czwartek, 10 września 2015

Gra w ciemno - Barbaresco to czy Barolo?

W uścisku młodych tanin albo... nie takie Barolo straszne

Cantina Rasore Torrato Barbaresco 2010

Wśród znajomych mam trzy grupy: jedni kochają te wina, drudzy mówią: "pfff...". Trzecia grupa nie zna ani jednego szczepu i woli piwo. Koło Barolo i Barbaresco nie sposób przejść z obojętnością. Michał MikeWine Misior, prowadzący bloga Wine Trip Into Your Soul wziął na barki (robi to z niekłamaną przyjemnością) ciężar organizacji ciekawej i pouczającej degustacji "Barolo czy Barbaresco?". Warto zaznaczyć, że wszystkie wina są winami "na poziomie" i mam tu na myśli nie lada poziom!

Obydwa wina powstają we Włoszech, ze szczepu Nebbiolo. Barolo jest uznawane za "męskie", Barbaresco za "kobiece". Różni je kilka innych cech - m.in. to, że Barolo dłużej dojrzewa, jest droższe, ma więcej tanin i nieokrzesaną kwasowość i jest... bardziej modne. Mike postawił przed nami zadanie - w kameralnej winiarni Pod Pretextem na warszawskim Bemowie "rozpoznania bojem" 12 butelek. Jak wyszło i jak smakowało?

Pierwsza butelka (owinięta na początku w folię - jak zresztą wszystkie) kryła wino dość lekkie, ceglaste w kolorze (więc dość wiekowe - typowałem 2008, okazało się młodsze - 2010), nieco benzynowe, o wątłej strukturze, średnich taninach, ale o krótkim finiszu. Było całkiem fajne - nikomu nie chciało się wierzyć, by to było Barolo. I racja - bo to Cantina Rasore Torrato Barbaresco 2010! Bez importera w Polsce (cena 16 euro w winnicy).

Frateli Oddero Barolo 2009 (Mielżyński – 185 zł)

Wino nr 2 z koloru wydało się młodsze (istotnie, o rok), o porzeczkowym aromacie, żywsze, o mniejszej na początku taninie. Ta jednak zdawała się "rosnąć" na podniebieniu. Nie było wątpliwości - Barolo. Frateli Oddero 2009 (import Mielżyński – 185 zł). Dawało wrażenie subtelnego wina, a nie mocarza.

Cordero di Montezemolo Monfalletto Barolo 2010 (Mielżyński – 189.50 zł)

Trzecia butelka z "politurowym" alkoholem wystającym z kielicha. Ale miała piękną owocowość - lepszą niż poprzedniczki. Na szczęście taniny i kwasowość były ładnie z tym owocem zintegrowane, całość świeża - jakość wydawała mi się na ok. 230 zł, ale Cordero di Montezemolo Monfalletto Barolo 2010 (Mielżyński) jest tańsze – 189.50 zł. Drogo, ale stosunek jakość-cena bardzo przyjemny.

Produttori del Barbaresco 2011 (Mielżyński – 137.80 zł)

Nr 4 wydawał się winem "zielonym", z akcentami geranium, ziołowymi, o lekkiej początkowo taninie, która okazała się zwodnicza. Po chwili zdawała się rosnąć w ustach. Barbaresco? Oczywiście! Produttori del Barbaresco 2011 (Mielżyński – 137,80 zł).

Paolo Manzone Serralunga Barolo 2010 (13Win.pl – 132.25 zł)

Lekki brąz w obwódce kieliszka, duża - wręcz potężna - dawka fiołków, owoców, "starych" (w pozytywnym znaczeniu) już, średnia, bardzo przyjemna z tych owoców płynąca kwasowość i długie taniny. To butelka nr 5 czyli Paolo Manzone Serralunga Barolo 2010 (13Win.pl – 132.25 zł). Z tej samej winnicy pochodziła siódma etykieta degustacji - droższe Paolo Manzone Meriame Barolo 2010 (13Win.pl – 191.14 zł). Zyskiwało wraz z napowietrzeniem (choć butelki były tego dnia o świcie otworzone, wino zdekantowane i wlane na powrót), najpierw imponowało miękkością i niewielką taniną (typowałem błędnie Barbaresco), ale potem pokazało pazurka kwasowości. Gdybym wstrzymał się z oceną z 10 minut, nie miałbym wątpliwości, że to Barolo!

