napis "Wine Case" na parterze szklanego biurowca w warszawskim korporacyjnym zagłębiu zaintrygował mnie na tyle, by zatrzymać rower. I wstąpić. Nowy sklep na winiarskiej mapie stolicy. Na półkach stoją ciekawe butle (o nich na pewno w przyszłości), a tymczasem wybór mój padł na Włochy, tak jeszcze z sentymentu po włoskiej degustacji na zjeździe blogerów.

Pani Małgorzata doradziła Primitivo di Manduria Soloperto - okaz rodem z "obcasa" włoskiego buta. Zimy łagodne, mrozy rzadkie, za to upały 40-stopniowe. Stąd w kielichu mnóstwo słońca!

Producent - Soloperto - poleca to jako codzienne wino do posiłków. Na polskie warunki cena trochę wysoka, ale za to jaka jakość! Głęboki czerwony kolor, z fioletowymi refleksami. Nos niezbyt wylewny, nieco ociężale leżący w kielichu, ale gdy się nóżkę szkła rozbuja, to mamy feerię czerwonego owocu, nieco korzennych przypraw, śliwki i echo nocnych prac drogowców (które niebawem ruszą w stolicy) - gorącego asfaltu.

Mimo że mocne (14 proc.) alkohol nie dominuje w nosie - o ile utrzymamy przyzwoite 16-17 stopni. W smaku czuć pięknie utarte taniny - dochodzące do głosu w długim finiszu. Na początku ściąga nas lekko, ale potem mocniej! Ale w przyjemny sposób. Struktura zrównoważona - z jednej strony nie ma wodnistości, ale też brak zdecydowanego koncentratu! Można śmiało pić zarówno w zimne deszczowe przedwiośnie, jak i troszkę cieplejszą wiosną.


Winiacz na 6 punktów w 7-punktowej skali!

piątek, 7 marca 2014

Garażowe włoskie smakołyki w Winosferze (na czerwono)

Czerwienie z butli i karafek
 
Mariusz Jasiura z Winosfery w akcji

O białych winach, które w Winosferze pokazał Marco Negro ze stowarzyszenia Associazione Legami, już pisałem w poprzednim poście, teraz czas na czerwień. Ten rozdział otworzyło piemonckie Sant Ambrogio Nebbiolo d'Alba 2011 Lodali.

Sant Ambrogio Nebbiolo d'Alba 2011 Lodali. 8 euro w detalu

Młode jeszcze, lekkie, świeże w aromacie. Zielonkawe nawet tuż po nalaniu, choć po chwili czuć jak się "rozpędza". Dość kwasowe, ale wszystko jeszcze jakby słabo ułożone. Za to Alchimia 2012 tegoż producenta to już wino stojące o trzy klasy wyżej. Kupaż nebbiolo i petit verdot, 15 miesięcy dojrzewania w beczce, a potem jeszcze pół roku w butli robią swoje - stąd wysoka złożoność wina, dość "gęste" - ekstraktywne, w aromatach trochę smoły, balsamiczności, w głębokim smaku czerwone owoce, wiśnie, takie mocno dojrzałe i pięknie wtopione taniny i kwasowość - mieszanka, która wychodzi w długaśnym finiszu, atakując tylne podniebienie.

Alchima 2012 Lodali. 20 euro w detalu

Całość świetnie złożona, krągła, ewoluująca. Stanowczo wino na 6 punktów Winiacza, a może i jeszcze lepsze. Lepsze niż Barolo Bric Sant Ambrogio 2009 Lodali, które owszem, ma jasno ceglastą barwę, aromaty balsamiczno-smoliste, moc i bardzo ściągające taniny - niemal sprawiające, że jama ustna zmienia kształt na sześcian, ale może 2,5 godziny dekantacji i nieco za wysoka temperatura sprawiły, że nie imponowało tak, jak Alchimia.

Barolo Bric Sant Ambrogio 2009 Lodali. We Włoszech ok. 22 euro

Czerwienie Franzoni otworzyło Ronco del Gallo DOC Botticino 2009 (ok. 6-7 euro we Włoszech). Dzięki temu, że złożone jest ze szczepów barbera, marzemino, sangiovese (po 30 proc.) i schiava Gentile (10 proc.) sprawia dobre wrażenie - z jednej strony ma głęboki aromat o kilku obliczach - jest skóra, czekolada, śliwka, ale też lekkość czerwonych owoców, ale z drugiej strony w smaku jest lekkie, mało kwasowe, słabo taniczne. No i ten kolor głębokiej purpury ze złotymi refleksami... 5 pkt. Winiacza!

Ronco del Gallo DOC Botticino 2009. 6 - 7 euro w Italii

Dwa razy droższa jest butla La Foja DOC Botticino 2009. Na mieszankę składaja się te same szczepy co przy poprzedniczce, choć w innych proporcjach - barbera (40 proc.), marzemino (30 proc.), sangiovese (20 proc.) i schiava Gentile (10 proc.). 40 proc. gron jest podsuszaych przez 2 miesiące. Wino ma ekscentryczną etykietę - nie pasuje charakterem do innych etykietę przywodzącą na myśl raczej jakieś tanie produkty, choć całość tania nie jest. We Włoszech kosztuje ok. 15 euro.

Agnieszka Monika Liwińska i La Foja DOC Botticino 2009

Co w butli? Aromaty o średniej intensywności (ale może za krótko było dekantowane), atakujące nutą słodkości, czerwonych owoców, sprawiło na mnie wrażenie jeszcze albo zamkniętego, albo zbyt płaskiego, jednorodnego. Wolałbym wierzyć, że chodzi o tę pierwszą możliwość.

Piedirosso Pompeiano 2012

Za to Piedirosso Pompeiano 2012 od Sorrentino (ok. 7-8 euro w detalu) wyrosłe na wulkanicznych piaszczystych glebach jest ciekawym okazem. Najpierw wychodzą zwierzęce aromaty, a potem zostaje czerwony owoc, lekki, w smaku całość mocno jeszcze niedojrzała, drewniana, ściągająca, garbnikowa. Jak się ułoży za 3-4 lata, będzie pewnie wyśmienita.

Melograno Rosso 2011 od Podere Concori

Toskańskie Melograno Rosso 2011 od Podere Concori (ok. 16 euro w detalu) to smaczne bio-szaleństwo. A może raczej bio-granat. W nosie owoce czarnej porzeczki, dżemistości, śliwki. W smaku skoncentrowane, wyborne i rozgrzewające - choć alkoholu "tylko" 13 proc. Złożone z syrah i małej ilości niesprecyzowanych innych winogron. Starzone 10 miesięcy w beczkach Produkcja dość niewielka - 8 tys. butelek rocznie. Chyba drugie miejsce degustacji po Alchimii.

Pinot Nero Rosso 2011

Pinot Nero Rosso 2011 tegoż producenta trochę rozczarowuje, choć cena podobna. W nosie trochę bekon, wiśni, odrobina pieprzu, ale w smaku mocne tylko na początku. Finisz staje się wodnisty, cienki, kwaskowy, a nie kwasowy. Jeszcze mniejsza produkcja (1600 butelek), ale chyba 16 euro we włoskim sklepie wydałbym jednak na Melograno.

Ostatnim zdaniem podsumowania? Super, że Marco Negro przywiózł te okazy, a Winosfera stworzyła dobrą atmosferę do próbowania. Szkoda, że tych win nie ma w Polsce. A jeśli będą, to niestety nie za włoskie ceny!