Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Adam Pawłowski. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Adam Pawłowski. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 30 grudnia 2019

Musiaki w Wine Me. Szampan szampanem, ale Anglia!

Szampan szampanem, ale ta Anglia!



W nowym Wine Me na warszawskim Muranowie miałem ostatnio przyjemność posmakować - jakże to na czasie przed Sylwestrem - win musujących. Nie tylko "szampanów" - choć tych honoru bronił jeden przedstawiciel. Spotkanie prowadził, i o winach zajmująco opowiadał, pierwszy polski Master Sommelier Adam Pawłowski.

Trochę było też o zmianach klimatycznych - bo według starych akademickich przekonań to Szampania jest jednym z najbardziej na północ wysuniętych regionów winiarskich świata, stąd wina ostre, "żyletkowe", kwasowe. A tu proszę, w panelu zagościły wina wyprodukowane jeszcze bardziej na północ - angielski Henners z Sussex i polski Gost Art z lubuskiego. Ale było tez wino z Włoch i południowej półkuli...




Prosecco to niewątpliwie musujący król polskich stołów, a raczej majówkowych koszyków i stolików działkowych. Najtańsze kupimy już za ok. 10-12 zł, najdroższe za ponad 100 zł. Z reguły owocowe, lekkie, czasem mocno perliste... Ale Malibràn Valdobbiàdene Prosecco Superiore Sottoriva Frizzante 2018 stoi w opozycji do tego obrazu. Oto wino mętne, niefiltrowane, lekko tylko musujące, zamykane kapslem, o aromacie białych kwiatów, ale i jabłek, i grejpfrutów. W smaku bardzo wytrawne, nawet wręcz słone. Bardzo gastronomiczne - ślinianki pracują intensywnie - wybitnie na aperitif! Kupicie za ok. 60 zł.



I teraz prawdziwy szampan - Pierre Gerbais Champagne 2016. Producent ma zaledwie (a może aż, bo Szampania to winny region o b. drogiej ziemi) kilkanaście hektarów nasadzeń. Co w butelce? Wino, które dojrzewało 30 miesięcy na osadzie. W składzie 50 proc. Pinot Noir, 25 proc. Pinot Blanc i 25 proc. Chardonnay. Jest w aromacie szczupłe, czyste, cytrusowe. Mocno pieniące. Ale bąbelki raczej z tych mikroskopijnych. Na podniebieniu eksplodują bardzo mocno. Bardzo dobre wino, znakomite na sylwestrowe toasty!

 


A gdyby tak zerwać z klasyką i sięgnąć po wino z Anglii? Henners Brut z Sussex to wino musujące zrobione z gron Chardonnay, Pinot Blanc i Pinot Meunier. Dojrzewały w butelce 5 lat. Producent ma zaledwie cztery hektary, ale zrobił z nich świetny użytek. Ileż tu się dzieje! Wino ma przepiękny złoty kolor. Jest nieco petrolu, przywodzącego na myśl Rieslinga, jest mnóstwo mineralności, ale też dojrzałej głębi. Jest delikatna, a jednocześnie zdecydowana kwasowość, palone masło, brioszka, miód, wosk... Znakomite wino!!! Ogromne zaskoczenie, bo o angielskich winach słyszałem, że szczupłe, że przypominają szampany... A tu ogromne objawienie! Cena niestety wysoka - ok. 200 zł, ale warto choć raz w życiu zdobyć się na taki wydatek.

 


Często gdy szukam bąbelków w rozsądnej cenie, sięgam po Cavę. Hiszpańskie wina musujące mają to coś, czego nie ma prosecco - ostrość, czasem mocno drożdżowy charakter, większą dawkę goryczy, dają większe orzeźwienie. Taki przynajmniej typ Cavy uwielbiam. Ale Celler de Les Sur Bruant 2017 ze szczepu Xarello jest trochę na innym biegunie. To, co wybija się na pierwszy rzut nosa to ogromny ładunek zielonego jabłuszka. Jest też lekka kwiatowość, ale to jabłuszko jest takie sugestywne...

 



Czas na Polskę! Gost Art (próbowaliśmy rocznika 2018) to wino produkowane przez pół-Francuza, pół-Polaka Guillaume'a Dubois koło wsi Gostchorze w Lubuskim. W środku 80 proc. Rieslinga, reszta to Pinot Blanc i Pinot Gris. Cukru troszkę jest, ale nie dominuje, wciąż mamy do czynienia z wersją Brut czyli mocno wytrawną. W aromacie fajny - brzoskwiniowo grejpfrutowy. W strukturze wyrazisty, o średniej i przyjemnej kwasowości. Maleńkie bąbelki, ale za to wariackie! Bardzo dobre wino, które nie odbiega poziomem od innych europejskich produkcji!