Prunotto Bussia Barolo 2006 (Centrum Wina i Winezja – 329 zł)

Szósta butelka imponowała ekstraktem - dość wysokim, ale i smukłą strukturą, aromatem suszonych pomidorów, czekolady, pełną elegancją. Butla okazała się najdroższym, ale i najstarszym winem degustacji - Prunotto Bussia Barolo 2006 (Centrum Wina/Winezja – 329 zł).

Villadoria Barbaresco 2011 (Kondrat Wina Wybrane – 93 zł)

Ósme wino okazało się sporym zaskoczeniem. Smakowym i cenowym. Smukłe, czyste, ładne. Garbniki z owocem spojone w ładną całość, wyszlifowane, sporo dość delikatnego kwasu. Typuję Barbaresco za 150 zł i... chybiam o ponad 50 zł. To Villadoria Barbaresco 2011 (Kondrat Wina Wybrane – 93 zł). Wszyscy niemal jednogłośnie uznali to za kwintesencję Barbaresco.

Azienda Agricola Cascina Valgrande Grasso San Stunet Barbaresco 2008 (Trezor Wines – 146 zł) to świetne wino. Choć garbnik tu wielki, mocny, podobnie jak i kolor. Ale beczka ładnie wtopiona. Całość super!


Azienda Agricola Savigliano Mario Barolo 2011 (Trezor Wines – 164 zł)

Azienda Agricola Savigliano Mario Barolo 2011 (Trezor Wines – 164 zł) to wino jasne, niemal ciemnoróżowe, z małą taniną, wycofaną gdzieś do głębi kwasowością, z niewielkim ekstraktem. Cenę wróżyłem gdzieś w okolicach 120 zł.

Nativ Irpinia Aglianico 2013 (Trezor Wines – 59 zł)

Organizator degustacji nie byłby sobą, gdyby nie zamieszał. Jedenasta butelka już na oka nie wydawała się żadnym nebbiolo. Ciemne wino, skoncentrowane masywne. Nativ Irpinia Aglianico 2013 (Trezor Wines – 59 zł). Czemu tu? Bo Aglianico zwane jest "Barolo południa". Zupełnie inny klimat, ale wino ciekawe.

Viticoltore Mauro Molino Gallinotto Barolo 2010 (Centrum Wina/Winezja – 219 zł)

Ostatnia butelka to już ciemny brąz. Kolor piękny, owoc w nosie także. Taniny ładnie powiązane, lekka przydymiona spalenizna w kieliszku, sporo beczki, kawy, tanina spora, podobnie jak i struktura. Viticoltore Mauro Molino Gallinotto Barolo 2010 (Centrum Wina/Winezja – 219 zł). Drogie wino, ale warte zachodu. I ma jeszcze sporo przed sobą!

Ciężko wartościować te wina - wszystkie były bardzo dobre, to już taka winiarska ekstraklasa. Nawet jeśli ktoś w niej jest na końcu tabeli, i tak jest świetny. A słowo "Barolo" wcale nie musi być egzemplifikacją "suchego", wykręcającego usta wytrawnego wina! 

O degustacji już pisali:

- Powinowaci

- Wine Trip Into Your Soul

wtorek, 8 września 2015

Oferta Lidla na jesień 2015: wina czerwone (cz. 2)

Jak Hiszpania, to...rioja? Hmm. Jednak Ribera!

