Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wina z Mołdawii. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wina z Mołdawii. Pokaż wszystkie posty

piątek, 22 czerwca 2018

Wina z Biedronki na czerwiec 2018

Minioferta na koniec roku szkolnego

Dzieci odbierają świadectwa, można piknikować i pić wino. Tak mi się to jakoś składa, tym bardziej, że na półkach Biedronek poza mnóstwem staroci (przysięgam, widziałem!) pojawiają się nowe wina - z Węgier i Młdawii. Jakiś taki środkowoeuropejski atak. Jak smakują?




Ethno Muscat & Dimiat (14,99 zł)
O dziwo wzorzysta butelka kryje nie wino słodkie, ale wytrawne. W aromacie lekkie białe owoce, a właściwiej było by powiedzieć że ich echo, a w smaku bardzo wysoka kwasowość o nucie grejpfrutowej. Może nie robi wielkiego wow, ale na taras - na upalne dni - będzie bardzo fajne.

Vinaria din Vale Crama Regala Sauvignon Blanc 2017 (11,99 zł)
W aromacie dziwne, z początku wydało się korkowe, ale po 5 minutach aromat uleciał - korek za to jest o fatalnym zapachu - może jakaś fatalna partia? Ale moje wino OK (Nasz Świat Win dostał korkową butelkę), choć sprawia wrażenie przyduszonego, w smaku czuć sporą strukturę, pełną, oleistą. Może za pełną do takiego wina, bo Sauvignon Blanc kojarzy mi się zawsze z lekkością, trawiastością, wiosną...
 


Smart Grass Hopper Grüner Veltliner 2017 (14,99 zł)
Aromat białego melona, troszkę nijaki, ale w smaku wydaje się lepsze - jest bardzo wytrawne, ma całkiem sporą kwasowość, finisz średni, a nawet i powiedziałbym że dość długi. Pod koniec pojawia się nutka białych grejfrutów. Zieloności mało, ale ma w sobie to coś, co sprawia, że to na pewno jedno lepszych win tej oferty. Może jeszcze do późnych szparagów? Widziałem je wczoraj w moim warzywniaku!!!




Vinaria Din Vale Fetească Neagră 2016 (14,99 zł)
Wino czerwone z Mołdawii. Sporo w aromacie nutek paprykowo-warzywnych, któe zdają się dominować nad jeżynami - przynajmniej w pierwszych minutach po odkorkowaniu butelki. W smaku dochodzą jeszcze do głosu nuty pieprzu i lekkiego anyżku, jest wysoka kwasowość i pewna miękkość przypominająca gamay. Całkiem fajne czerwone wino, ale dla tych, co wyżej cenią "bożolaki" niż primitivo.


Wineconcept Egri Bikaver 2016 (16,99 zł)
Aromatyczne wino czerwone z Węgier. W aromacie pestkowa wiśnia z pieprzem i przyprawami, w smaku lekka struktura, wciąż ta pieprzność wyprowadzona fajną linią.


Wineconcept Rose (16,99 zł)
Słodkie wino - różowa landrynka. Aromatycznie są poziomki, truskawa. A w smaku słodyczy sporo, oj sporo. No i przykrości nie ma, jest czysto. Nie przepadam za słodkimi różami, ale wiem, że mnóstwo Polaków i Polek to kocha. Dla tych, którzy wolą wytrawność - mam pomysł na to wino: czysty kufel po piwie, wlewamy 250 g tego wina, a potem 6 kostek lodu i jak jest upał, to mamy świetne wino na taras!


Wina do degustacji otrzymałem od Jeronimo Martins Polska

niedziela, 4 lutego 2018

Wyprawa do Mołdawii cz. 1. Są kontrasty i jest wino!

Tu się wina nie wstydzą...
 
Choinka z butelkami w centrum Kiszyniowa. Można kupić i słodziaki, i wina wytrawne. Nikt o zasłanianiu etykiet nie myśli. Dziwią się, gdy mówimy o polskiej ustawie o wychowaniu w trzeźwości

Pierwszy kontakt i już kontrast. Para oddechów pasażerów opuszczających samolot i krystaliczne niebo nad stolicą. Nisko leżące słońce oświetla lśniące kamienne płytki budynku lotniska, a obok - jak to na budowie - piętrzy się stos zbrojeń, jakiś żwir i budulec. Hotelowa limuzyna mija bloki ze ścianami wciąż czekającymi na tynk, ale zaraz toyotę wyprzedzają porsche, jaguar i maserati. Tylko po to, by zaraz posłusznie zatrzymać się za ruszającym z przystanku trolejbusem… A na asfalt usiany pęknięciami, purchlami i rysami kładą się coraz dłuższe cienie, bo za ścianą żelbetowych szkieletów, nad którymi dumnie górują dźwigi, zachodzi słońce. 

To się nazywa wyższa kultura bankowości. Praca od 9.00 do 16.30, ale przerwa od 13.00 do 14.00!

