Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wino z marketu. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wino z marketu. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 8 kwietnia 2018

Wina Portada. Marketowy przebój

Ja bym trzymał się bieli!

Wino Portada - te dwa słowa są jednym z najczęściej wyszukiwanych na moim blogu haseł. Bo to jeden z marketowych przebojów w Polsce - to fakt, nie ma Portady w Biedronkach ani w Lidlach, ale można to wino spotkać w wielu innych sklepach. Kosztuje coś w granicach 23 zł. Przyznam, że sam byłem ciekaw, jak smakują te wina - tym bardziej, że na własne oczy widziałem ludzi, którzy biorą po kilka butelek.

Portada Winemaker's Selection 2016 bianco to wytrawna odmiana. Tu w aromacie wyraźnie wyczuwalny ananas. Taki niemal czysty, choć plącze się sporo całkiem nut miodowych. W ustach wyczuwalne dość korpulentne ciałko, o mocnej strukturze. Co do kwasowości - to jest jej mały pierwiastek, mocno skupiony jakby w jednym punkcie, ale za to dość przyjemny. Czuć też pewną zieloność, świeżość. (EAN 5600312190335)


Portada półsłodka biała 2016 - o oznaczeniu medium sweet - ma nuty miodu, brzoskwini, słodkich jabłek. W smaku jest już poważniejsze - ma lekkie nuty woskowe, krzepkie i bardzo dużo oleistego ciała. Jest też wyczuwalne drewno, liście, pewna żywiczność. Cukru wyraźnie więcej, a nie jest on szczególnie zabójczy dla smaku. Ale jeśli na gorący weekend miałbym aperitif polecić, radziłbym trzymać się wytrawnej wersji. (EAN 5600312191080)


Jak wypadają czerwienie? Portada winemaker choice tinto 2016 (zdjęcie własne zrobiłem, ale gdzieś przepadło) - to domena wyraźnych czerwonych owoców z pieprznymi przyprawami. Jeśli dotkniemy językiem kielicha, wyczujemy miękki atak na języku, potem lekkie akcenty grzybowe, niską kwasowość, wysoki dość poziom alkoholu dający poczucie ciepła. (EAN 5600312191875)

 
Portada Medium Sweet tinto 2016 - tu wyczujemy czerwony owoc, spod znaku wiśni. Słodki i lekko dżemisty (choć niezbyt nachalnie). Te lekkie grzybowe akcenty z poprzedniego wina znikają, a zamiast nich dostajemy sporo półsłodkiego smaku - ale próżno tu szukać wyrafinowanych akcentów jak te, które odnajdziemy w porto, a szkoda! (EAN 5600312190489)

Gdybym miał wybierać, osobiście postawiłbym na wytrawną biel, a w drugiej kolejności na biel półsłodką. Pierwsza ma pewną czystość i dobrze będzie pasować do orientalnej kuchni, druga pewną ciekawą komplikację - sprawiającą, że do niezbyt słodkich deserów może być całkiem dobrym wyborem.


Wina do degustacji otrzymałem od importera - firmy TiM


niedziela, 14 stycznia 2018

Winna małpka z Lidla. Jakby to powiedzieć...

Pagos del Rey Autentica Tempranillo Rioja 2016



Kto z nas nie zna "małpki", choćby z opowieści. Tak, tak! To te butelki, które murarze z sąsiedztwa kupują razem z bułką i salami, które kupuje pani z rumianą nieco cerą, albo biały kołnierzyk w Żabce w Mordorze na Domaniewskiej... Tyle, że "małpka" to zazwyczaj wódka. W małej buteleczce. Ale zdarzają się też takie wina! Zazwyczaj w samolotach tych droższych linii (bo w tańszych naleją wam z normalnej butelki 0,75) - a ja na taką butelkę trafiłem podczas wczorajszej wizyty w Lidlu. 6,99 zł.

Ma 18,7 cl (czyli 0,187 l.) czyli to ćwiartka zwykłej butelki. A w środku Rioja Tempranillo z 2016 r. ze stajni Pagos del Rey. Zmysły spodziewają się czegoś takiego spod znaku kakao, czekolady, skóry, a dostają jakąś taką zieloność... Jest owoc, nawet czerwony, ale doprawiony nutą papryki jak jakiś cabernet. Z minimalną dawką tanin, średnią kwasowością... Gdyby nie napis Rioja, ciężko byłoby to stwierdzić!

Winna małpka jakaś taka niewydarzona. Czy to znak, że tak małe butelki to jakiś margines i nikt o zdrowych zmysłach nie będzie pakował w nie "normalnego" (czytaj: dobrego) wina? Oczywiście nie roszczę sobie pretensji do tego, by pan z budowy czy biały kołnierzyk zamienił wódkę na wino, bo to nigdy się za mojego i moich dzieci życia nie zdarzy, ale jakaś szansa na propagowanie dobrego smaku utracona. Już były próby sprzedawania wina w kubkach, i nie widzę, by plastikowe kubki się zadomowiły. Lidlowa Autentica pewnie też szybko zniknie z półek. Ale bynajmniej nie wykupiona przez klientów, tylko zabrana przez obsługę.


Wino kupiłem z ciekawości i ze środków własnych