Prasowa degustacja odbyła się w lokalu Dwie Trzecie w centrum Warszawy

O winach z Lidla rodem z Półwyspu Iberyjskiego - tych białych i jednym różowym - już pisałem z okazji degustacji prasowej. Wina w marketach są (i znikają, choć dokładane są nowe), więc czas teraz na czerwone. Winicjatywa napisała o ofercie, że jest średnia, a rioja w swoich wydaniach jest słaba. Spokojnie, nie jest tak źle. 

Portugalskie Torre de Ferro 2013 Dao Reserva (12,99 zł) już gościło w Lidlu - i wówczas bardzo mi smakowało. Ale było starsze i krzepkie (2010). To jest młodsze i całkiem przyjemne. Beczkowe, owszem, ale wanilia nie przykryła jakoś dominująco czerwonych owoców. Jest dość przyjemnie, ot tak na Winiaczową czwórkę.

Torre de Ferro 2013 Dao Reserva (12,99 zł)

Droższe o pięć złotych Sinfo Tempranillo 2013 Tinto Roble (17,99 zł) smakowało mi bardziej, ale miało bardzo spore taniny. Wino woła o jedzenia - i to kawał solidnego mięsa. I je to wołanie rozumiem. Rozumiem też solidną owocowość, truskawkość i lekką beczkę. Czwórka z plusem!

Sinfo Tempranillo 2013 Tinto Roble (17,99 zł)

Włożenie wina za 50 zł wśród takich za 15 czy 20 zł jest trochę taką sójką w bok konsumenta. Nie dziwi i nie jest odkryciem, że Garnacha Seleccion Especial 2011 jest najlepszą aromatycznie-smakowo (49,99 zł) etykietą tej oferty. Uwodzi jeżynami i czekoladą, wędzarnią, dymem. Cieliste i pełne, ładnie kwasowe, ułożone, a z czasem będzie lepiej. Mocna Winiaczowa piątka, a może nawet i szóstka. Droga, szkoda, więc szóstka z minusem.

Garnacha Seleccion Especial 2011 (49,99 zł)

Tym boleśniejsze jest zejście do znanej lidlowej marki Vespral Terra Alta Crianza 2012. Wino za 12,99 zł pachnie na tle poprzednika jak nieco ściśnione. Kwasowość jest krótka - jakby ktoś wyjął poszetkę i próbował przykryć nią prześcieradło beczkowej taniny. Nie ma jednak z drugiej strony przykrości - owocowość jest czysta, ciemna, ściśniona, owszem, ale napowietrzanie dość ładnie otwiera to wino. Za 13 zł bez grosza warto. 

Vespral Terra Alta Crianza 2012 (12,99 zł)

Ten sam rocznik, ale wyższa cena i Ribera del Duero - Hachon Seleccion Especial 2012 (22,99 zł). Spora dawka jeżyny i taniny. Mocarnych, skoncentrowanych, że uch! Trochę bez dekantera jednowymiarowych, gęstych, ale do całkiem dobre wino.

Hachon Seleccion Especial 2012 Ribera del Duero (22,99 zł)

Jak droższe o dwa złote Hachon Seleccion Reserva 2010 (24,99 zł)? Może i droższe, ale lżejsze, bardziej owocowe. Tu już mniej ciężkich akcentów, ładniejszy balans. Tylko że ja - lubiący nieco beczki - mając do wyboru etykietkę czerwoną lub czarną, chyba bym wybrał czarną (Winiaczowa czwórka z plusem). Ale Reserva 2010 przypadnie fanom owocowości. Czwórka!

Hachon Seleccion Reserva 2010 Ribera del Duero (24,99 zł)

Czy 5 Oros Rioja Crianza 2012 (22,99 zł) zaklina rzeczywistość i chce być winem na piątkę? Nawet jeśli, to trochę drogi przed nią. Bo jest mocno w połowie. Tak na czwóreczkę. Owszem, jest owoc, ale wolę moc Ribery.