Oto państwo w ciągłej budowie, kraj rozdarty między Zachodnią Europą a Rosją, wciśnięty między Rumunię a Ukrainę. Kraj, w którym dogadasz się po rosyjsku, rumuńsku, bułgarsku, ukraińsku - a od biedy nawet po polsku. Kraj, którego kształt porównywany jest do kiści winorośli, a według tradycji gospodarzem nie jest ten, kto nie robi własnego wina - Mołdawia.

Miałem niedawno wraz z Olafem (Powinowaci) wziąć udział w podróży - jakże krótkiej - do tego kraju. Są bezpośrednie loty z Warszawy, nie trzeba wizy, wystarczy dowód osobisty, aby udać się na 90-dniowe wakacje. Ulice Kiszyniowa - stolicy, która była naszym pierwszym widzianym miastem - przypominają te pamiętane z dużych polskich miast z początku lat 90. Kruszący się tu i ówdzie asfalt, zachodnie auta sąsiadujące ze starociami, wpychające się dość głęboko w głąb chodników. 

Czasem ludziom ciężko znaleźć przejście na chodniku... 

Ale widać też respekt w stosunku do przepisowej prędkości (podobno ceny mandatów słone, a fotoradary na drodze wjazdowej robią zdjęcia wszystkim autom! By sprawdzić, kto bez pasów, a kto pędzi za szybko), dość duża w porównaniu z naszą ojczystą życzliwość wśród kierowców, a także… nowoczesność. 


Są i stare kamienice, i szkło ze stalą

Szybkie wi-fi w każdej restauracji, nawet na wsi w głębokim interiorze, terminale do płatności kartami (szybciej się łączą niż te u mojego fryzjera w bloku ze światłowodem) i wino w kartach mlecznych barów.
 
Kilka win do wyboru w mlecznym barze

Zima na pewno nie sprzyja wakacyjnym wojażom, ale nie o wakacje przecież chodziło... Bo głównie kierowała nami winna ciekawość. Bo wina z Mołdawii to już stały gość na polskich półkach marketów, wkładany nader chętnie przez Polaków do koszyków, choć nasi przewodnicy z Kiszyniowa kręcą nosami. - Tutaj mało kto pija takie wina. Sam będąc w Polsce byłem tym zdziwiony - mówi Alexiei. 

No właśnie, tu wina się nie wstydzą. Jest w wielu sklepach, stojak z butelkami ułożonymi na kształt choinki stoi na chodniku. Nikt nie myśli o zasłanianiu, bo wino w Mołdawii to nie alkohol, tylko produkt rolniczy. Eksportowany niegdyś do Rosji (choć były i pewnie jeszcze będą w tym kraju pragnącym zbliżenia z UE embarga), do Rumunii, do Polski.

Lotniskowa restauracja w Kiszyniowie. Zjeść spory obiad można za równowartość 30 zł! Uda się to w Polsce?

Kilka wizyt w winnicach (i tych wielkich, i tych małych) udowadnia nam, że w Mołdawii bez trudu można znaleźć wina dobre, bardzo dobre i znakomite, bez tak ukochanego przez niektórych cukru.

Cricova Brut Alb

I to najlepiej udowodniła pierwsza kolacja w tradycyjnej restauracji Vatra Neamului. Przed daniami spróbowaliśmy musiaka z największej winnicy będącej wciąż pod kuratelą państwa - Cricova Brut Alb. Lekki, o bardzo owocowo kwiatowym zabarwieniu aromatycznym, z lekką miodową bazą, o dość średnim finiszu. Przyjemny, choć z małymi bąbelkami. I bez cukru. Dobre wino na aperitif właśnie!
 
Gitana Winery Lupi Rezerva 2012

A wino z mniejszej winnicy - Gitana Winery - Lupi Rezerva 2012 - z gron z Cabernet Sauvignon, Merlot i Saperavi ujęło swoją lekkością i miękkością. Owoce w aromacie wyraźne - jest czarna porzeczka, jest śliwka, ładny marcepan, a potem pod tym wszystkim można wyczuć całkiem ładne tło. W strukturze, o dziwo średnio szczupłe. Atak na języku niezbyt słodki, wino nie jest "przeboldowane" jak słodko-owocowe bomby, ma całkiem długi i elegancki posmak. Do tego mamałyga ze śmietaną i startym owczym serem (to się miesza razem - jest słodko, jest ostro zarazem) i wieprzowiną. Może nie był to krwisty, lekko wysmażony stek, ale to był naprawdę niezły początek ekskursji pod hasłem #discovermoldova!
C.D.N.
Podróżowaliśmy na zaproszenie rządowej agencji promującej ten kraj

sobota, 2 sierpnia 2014

Winna oferta Biedronki na sierpień czyli Europa, Europa

Biała kontrofensywa w połowie wakacji

Gustav Adolf Schmitt Riesling 2013 (16,99 zł)

Wiecie jak to jest, kiedy upał wbija się pomiędzy włókna koszuli, a po chwili jej struktura ma zamiar odkleić się niczym szata Dejaniry wraz z naszą skórą... Choć gdzie nam do Herkulesa! Zniewalający upał ostatniego dnia lipca Jeronimo Martins Polska wykorzystała, by zapowiedzieć wprowadzenie na rynek win z szeroko pojętej Europy. Dobrych na upał - bo większość to właśnie białe i różowe.

