Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wino z Austrii. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wino z Austrii. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 9 maja 2017

Winne Wtorki - Wino na wiosnę

Peter Mertes Grüner Veltliner Reserve 2015

 

Półka - nieznana
Gdzie i czemu tak drogo - Lidl i 14,99 zł w detalu (próbka od importera)
Do Ideału? - Jeszcze troszkę brakuje czyli 4 punkty na 7



 To miał być Winny Wtorek zawierający zaklęcie. Zaklęcie wiosny. Takie, by ją przywołać, by wreszcie zdecydowała się do diaska zostać. Przyznam się, że udało się zaklęcie zadane przed sobotą. Bo właśnie w piątek przed ostatnią sobotą kolega z pracy utopił Marzannę na kijku w Zalewie Zegrzyńskim. Zrobił zdjęcia na dowód, choć nie musiał.

I dobrze. Bo pierwsze pół soboty było takie, że człowiek żałował, że nie wydał 7 tysięcy złotych na klimatyzację do mieszkania (w Polsce potrzebna tylko w lipcu i sierpniu), czarna kierownica samochodu parzyła dłonie, a krótkie spodenki okazały się zbawieniem! Ale dobrze - użyjmy teraz sposobu wybranego przez Nasz Świat Win, który wojażuje gdzieś tam po Italii (zazdrościmy). Opiszmy wino i niech stanie się wiosna.

Ja akurat wybieram propozycję z Lidla, która powinna być właśnie na półkach tego sklepu. To Peter Mertes Grüner Veltliner Reserve 2015. Sygnowany przez producenta, który stoi za nieco wyśmiewanymi Liebfraumilchami w niebieskich butelkach bardziej przypominających luksfery z balkonu badylarza niż szlachetne flaszki. Tu mamy coś innego - zieleń butelkowa jest klasyczna, ma pewnie przywodzić szparagi (przed ugotowaniem)... I bardzo dobrze!
 
Białe wino wytrawne. W kolorze czyste, ledwo żółte. W aromacie pierwsze uderzenie zwiastuje sporą kwasowość. I w pierwszym ataku na języku jest! Co w aromacie? Zdecydowanie białe owoce - gruszka, melon, ale też nieco brzoskwini i lekkiej goryczki, całkiem spora szczypta pieprzu. Nieco kredowego tła. Kwasowość lubi tu płatać psikusa. Raz jest dojmująca, po chwili nieco się trywializuje. By po chwili znów pokazać pazurek. Inny w zależności od naszego nastawienia. Stanowczo to jedzenia lepsze niż do próbowania solo. Oby Grüner wiosnę nam przyniósł!




A tak wiosnę czarują inni Wtorkowicze:

- Nasz Świat Win: Riesling z Nahe, przywieziony z wycieczki

- Winne Przygody: Zaklinanie Rieslingiem 

- Winniczek: po sklepowym rozczarowaniu czas na wino z kolekcji


niedziela, 8 marca 2015

Austriak z morzem aromatów na języku! - 6 pkt.

Graf Hardegg Steigbügel
Brut Rose 2011
 
 
Niedawna degustacja Win z Austrii w Warszawie była okazją do spróbowania tak wielu win, że aż szkoda, że nie sposób wszystkich opisać (nie mówiąc już o powrocie do nich). Na pewno jednak napiszę o kilku wspaniałościach - moich gwiazdach tej degustacji - które na mnie zrobiły ogromne wrażenie.

Jedną z takich iskierek jest różowy musujący sekt - Graf Hardegg Steigbügel Brut Rose 2011. Importerem win Graf Hardegg jest firma Austrovin. Producent to rodzinna winnica, licząca 35 hektarów, na północ od Wiednia. Różowe wina musujące to bez wątpienia najciekawsze z "musiaków", wprowadzające nutkę życia do stalowej kwiatowości charakterystycznej dla białych braci. Czy i tu czeka nas podobna niespodzianka?
 
Może nie czujemy jej od razu, od pierwszego przybliżenia nosa do kielicha, bo poza powściągliwością jabłek z rustykalnego sadu czuć zrazu niewiele, ale wystarczy wziąć choć łyka i już wiemy. Niespodzianka i to jaka! To takie uczucie, gdy rozgrzani wskakujemy "na główkę" do chłodnego dość jeziora - zupełnie inny świat...
 
Najpierw wino wydaje się drożdżowe, chlebowe, skórkowe, potem właśnie jabłkowe, potoczyste, lekkie i orzeźwiające, a zarazem bogate i absolutnie odległe od kamienności. W sumie nic dziwnego, że tak bogate, bo po pierwotnej fermentacji w beczkach fermentowało jeszcze z drożdżami w butelce trzy lata. Wszystko, by pokazać się nam teraz od wspaniałej strony.

W austriackich sklepach internetowych ten Sekt kosztuje niespełna 20 euro. U nas pewnie cena poniżej 110 zł będzie zapewne marzeniem ściętej głowy. Ale i tak bije na głowę wiele prawdziwych szampanów, za które trzeba wyłożyć przynajmniej trzy razy tyle.


Winiacz na 6 punktów w 7-punktowej skali