5 Oros Rioja Crianza 2012 (22,99 zł)

Przyjemniej piło mi się Glorioso Rioja Reserva 2010 (29,99 zł). Mnóstwo riojowego koncentratu, owocu. Będzie się na pewno podobać tym, którzy lubią zawiesistość w winie. Fakt, to nie są amatorzy Barolo. Ale rioja na pewno lepsza od ulepków, jakie czasem są za 27 zł w marketach.

Glorioso Rioja Reserva 2010 (29,99 zł)

Mezquiriz Navarra Reserva 2010 (13,99 zł) podobało mi się przed rokiem, ale teraz już mniej. Szczerze mówić, za 14 zł wolałbym kupić Dao.

Mezquiriz Navarra Reserva 2010 (13,99 zł)

Zamiast Libertario La Mancha Reserva 2009 (11,99 zł) też wolałbym Dao. Libertario nie zostawiło zbyt dużo emocji. Może do sosu, do gotowania...
 
Libertario La Mancha Reserva 2009 (11,99 zł)

Za to dwa razy droższe Monteplogar Carinena Edicion Especial 2008 (24,99 zł) już TAK! Jak winny syrop - zawiesisty czarnoziem. Sążnisty, w starym stylu, dla dziadeczków, którzy lubią naleweczkę. Może trochę dużo konfitury en masse, ale jestem na TAK.

Monte Plogar Carinena Edicion Especial 2008 (24,99 zł)
 
Ogólnie warto? Nie jest źle, ale brakuje mi - choć wiem, że cenowo pewnie nie jest różowo - czerwonej Portugalii. No nic, wierzę, że kiedyś to Hiszpania będzie w takiej ofercie w odwrocie :)
 
Degustowałem i wieczerzałem na koszt importera

piątek, 4 września 2015

Oferta Lidla na jesień 2015: wina białe (cz. 1)

Cava rządzi w białych!
 
Cava Monistrol - 14,99 zł. Dobra propozycja!

W czwartkowe popołudnie próbowałem win z iberyjskiej oferty Lidla. Która już - nota bene - jest od kilkunastu dni na półkach (czy raczej w skrzyneczkach) w dyskoncie z żółto-niebeskim logo. Dwóch win białych już miałem okazję próbować, o czym napisałem w tym poście. Ponowna degustacja Cavy Brut Seleccion Especial Marques de Monistrol potwierdziła jej klasę. Ale dziś czas na resztę. Białych i różowego. Bo o czerwonych poczytacie tutaj.

Espomuso Moscatel Velada (13,99 zł)
 
Musujący Espomuso Moscatel Velada (7,5 proc. alkoholu i 13,99 zł) to propozycja dla amatorów białych słodkich win. Jest ich w Polsce mnóstwo. Pewnie chwycą do szarlotki. Oby była kwasowa, bo wino kwasowe nie jest. Jest ulepkowato-słodziuchne. Szkoda.
 
Nobre Colheita Alvarinho DOC 2013 Vinho Verde (17,99 zł)
 
Na drugim biegunie - za cztery złote więcej, ale warto - stoi portugalskie Vinho Verde Nobre Colheita Alvarinho DOC 2013. Z mikrobąbelkami w kieliszku. Bardzo aromatyczne, rześkie, choć już nie pora, bo jesień za pasem, ale za 17,99 zł dostaniemy Verde warte zakupu. O ile jest na półkach. WARTO!
 
Salneval Albarino 2014 Rias Baixas (17,99 zł)
 
Będący w tej samej cenie Salneval Albarino 2014 Rias Baixas (17,99 zł) to wino pełne ciała. Pełne aromatów cytrusów, gęste. Ale na mnie nie zrobiło tak pozytywnego wrażenia, jak Portugalczyk. Owszem, nie ma przykrości, ale jeśli planujecie wydać 18 zł bez grosza, stawiajcie na Portugalię!
 
