Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Bodega Iniesta Finca El Carril Chehicero 2010. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Bodega Iniesta Finca El Carril Chehicero 2010. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 13 kwietnia 2014

Hiszpan od piłkarza. Będzie dekanter, będzie puchar - 6 pkt.

Bodega Iniesta
Finca El Carril Chehicero 2010

Półka - nieznana
Gdzie i czemu tak drogo - La Manita i 56,80 zł w hurcie (próbka nadesłana przez importera)
Do Ideału? - Już ciut, ciut!!

To już drugie wino z winnicy taty znanego piłkarza, które mogłem zrecenzować na blogu. Sprowadza je firma La Manita z Krakowa. Poprzednie miałem przyjemność spróbować pod koniec marca. Było bardzo dobre! Jedyną przeszkodą w radości jest cena w Polsce (w Hiszpanii widziałem je w cenie nieco poniżej 7 euro!).

Jak jest z czerwonym? To klasyczne wino, które wymaga napowietrzenia przed podaniem. Gdy spróbowałem od razu, wydało mi się niezbyt dobre - może nazbyt surowe. Taniny były nieco twarde, bardzo "duże", w finiszu całość była nieco krótka. W aromatach był charakter czarnych owoców - bardzo dojrzałych czereśni - aczkolwiek przyjemnych, kompotowych.

Ale wystarczyło poczekać z półtorej godziny. Taki czas na pewno poświęci ktoś, kto  czeka na poważne wino. Ojej! Po kilku dobrych kwadransach się dopiero robi fajnie - te wszystkie twarde taniny łagodnieją, robią się drobniejsze, jak piasek na plaży, całośœć staje się - przy stosunkowo niewielkiej koncentracji wina - jedwabista, gładka. Żadnej nachalnej beczki, owoc jest świeży i przyjemny. Żadnego przegrzania owoców.

W ogóle to powinno się zabronić picia œświeżo otwartego tego wina - brak na etykiecie (choćby polskiej nalepce) ostrzeżenia, by zdekantować koniecznie na dwie godziny przed piciem. Bo staje się zupełnie innym winem. Co tam porażki piłkarza na boisku, skoro na języku i pod kopułą podniebienia jest zwycięstwo. To wino, któremu do doskonałości brakuje już tylko ciut ciut!!

 
Winiacz na 6 punktów w 7-punktowej skali!