Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wina węgierskie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wina węgierskie. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 31 lipca 2022

Węgierska lekkość, która została szlachcianką. Czyli jak smakuje biel z Egeru po 8 latach

Tibor Gal Egri Csillag 2014 po ośmiu latach

 

Trochę w ramach winnych remanentów wydobyłem z piwnicy butelkę taniego wina z Węgier - kupiony jeszcze za żywota Winnice.eu i wizyty Tibora Gala - Egri Csillag 2014. Pamiętam to wino z tamtych czasów - proste, niemal zwiewne, kwasowe, białe, aromatyczne, ale bez specjalnej otoczki - bardzo dobre, acz nieskomplikowane. W sensie - świetne na co dzień. 

Kupicie zapewne dziś (raczej na Węgrzech, bo w Polsce słabo z tym) nie tylko od Tibora Gala, bo Egri Csillag - nazwa po polsku znaczy tyle co "egerska gwiazda", "gwiazda Egeru" - to rodzaj wina przygotowywanego z kilku odmian rosnących w Egerze. Tu akurat mamy takie odmiany jak leányka, királyleányka, cserszegi fűszeres, pinot gris, pinot blanc, traminer, sauvignon blanc, viognier, zengő. 

 


O tym winie było głośno za sprawą Wojciecha z Winicjatywy, który dopatrzył się korkowej wady, ale ja tej wady nie znalazłem w butelce kupionej w innym warszawskim sklepie, nie było też jej w winach kupowanych w Winnice.eu.

Od tamtych czasów uchowało mi się kilka - zapewne ostatnich w kraju - butelek egerskiej gwiazdy sprzed 8 lat.  No i wiecie jak to jest z białymi winami: większość znawców powie wam (i mają częściowo rację), że białe wytrawne wina to tak na szybko do wypicia, bo im szybciej, tym lepiej. Oczywiście, poza topowymi rieslingami, burgundami, tokajami, sylvanerami... i to przechowywanymi w świetnych warunkach. 

Co się stanie z winem jeśli je przechowamy w mieszkaniu, sprawdziłem - zupełnie mimowolnie - na pinocie 2012 od Gala. Otworzyłem je w lutym. Świetnie się rozwinęło. Wino pierwotnie ciemne jak buraczkowy sok stało się podobnym do barolo, ale... to było wino czerwone, ze świetnie znoszącej upływ czasu odmiany winorośli.  

A co jeśli przechowamy białe, zalecane do wypicia "już, teraz, najpóźniej za miesiąc"? Przyznam, że flaszkę csillaga z 2014 r. trzymałem w bardzo dobrych, może poza początkowym rokiem, warunkach: ciemna piwnica, o wilgotności ponad 70 proc. i ok. 12-14 st. C. I otworzyłem właśnie kilka dni temu.

I... To była piękna niespodzianka! Zgodnie z przewidywaniem prostota nieodwracalnie przepadła jak utracona młodość. Węgierska lekkość została szlachcianką. Młodzieńcza kwasowość uległa zredukowaniu do wciąż jeszcze przyjemnego minimum. Pojawiła się za to nowa jakość, której w Csillagu nie ma - kalifornijska kremowość spod znaku bardzo delikatnie palonego masła, oleistość, mocarna struktura. Nabrana z upływem lat elegancka faktura sprawia, że do krewetek ani przegrzebków dziś bym tego wina nie polecił (w 2015 jak najbardziej!), ale do łososia albo halibuta stanowczo! Piło się także bardzo miło do kremowych i pleśniowych serów. 

Egerska gwiazda rozbłysła niespodziewanym światłem. To jeszcze jeden dowód, by nie bać się czasem przechować wina ponad zalecany okres i cieszyć się nieco innymi doznaniami.


środa, 24 listopada 2021

Borpince: nowości winne i kulinarne w centrum stolicy

Nowe wina i menu w Borpince

 

Restauracja Borpince w centrum stolicy to jeden z zakątków, gdzie możemy nie tylko spróbować węgierskiej kuchni, ale i napić się porządnych win - które ciężko znaleźć w sklepach, czasem nawet specjalistycznych. Duża zasługa szefowej - półwęgierki Beaty Trón-Nowak, sommeliera Dawida Rosińskiego oraz szefa kuchni Jarosława Ogonowskiego.

Ostatnio miałem przyjemność uczestniczyć w panelu degustacyjnym, podczas którego próbowaliśmy nowych smaków - zarówno winnych, jak i dopasowanych do win kulinariów. Niektóre z dań mają trafić na stałe do karty - oby tak się stało!