Coto de Ibedo 2014 Ribeiro (14,99 zł)
 
To, że nie warto oszczędzać 3 złotych, można się przekonać, jeśli ochota nam najdzie (albo konieczność) na Coto de Ibedo 2014 Ribeiro. Owszem, 14,99 zł to cena jak za 5 piw, ale... spływa po gardle nie robiąc wrażenia. Jakieś płaskie, lekko jabłkowe. To już lepiej wypić dwa piwa ze stajni olsztyńskiego Kormorana.
 
Nave Norte Verdejo 2014 Castilla y Leon (13,99 zł)
 
Zjedźmy złotówkę niżej. Na tle poprzednika warto. Nave Norte Verdejo 2014 Castilla y Leon kosztuje tylko 13,99 zł. Co znajdziemy w butli? Całkiem niezłe, długie białe wino. Agreścik biały i owoce, do makaronów z białymi sosami...

 
Garayes Verdejo 2014 Rueda (14,99 zł)
 

Dodajmy złotówkę - za Garayes Verdejo 2014 Rueda (14,99 zł). Nieco gorzkie, ale za to dość kwasowe. Szkoda, że niczego nie urywa. Przynajmniej butelka, którą testowałem.

 
Vina Mayor Verdejo 2014 Rueda (19,99 zł)

Dodatkowe 5 zł aby kupić Vina Mayor Verdejo 2014 Rueda (19,99 zł)? Nie za bardzo. Ciała trochę jest, ale mało przyjemnego kwasu. Alkohol wystaje dość wyraźnie. Nie polecam. 
 

Agoston Viura - Chardonnay 2014 (14,99 zł)
 
W Agoston Viura-Chardonnay 2014 (14,99 zł) jest ociupinka takiej viury, którą uwielbiam (gorzkiej, migdałowej, kwasowej), ale i tak jest zdominowana przez Chardonnay, które stało się jak sekator. Obcięło nieco jaj temu winu. No i szkoda. Dzik na etykietce szuka zaginionych smaków...
 

Pyrene Chardonnay 2014 (16,99 zł)
 
Może dobrym "clou" programu winnego jest samo Chardonnay? Tu Lidl proponuje trzy wina z tego szczepu: brzoskwiniowe Pyrene Chardonnay 2014 (16,99 zł), o 4 zł tańsze ze znanej linii Mezquiriz oraz Fortius. O ile Pyrene się broni, bo jest troszkę ciała, jakaś szczątkowa kwasowość, to w tańszym Mezquiriz jest woda z aromatem białego agrestu.
 

Mezquiriz Chardonnay 2014 (12,99 zł)
 
To wino - Mezquiriz Chardonnay 2014 - uznałem za najsłabsze wino białej oferty Lidla. To, co znalazłem w butelce, rozczarowało i to poważnie. Może to sygnał alarmowy: czy wino za 12,99 zł może być dobre? Ten egzemplarz nie był tego wart.

 
Fortius Chardonnay 2014 (17,99 zł)
 
Fortius Chardonnay 2014 kosztuje o pięć złotych więcej, ale to oznacza już, że mamy miękkość, ciałko i brzoskwinię. I nie ma żadnej przykrości. Ot, poprawne wino, dla pań, nie urywające pośladków, ale gdybym miał do wyboru 17,99 zł na biel czy na róż, nie wahałbym się. Na róż!
 
Attiya Garnacha Rose (17,99 zł)

A tu na szczęście jest ładny róż. Smakujący jak zimna galaretka truskawkowa z bitą śmietaną w koktail-barze. Nie ma żadnej landryny, jest goryczka i pod nią czysty owoc. Attiya Garnacha Rose za 17,99 zł to uczciwa propozycja do ozorka, ale też - na taras - o ile wrócą upały, co było by bardzo przyjemne!
 
Recenzja win czerwonych już niedługo!

wtorek, 1 września 2015

Winne Wtorki: włoski "południowiec" - 6 pkt.