Wina wejdą od 7 sierpnia - oferta to 10 win białych (w tym 1 musujące), 3 różowe (w tym 1 musiak) i 7 czerwonych. W tradycyjnej już dla Biedronki cenie od 9,99 zł do 24,99 zł - ale ze względu na ramy czasowe nie sposób nie odnieść wrażenia, że to taki kontratak wobec niedawnej oferty Lidla, o której już pisałem.

Muscat sparkling Jeruzalem Ormoz - 24,99 zł. Przyjemne, choć niezbyt finezyje, bąble!

Podczas prezentacji mieliśmy okazję spróbować sześciu okazów. Szkoda, że smak przyćmiewała nieco woń bijąca z kieliszków - nieco zatęchła (tę przypadłość mają barowe szklanki tuż po myciu postawione do góry dnem na drewnianej półce na bardzo długi czas).  

Pierwszy musiak - słoweński Muscat Sparkling Jeruzalem Ormoz (24,99 zł) - może nie powalał finezją i złożonością, ale dość przyjemne. Dałbym mocną winiaczową czwórkę. Trochę w aromacie brzoskwini, trochę cytrusa, a w pierwszym dotknięciu wyraźna słodycz. A już z tyłu w smaku - goryczka. Na ciepło zdecydowanie traci, lepiej więc solidnie schłodzić!

Sauvignon & Pinot Grigio Jeruzalem Ormoz (17,99 zł). Bardzo, ale to bardzo fajne!

Sauvignon & Pinot Grigio Jeruzalem Ormoz (17,99 zł), także słoweńskie, to bardzo dobra propozycja na lato. Jest pewna jednowymiarowość, uderzenie traw, liści czarnej porzeczki, dominanta ziół, echo cytrusów, ale ładna kwasowość i brak kociego żwirku sauvignon-blanc. Na plus - długi finisz, w którym smak trwa niezmiennie, ot tak, do plus nieskończoności.

Rzadkość w Polsce - Pinot Luxembourg Cotes de Schengen (19,99 zł). Spokojne

Rzadkość w dyskontach - Pinot Luxembourg Cotes de Schengen za 19,99 zł skromnym, wycofanym aromatem nie powalał. Ale ujmuje swoją skromnością, troszkę dominującą słodyczą, krągłością. Kto szuka głębi, to tutaj jej nie znajdzie, ale dostanie w zamian uniwersalne wino do różnych potraw.

Ats Selection Tokaji Sargamuskotaly (19,99 zł)

Węgry prezentowało wino, które zdobyło 2. miejsce w konkursie gości degustacji - Ats Selection Tokaji Sargamuskotaly. Za 19,99 zł dostajemy przyjemniejsze wino niż luxemburczyk. Znów nos nie jest wylewny, ale smak już tak! Są tu owoce, troszkę róży, jest i kwasowe, i niebyt słodkie, jest rozedrgane i żywe. Jest ładnie zbalansowane, choć niezbyt skoncentrowane. Ale piątkę Winiacza by zdobyło.

Gustav Adolf Schmitt Rheinhessen Riesling 2013 (16,99 zł)

Jabłuszka i cytrusy, a wszystko w sosie słodyczy i kwasu to Gustav Adolf Schmitt Rheinhessen Riesling 2013. Niemcy. Słodycz na początku nie dominuje, ale potem dochodzi do głosu. Zresztą, kwasowość nie chowa się za nią jak młokos za bratem-osiłkiem. Strukturalnie dość pełne i przyjemne. Jako aperitif na taras albo choćby do serów pleśniowych... Warto nadmienić, że to właśnie wino zyskało 1. miejsce w konkursie publiczności. Ja bym dał winiaczową piątkę, a może i słabą szóstkę (na szynach).

Mołdawski róż - D'or Malbec & Syrah Rose 2013

Zawsze musi się wcisnąć róż. Był też tutaj. D'or Malbec & Syrah Rose. Nijakie. Trochę tam może truskawy jest i to kwasowej, ale to jednak chyba najsłabsze z całej szóstki. Jeden wymiar, płaskość. No, może to pochodna też niskiej ceny 11,99 zł.

Leva Pinot Noir 2012 - 14,99 zł

Na koniec jedyne czerwone z tego dnia - Leva Pinot Noir 2012. Bułgar w pękatej butelce. Nie ma zbyt wiele wspólnego z francuskimi pinotami. Kto szuka tamtych klimatów w butelce za 14,99 zł, to się zawiedzie.

To wino jest mocno wiśniowo-pestkowe w aromacie, ale czuć też kredę. Brakuje tu kompleksowości, tego, by się pozachwycać, ale schłodzone do 14-15 stopni okazuje się mieszanką żywą i lekką, akurat do posiłku. Na wieczór egzystencjalno-kontemplacyjny - przy fontannie się nie nada.



Wszystkie wina mają być już na półkach od 7 sierpnia. Ceny podałem, ale za 6 dowolnych win klienci zapłacą jak za 5. Wina degustowałem na koszt Jeronimo Martins Polska.