 

Pierwszą propozycją - i to bardzo uniwersalną, bo współgrającą z winem musującym (napisałbym nawet - szampanem, ale przypominam, jesteśmy w kręgu węgierskim), jest sorbet z winogron oraz musujący Kreinbacher Brut Classic non vintage. Wino na tyle uniwersalne, że może być zarówno podawane przed posiłkiem, jak i w trakcie, jak i na koniec. Podobnie zresztą dość wytrawny, złamany ziołową nutą sorbet. "Musiak" z regionu Somló - zrobiony z Furminta, Chardonnay i Pinot Blanc - ma maleńkie bąbelki, dość dyskretny posmak świeżej skórki od chleba, bardziej jet jednak cytrusowy, czysty i ma długi finisz. Kwasowość całkiem przyjemna, jest także spora mineralność. Na początku, gdy jeszcze jest dość chłodny, nie czuć, że Furmint gra tu główną rolę. Z potrawą jest cudownie słodki.


Furmint w wydaniu tokajskim to cudowny szczep - dający wina o całej szerokości spektrum, od miękkich po ostre, od cytrusowych, po zółto-jabłkowe. Ale w Somló - regionie położonym na zachodzie Węgier, ma już inny charakter - ten w Kreinbacher Furmint Selection 2017 przypomina raczej rieslinga. Jest petrolowy, wciąż szczupły, może troszkę zielony, łodygowy, choć spędził 8 miesięcy w beczce francuskiej i węgierskiej. Po chwili, gdy przyzwyczajamy się do petrolowych nutek, czuć cytrynę i nieco grejpfruta, jabłko oczywiście też. Lekko dymne. I to bardzo dobre połączenie z seviche z suma z zielonymi jabłkami i kaparami. Świetne wino o mega długim finiszu.


Jakie wino podać do wieprzowiny? Do delikatnej polędwicy gotowanej przez pięć godzin techniką sous vide z fasolką i crunchem z pietruszki posypanym solą? Vylyan Pinot Noir Villàny 2017. 

 

Wino dość ciemne jak na PN, ale czuć truskawkę i dojrzałą wiśnię. Mimo że to praktycznie 5-letnie wino, to wciąż o wysokiej, fajnej kwasowości. Jest lekko beczkowe - ale zupełnie nie intensywnie, lekko muśnięte. Wino ładnie współgra z mięsem - no i otwiera się wciąż i wciąż...


Ten sam producent, inny szczep (Syrah) i dwa lata starszy rocznik to wino do mostka z szarego bawołu z truflą i fioletowymi ziemniakami - Vylyan Syrah Villàny 2015. Tu w aromatach dominują jeżyna i jagoda. Po pewnym czasie pięknie czuć wiśnię. Tanina już zeszlifowana na dość gładko, choć całkiem wyraźna. Wino pieprzne, z lekką paprykową końcówką. Bardzo ciemne, ma 13 proc. alkoholu. Ale jest potoczyste, jak to się mówi - "pijalne". Mięso świetne zrobione, sos gęsty i słony, fioletowe ziemniaki ładnie uzupełniają potrawę.


Na koniec czas na deser - trufla kasztanowa ze świeżą figą. Całość zapiekana w małej kamionkowej miseczce. Do tego Apatsagi Infuzio 2018. (jest w ofercie Rafa Wino). Wino znakomite. Ze szczepów Merlot i Cabernet Franc. Całość jak dobre bordeaux. Mimo że zdekantowane jakąś godzinę przed degustacją, to wciąż się otwierające. Tu słodka wiśnia z wędzoną śliwką, w smaku może nie słodycz, ale spora koncentracja. Jest jeszcze trochę skóry, jest piernikowość, jest wędzony boczek, anyż i cynamon, ciepło. Bardzo intensywny smak. To wino piłbym także do głównego dania, ale z deserem także świetnie się komponuje.

Degustowałem na zaproszenie restauracji Borpince.



sobota, 20 listopada 2021

Hungarian Wine Roadshow: Hilltop na lato; słodkie biele i wytrawne czerwienie na jesień

Rajd po węgierskich winach


Niedawna stosunkowo wystawa win węgierskich Hungarian Wine Roadshow była okazją, by przypomnieć sobie o kilku winach, które już niegdyś próbowałem i zapoznać się z takimi, które jakoś mijałem.

Z winami Hilltop z Panonii miałem okazję zetknąć się w podczas urodzin Fermentu. Wina Hilltop są od pewnego czasu spotykane w polskich sklepach, ale te z podstawowej linii zwracają uwagę swoją konsekwentną szatą graficzną - każda nazwa i grafika ma inny kolor, a na etykiecie głównym motywem jest nie wyspa czy mapa parcela w gronami, ale profil aromatyczny zawartości danej butelki.