Feudi Di San Marzano SUD 2013
DOP Primitivo Di Manduria

Półka - nieznana
Gdzie i czemu tak drogo - Piotr i Paweł (import Vininova) i 62,99 zł
Do Ideału? - Już ciut, ciut!! (6 pkt.)

Winnych Wtorków tematem dziś południowe Włochy - czyli (jak ujął Mikołaj z Italianizzato) wszystko od południa od Rzymu. I dobrze, bo akurat tak się złożyło, że mam wino od jednego z moich ulubionych importerów - Vininovy. Na szczęście jej sklep ponownie otworzył się w Warszawie (tam razem za hotelem Victoria), choć wino można także znaleźć na półkach delikatesów Piotr i Paweł.
Feudi Di San Marzano SUD 2013 Primitivo Di Manduria DOP. Wino z obcasa włoskiego buta - najbardziej na wschód wysuniętego regionu. Miałem już przyjemność próbować tańszego nieco wina tegoż producenta i wówczas zachwytów jakoś nie było.
Ale Primitivo wypadło zgoła inaczej! Aromaty są nieco "perfumowane" - wyraziste, zdominowane przez figi i wiśnie z czekoladą, pierniczki z wiśniowym nadzieniem, gęsty sok z owoców... Przywodzi mi na myśl skojarzenie z aromatycznym czerwonym analogiem gewurztraminera - kto nie nawykły, nie powinien przekraczać bariery kieliszka solo.
Za to kto przyrządzi coś wspaniałego, nie pożałuje - mogą to być pyszne zrazy wołowe wiązane nitką, z papryką w środku. Może być makaron z grzybowym sosem i kawałami wieprzowej pieczeni. Mogą być ostre sery, a nawet piernik oblany czekoladą! Niech żyje Apulia!!!
 
Wino na 6 punktów w 7-stopniowej skali
 
A tak w południu Włoch smakowali inni Wtorkowicze:

środa, 26 sierpnia 2015

Półwysep Iberyjski w Lidlu - sprawdzam musiaka i białasa

Bąble i wino do trzech dych - plus i wielki minus!

Monistrol Cava

Spadło jak niespodziewany jastrząb - nim powróciłem z urlopu. Wakacyjno-jesienna ofensywa Lidla win z Hiszpanii i Portugalii. Zeszły, razem była w lipcu, teraz dyskont z niemieckim rodowodem celuje we wrzesień.

Degustacja prasowa dopiero w pierwszych dniach września, ale ponieważ wina już są w lidlowskich skrzyneczkach, spróbowałem na pierwszy rzut dwóch butelek z Hiszpanii - musującego i białego. Cava Marques de Monistrol Brut za 14,99 zł (zakup własny) i Attiya Macabeo 2014 (29,99 zł, zakup własny).

Musiak - czyli Cava - za swoją cenę jest dobry. Ma oczywiście drożdżowy charakter, goryczkę w finiszu i niezbyt może czyste nuty, ale perlistość w połączeniu z niską temperaturą dodaje mu elegancji.

Attiya Macabeo 2014

Ale Macebeo? Przynosi zawód. Attiya z dumnym napisem MMXIV i wizerunkiem Gorgony (chyba) rozczarowuje. Macabeo czyli Viura to dla mnie szczep gorzki, słony, może nie wywołujący odruchów wymiotnych, ale przywołujący do pracy ślinianki! Jak Armantes Macabeo (ten sam region - Calatayud), które smakowałem na wystawie win hiszpańskich w 2013 r.

Ja wiem, że butelka fajna, niebieska (nawet kasjer się przyjrzał bacznie), ale gdzie jest moja ukochana gorycz? Tu mam posmak pełny, niemal słodki, nie mam za grosz słoności, może 2 i pół grosza goryczki. Nie tego się spodziewałem, nie na to czekałem...

O winach z tej oferty pisali już:

- Nasz Świat Win

- Winicjatywa

- Zdegustowany

sobota, 15 sierpnia 2015

Korsykańczyk garbnikowy i świetny - 6 pkt.

