Pokazywanie postów oznaczonych etykietą blog o winach. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą blog o winach. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 20 maja 2013

Portugalczyk mocny i owocowo bombowy - 5 pkt.

Palavrar Vinhas Vellas Douro 2010



Półka - na wysokości pasa

Gdzie i czemu tak drogo - Biedronka i 17,99 zł (zakup własny)

Do Ideału? - Jeszcze troszkę brakuje! (5 pkt.)

 
To był idealny strzał - biedronkowy Palvrar do wieczornej lazanii! Google-śledztwo potwierdziło wybór - sam producent zaleca to wino do włoskiej kuchni. Na zdjęciu identyczny kawałek, który został 10 minut wcześniej zdegustowany.
W Douro robią porto i tę moc tu czuć. Piękny rubinowy kolor. Aromat? No, na początku jest bardzo mocno - bombowo, by nie powiedzieć: zmywacz do paznokci. Nie pić od razu! Absolutnie czekać. Bo po dwóch kwadransach zostaje owocowa bomba. Wiśnie, czarna porzeczka, intensywnie czerwone jabłka leżące w słońcu na parapecie… Ale jest też troszkę wanilii i czekolady na końcu.

Przyznam, że na chybcika chciałem dać ze trzy punkty. Za ten zmywacz mocy (choć wino ma zwykłe 13 proc.). Ale czas i świeże powietrze są najlepszymi lekarstwami. Kurczę, brzmi jak zalecenie z sanatorium.  Diagnoza i rokowania są za to pomyślne: do doskonałości jeszcze tylko troszkę brakuje!

Winiacz na 5 punktw w 7-punktowej skali!

wtorek, 30 kwietnia 2013

Macedończyk na majówkę - 3 pkt

Macedonia Vranec




Półka - na wysokości pasa

Gdzie i czemu tak drogo - (Tesco) - 23,99 zł (1 litr!)

Do Ideału? - Nawet może być (3 pkt.)

 
Na majówkę w gronie przyjaciół dobre większe objętości. By nie było tak, że po rozlaniu w kielichy trzeba rozlewać kolejną butlę. A w niej zupełnie inne wino…

Pierwsze macedońskie wino w Winiaczu - i od razu minimagnum, bo mieści w sobie aż litr.  Czyli klasyczna butelka wyszłaby za niespełna 18 zł. Zwolennikom win z butików i "sklepów specjalistycznych" od razu włącza się w takich przypadkach syrena alarmowa. Nie przez przypadek oczywiście, bo trafić na doskonałe wino, albo choćby bardzo dobre, wino w takiej cenie w Polsce jest wybitnie ciężko. W tym przypadku nie jest inaczej. Po odkręceniu zakrętki czujemy aromat nieco skryty. Nieco czarnej porzeczki i karmelu, ale szału nie ma. Lepsze nieco chłodniejsze.

W smaku też niespodzianek nie ma. Mało cierpkie, trochę czereśniowe, wyraźnie półsłodkie. Ale wino o smaku ciekawszym niż Carlo Rossi. Do degustowania solo takie sobie, ale do obiadu - grillowanej karkówki albo choćby oscypka - nada się lepiej niż pięć piw. Także może być!

Winiacz na 3 punkty w 7-punktowej skali!