 
Hilltop Sauvignon Blanc

Tak, powyższe zdjęcie nie może mylić - lato to dla Hilltop Sauvignon Blanc najlepszy czas. Zdjęcie zrobiłem podczas urodzin Fermentu w lipcu. Na kieliszku i szkle butelki widać rosę, bo wino było doskonale schłodzone. Jakieś 6-8 stopni przy ok. 30 stopniach na zewnątrz. I to jest świetne wino na takie warunki. Jest zieloność, jest świeży agrest, trawiastość, jest zielona kwasowość. Nie ma tu specjalnej głębi, ale szczerze mówiąc w takim winie bym jej nie szukał.  

Hilltop Irsai Olivier - tu również podobne nuty - tyle że mniej trawiaste, bardziej idące w jabłka i brzoskwiniowość. Świetna propozycja na letni, wciąż gorący, wieczór.

 
Hilltop Cserszegi Fűszeres 2020

Z kolei Hilltop Cserszegi Fűszeres 2020 to już eksplozja tropikalnych owoców. Aromat od razu pod znakiem dojrzałej cytryny, może lekkiego warzywnego ogródka, pewnej tłustej zielonej trawy. Struktura także przyjemna - oleista. To chyba najlepsze z białych win podstawowej linii Hilltop.

Hilltop Chardonnay 2020

Przed degustacją Hilltop Chardonnay 2020 miałem pewne obawy, bo Chardonnay w taniej odsłonie często wieje nudą. A tu, proszę - bardzo ładny złoty kolor. Sugerujący wręcz, że wino będzie nawet i złożone. I oto... nie jest źle. To, co dziwi najbardziej, to bardzo wysoka kwasowość. Takiej bym się tu nie spodziewał. Ale po kolei - w aromacie jest nieco miodu, wosku, białego melona, nieco zielonej świeżości. W ustach struktura oleista, przyjemna - no i ta kwasowość, której jest sporo. Bardzo dobre wino, szczególnie do tłustych słodkowodnych ryb!

Dwa okazy Tokaju z wytwórni Grand Tokaj robią bardzo dobre wrażenie. To Grand Tokaj Kesoi Arany Sweet 2017 z linii Grand Selection oraz Late Harvest Grand Tokaj z linii Premium (importerem jest Dom Wina).

Grand Tokaj Kesoi Arany Sweet 2017

Pierwsze jest lżejszym winem o aromatach miodowo-gruszkowych, podbitych woskowym tłem, z bardzo przyjemną, niezbyt wybujałą kwasowością. Drugie zaś, o etykiecie premium, bardziej pachnie tropikalną nutą.

Grand Tokaj Late Harvest 2018

Piękny zloty kolor, w nosie dyskretny kandyzowany ananas, może też słodki melon. Kwasowość niezbyt wielka, ale całkiem przyjemna. Bardzo dobre wino na czas taki jak teraz - paskudną jesień.

Csite Toplec Edes Tokaj Furmint 2017

Csite to niewielka (1,5 ha) winnica z produkcją od 2009 r. Wina robione są w technologii o niskiej interwencyjności - bez pestycydów, grona wyciskane tradycyjnymi prasami koszowymi itp. Toplec Edes Furmint 2017 to wino o pozornie lekkiej słodyczy (95 g cukru, ale kwasu mamy 7,1 g), o dość wyraźnych ananasowych i jabłkowych aromatach, z woskowym echem. Całość bardzo fajnie utrzymana.

Hilltop Merlot Rosé

Hilltop Merlot Rosé jest wytrawne - pachnie ładną całkiem truskawką i poziomkami, a w smaku dość spora kwasowość. Pije się przyjemnie, tym bardziej gdy właściwie schłodzone. W finiszu pojawia się lekka goryczka.

Chateau Teleki Villanyi Merlot 2017

Chateau Teleki Villanyi Merlot 2017 to Merlot nieoczywisty. Więcej tu nut dymnych niż czysto owocowych. Pewnie przyczynił się do tego wiekowy już dość rocznik, ale całość zdecydowanie jeżynowo-czekoladowa, z małą pieprznością. Taniny przyjemne, już lekko wtopione.