Domaine Leccia Patrimonio 2011

Półka - nieznana
Gdzie i czemu tak drogo - Prezent od Francuskiego Łącznika (12,60 euro)
Do Ideału? - Już ciut, ciut!! (6 pkt.)

Pamiętam wspaniały wieczór w Winkolekcji, podczas którego Sławomir Chrzczonowicz z Winkolekcji, znawca i miłośnik win z Korsyki, Sardynii i Sycylii, po degustacji zgasił światło, przysunął pod nos kieliszek z którymś z win z Korsyki. I powiedział: - Pomilczmy i porozkoszujmy się. To wino jest tego warte...

To wszystko się zgadza, gdy patrzę na butelkę, którą mój Francuski Łącznik przywiózł z wakacji na Korsyce. W butelce Leccia Patrimonio 2011 100 proc. korsykańskiego szczepu - Niellucciu. Uprawy to tylko 1600 hektarów. Patrimonio pochodzi z północnych krańców wyspy.

Jakie jest? Z początku wydaje się nieco "dzikie" - jakby stajenne, lekko naftowe, nieco skórzaste i czekoladowe. Jest przy tym wiśniowo-pestkowe, ma też echa czarnej porzeczki. Ciałka niewiele, ale garbnika za to tyle, że nawet mały łyczek powoduje "drewnienie" podniebienia i języka.      
Otwiera się powoli. Po oddychaniu staje się bardziej miękkie, leciutko "jogurtowe", choć wciąż jest ta dzikość. Wciąż taniny są szorstkie, a finisz długi, struktura w pół drogi między wodnistością a koncentracją. W sam raz.

W sam raz do delikatnie, nie w całości zgrillowanej, polędwicy wołowej, krwistej. Jaka cena? Normalna, ale tam. 12,60 euro czyli na nasze jakieś 52 zł. Ale nie łudźcie się - gdybyście chcieli kupić u nas, pewnie kosztowałoby na półce ze 160!


Wino na 6 punktów w 7-punktowej skali

czwartek, 13 sierpnia 2015

Verde na czerwono. Pij, ile ważysz! - 6 pkt.

Quinta das Arcas Arca Nova Vinho Verde DOC 2013 
 

Półka - na wysokości kolan
Gdzie i czemu tak drogo - 13win i 35,52 zł (zakup własny)
Do Ideału? - Już ciut, ciut!! (6 pkt.)

Będę szczery: albo my jego, albo on nas. Ten upał mam na myśli. Jeszcze przed nadejściem tej skwarki żywe były hasła "wypij tyle verde, ile ważysz". No, niestety - ja nie dam rady, bo przy moich kilogramach rozpuściłbym się w kwasie. 
Ale za to znalazłem coś, co nie ma tyle kwasu, co klasyczne białe Vinho Verde. To czerwone VV. Dziś stanowi mniejszość produkcji, pewnie z jedną piątą albo i jedną szóstą, produkcji z tego regionu (chłodna dość północ Portugalii). Przyznam się, że trochę obawiałem się "nadkwasoty", ale zupełnie niepotrzebnie. 
W taki upał marzyłem o lekkim czerwonym. Takim może o stopień lżejszym, niż włoskie Dolcetto. I oto jest! W kolorze nieprzeniknione, jak Syrah, ale nie ma tego ciężaru, spokojnie! W nosie jeżyny i jagody. W smaku - lekkie, ale to nie oznacza "cienkie"!
O nie, na języku czujemy ładny lekki garbnik, układający się w poprzek, garbami, jak w dobrym wiśniowym kompocie, gdzie na wiśniach babcia nie oszukiwała. Siła tej lekkości to nie woda dodana do ekstraktu, tylko perlistość, świeżość, nawet wręcz pewna "stalowość" w kwasowości. Nie zapomnijcie przed piciem trzymać godzinkę w lodówce! 6-8 stopni będzie cool!
 
Wino na 6 punktów w 7-stopniowej skali