 



A jak musiak z południowej półkuli? Graham Beck Blanc de Blanc 2014 z RPA był częściowo w beczce. Cztery lata. Tu tylko Chardonnay, ale świetne! To wino wytrawne, ale pachnie słodyczą, palonym popcornem, pieczonym jabłkiem, karmelkiem. Jest pełne, oleiste, mocne. Ma nogi. Czuję, jakbym smakował pysznej szarlotki, ciasteczkowej, pięknej!


Spotkanie poprowadził Adam Pawłowski (w środku), pierwszy polski Master Sommelier

Jeśli szukacie super doznań wywołanych bąbelkami, radzę porzucić utarte szlaki. Jeśli prosecco - to wersja mętna Malibran będzie znakomita. Nie bójcie się Polski, ale przede wszystkim spróbujcie Anglii!!!

Musiaków próbowałem na zaproszenie Wine Me

sobota, 29 października 2016

Wino i jedzenie: Art de Vivre duetu Maciejewski & Pawłowski

Le diner.
Maciej Maciejewski i Adam Pawłowski

Maciej Maciejewski i Adam Pawłowski (fot. Olaf Kuziemka)

Gdy tam, we francuskich winnicach winobranie pełną parą, u nas czas na prezentację francuskiej Art de Vivre - sztuki życia. A to jak wiadomo sztuka zupełnie inna niż nasza: świetne jedzenie, świetne wino... Jak to połączyć? Tę tajemnicę posiedli Maciej Maciejewski, executive chef w La Brasserie Moderne (mieszczącej się w Warsaw Sofitel Victoria) i Master Sommelier Adam Pawłowski. Może nie tyle się tą tajemnicą podzielili, ile dali nam jej posmakować! A był to koncert na pięć dań, deser oraz na sześć francuskich do szpiku kości win!

Ostryga Rockefeler na ciepło, ale do niej był Mumm Cordon Rouge blanc! (fot. Olaf Kuziemka)

Na przystawkę - do szampana championów Formuły 1 (Mumm Brut Cordon Rouge, który został też podany jako aperitif) każdy z gości dostał Ostrygę Rockefeller - nazwaną tak na cześć najbogatszego niegdyś Amerykanina. Podana na szczycie gustownego pudełeczka, na ciepło z bułeczką i szpinakiem. Akurat na zaostrzenie apetytu! Co tu dużo mówić - słona zielona faktura krewetki pięknie stapiała się z musującym Szampanem!

Escabeche z tuńczyka z bakłażanem i ziołami (fot. Olaf Kuziemka)

Z kolei miałem wrażenie, że Champagne Mumm Rosé troszeczkę dominował swoim mocnym charakterem nad Escabeche z tuńczyka z bakłażanem i ziołami. Tuńczyk pokrojony w kosteczkę rozpływał się w ustach, zioła go pięknie uzupełniały, a bakłażan w postaci musu stanowił miękki akcent. Ale kto powiedział, że wino zawsze ma chować się pod potrawą?
Zapiekanka z makaronu z foie gras i truflą (fot. Olaf Kuziemka)

Do czego pasuje Chablis Premier Cru "Vaillons"? Do zapiekanki z makaronu z foie gras i truflą. Całość nieco grzybowa, gładka, świetna. Samo Chablis zielone, trawiaste, ale i leciutko maślane.
Okoń morski z karczochami oraz krewetką piaskową (fot. Olaf Kuziemka)

Druga ryba - okoń morski z karczochami oraz krewetką piaskową i cytrynowym sosem do Pouilly Fumé Laporte Les Duchesses 2014 była według mnie najlepszym zestawieniem wieczoru!!! Sam okoń rozpływał się w ustach, brązowy sos z kości stapiał się z cytrusowo-mineralnym winem, tworząc wspaniałą całość o zupełnie innym charakterze niż ryba i wino traktowane osobno! Warto w życiu posmakować właśnie takiej potrawy z tym winem!
Jagnięcina z czerwoną kapustą oraz "ziemniakami Anny" (fot. Olaf Kuziemka)

Jak mięso, to Bordeaux! W tym wypadku Chateau Villa Bel-Air Graves 2011 do jagnięciny z czerwoną kapustą oraz "ziemniakami Anny". Samo bordeaux w aromacie kawowe, czekoladowe, jeżynowe, lukrecjowe, z lekką choć dobrze zarysowaną kwasowością, znakomicie zagrało z chrupkim mięsem i jedwabistymi maślanymi ziemniakami. 
 

Mus z białej czekolady z yuzu i galaretką z liczi (fot. Olaf Kuziemka)

Chwilo trwaj! - chciało by się zakrzyknąć... Ale czas na deser. Na mus z białej czekolady z yuzu oraz liczi. Oraz alzacki Gewurztraminer Dopf Reserve 2015. Połączenie znakomite - wino niezbyt obezwładniające słodkością, raczej chrupkie, z cytrynowym pazurkiem. Dla takich chwil warto żyć!

A tu autor podczas krótkiej pogawędki z MS Adamem Pawłowskim (fot. Olaf Kuziemka)
 
 
Degustowałem na zaproszenie organizatorów, za co bardzo dziękuję!