Vida Peter Hidaspetre Kekfrankos 2018

Vida Peter Hidaspetre Kekfrankos 2018 to wino z Szekszardu, ze szczepu Kekfrankos (czyli Blaufränkisch). Znakomita propozycja na jesienny wieczór. Jest tu pewna lekkość, ale i bardzo ładna złożoność. Jest jeżyna, jest śliwka, są piękne jeszcze leciutko szorstkie taniny, jest pewna ziołowość i zieloność. Wina importuje Rafa Wino.

Esterházy Etyeki Kúria Red 2017

Esterházy Etyeki Kúria Red 2017 to też imponujący przykład niepozornego wina, które wraz z czasem będzie ewoluować w jeszcze piękniejszą stronę. Już teraz jest przyjemnie jeżynowo-pieprzne, taniczne, a stanie się bardziej miękkie, szerokie za kilka lat (tu też import Rafa Wino).


 
Kövilla Villányi Franc 2017

Podobny los czeka Kövilla Villányi Franc 2017. Dziś to wino spod znaku bogactwa aromatów - są tu jeżyna, jagoda, skóra, wędzony boczek, wędzona śliwka, w smaku tylko jakby nieco krótkie, z pewną przepaścią i leciutkim zawodem na podniebieniu. Bo oto przełykamy, a tu lekkie dość ciało. Potem, w finiszu, pojawia się tanina mocna, jeszcze niezintegrowana. Ale za 3-4 lata to będzie tu wszystko fajnie grało!

 

Wina otrzymałem od Winicjatywy, która była organizatorem Hungarian Wine Roadshow



środa, 12 października 2016

Bolyki w Winnice.eu!

Babie lato w dwóch rocznikach
 


Warszawski importer Winnice.eu rozszerza swoje portfolio! Poza francuskimi winami z Ardeche (Dolina Radonu) oraz węgierskimi od Tibora Gala, a także kilkoma bordoszczakami (o czym pisałem w kwietniu br.), znajdą się nowe wina z Węgier! Tym razem z winiarni Bolyki. O tych winach - szerszym portfolio - pisał Sławek Sochaj na Winicjatywie. Teraz miłośnicy węgrzynów nie muszą czekać na paczki z Wrocławia czy Krakowa, tylko kupią dwie etykiety i to w cenie do przysłowiowych "trzech dych".

- Naszą ambicją było mieć dobre wino w cenie do trzydziestu złotych i stąd ten ruch - mówi Darek Kowalczyk z Winnice.eu. - Bo co to za sztuka sprzedawać drogie wino?

Rzeczywiście - obydwie etykiety (rocznik 2015 i 2014) są w cenie 27,50 zł. To Indián Nyár, co w tłumaczeniu na język polski oznacza "babie lato". Zrobione zostały ze szczepów: Blauburger, Kékfrankos, Cabernet Franc, Merlot, Zweigelt, Pinot Noir i Portugieser. Fermentowały spontanicznie, w stalowych kadziach, a w beczce były zaledwie pół roku. Jak smakują?

Bolyki Indián Nyár 2015 (12,5 proc. alk.) - w kolorze jasny rubin, w aromacie lekki czerwony owoc - wiśnia i czerwona porzeczka, tło trochę jeżynowe, ale lekkie, złamane wyraźnie stalą. W aromacie wyraźna ziołowość spod znaku mięty. Piękna szczypiąca w środek języka kwasowość i Lekka, przyjemna tanina. Wymarzone wino do węgierskich ostrych specjałów!

Bolyki Indián Nyár 2014 (13 proc. alk.) - ciemny, głęboki rubin. Bardzo ładnie ułożone w smaku, z lekką nutką balsamico, blisko włoskiego stylu, owoc z asfaltowym, mocnym, dżemowym podbiciem. Nieco smolistym, skórzastym. Duża dawka pikantności. Złożona ziołowość trochę rozmarynowa. Kwasowość jest bardzo wysoka, strzelista (choć wcale nie najwyższa jak na wina Janosa Bolykiego)

Wnioski? Przyjemne i niedrogie wina (o 10 zł tańsze niż u polskiej konkurencji!), z których młodsze, zabutelkowane dopiero co, trochę szkoda teraz pić. Sprawia wrażenie nieuładzonego, nastroszonego. Ale z drugiej strony to podstawowe wino czerwone producenta. Starszy rocznik jest bardziej złożony, bardziej garbnikowy, wciąż z dużym potencjałem! Idealne w swojej cenie wino, by schować kilka butelek i sprawdzić, jak wypadną za 2-3 lata!

Kto chce przekonać się sam, ma szansę w ten piątek. Bo importer organizuje otwartą, bezpłatną degustację! Acha i najważniejsze - jest szansa na zakup butelek z oferty z rabatem!

Wina do degustacji otrzymałem od importera