Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dobre wino czerwone z Węgier. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dobre wino czerwone z Węgier. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 7 lutego 2022

Jak cudowne może być wino po 10 latach trzymania w mieszkaniu

Tibor Gal Pinot Noir 2012 po 10 latach!

To nie jest post o winach "do trzech dych", choć oczywiście oryginalna cena mieściła się w tym zakresie (29,70 zł!), tylko raczej kolejny post na temat "mieszkanie w bloku, wino i czas". Kiedyś już o tym pisałem - w poście o węgierskim tanim merlocie. Tym razem podobny przypadek spotkał mnie - słowo, że niezamierzony - w przypadku pinot noira od Tibora Gala z 2012. 

Importerem i sprzedawcą były nieodżałowane Winnice.eu i ten pinot kosztował wówczas 29,70 zł! Wówczas - w 2015 r. - był winem świeżym, zaledwie trzyletnim. I sprawił na mnie wrażenie dobre (cytuję: Teraz ma troszkę cienkie ciało. Wydało mi się młode i lekko zielone, nieco żelaziste, garbnikowe i mineralne. Zwarty, skupiony i daleki od leniwości trzylatek), ale już wówczas napisałem, żeby dać temu winu kilka lat, będzie na pewno lepsze. 

Kontretykieta - kto przypuszczał, że wino doczeka 2022 roku?!

I oto z miesiąc temu, robiąc porządki, znalazłem w kącie, w skrzynce, o której sądziłem, że jest pustą podstawką - tę butelkę. Skrzynka stała w ciemnym dość chłodnym kącie, w dość stabilnej, acz współczesnej pokojowej temperaturze. Nie była otwierana jakieś pięć lat.

Podchodzę do korka z tradycyjnym trybuszonem, otwieram. Korek zadziwiająco dobrze zniósł upływ czasu, nie rozpadł się - ale widać, że pełny, dobrej jakości. A wino, które nalałem do kieliszka - cudownie stare w barwie. Sami zobaczcie:

Zdjęcie kieliszka z góry - bez żadnej obróbki

Czysta ceglasta barwa, bardziej przywodząca na myśl barolo niż węgierskiego pinota. A na pewno nie tego sprzed lat. Zresztą, na ciemną barwę zwrócił uwagę Zdegustowany (tutaj cały jego post), pisząc, że "wino jest dosyć ciemne i całkiem intensywne jak na czarnego Pinota – wpada niemal w kolor bordowy". 

Zdegustowany wówczas pisał o aromacie i smaku tak: "w nosie w pierwszej chwili uderza lekki, niezasymilowany alkohol – wszak wino nie jest słabeuszem, ma przyzwoite 13,5%, ale momentalnie ustępuje on miejsca typowym nutom truskawki, poziomki i delikatnej, beczkowej wanilii. W tle kryje się gdzieś nie do końca dojrzała wiśnia skontrowana świeżo ugotowanymi powidłami z ciemnych owoców. Po pół godzinie w karafce wszystko się nieco ułagadza, delikatnieje i bardziej zmierza w kierunku owocu i powideł – nuty beczkowe ustępują".

Co prawda pił wówczas wino z 2011 r., również wówczas 3-letnie, ale nie sądzę, by było ono radykalnie wówczas inne niż 2012 r. Teraz zmiana jest radykalna!

Nie ma praktycznie owocu, no, może szczątkowy, echo raczej wiśni i jeszcze bardziej odległe truskawki. Dominują nuty skórzane, takiej skóry z fotela w pałacowej bibliotece, doprawione lekką pieprznością. Tanina gładka jak szkło kieliszka - wyczuwalna, będąca raczej jak trzecia ściana w filmie (nieawangardowym!), a kwasowość wciąż wysoka, trzymająca w ryzach 10-letni okaz! 

Tak oto z węgrzyna za 30 zł zrobił się świetny okaz. Oczywiście, trzeba wziąć pod uwagę, że już za młodu ten pinot był bardzo dobrej jakości i przewyższał wiele odpowiedników "do trzech dych". Ale to kolejny przykład, że czas czyni cuda jeśli "lekko" przetrzymamy wino o dobrej jakości!

czwartek, 8 marca 2018

Pora na super Pinot Noir z Winnice.eu!

Tibor Gal Pinot Noir Superior 2012


Półka - na wysokości piersi
Gdzie i czemu tak drogo - Winnice.eu i 69 zł (próbka importera)
Do Ideału? - Już ciut ciut!!


Muszę przyznać, że obecność takiego importera jak Winnice.eu, są promykiem słońca w naszej rzeczywistości. Dojazd może nieco trudny, bo Fort Okęcie leży z dala od pieszych szlaków winomanów, ale warto tam zajrzeć z kilku powodów. Po pierwsze same wina - jest nieco nowej Francji, którą wkrótce opiszę, po drugie - są wina węgierskiego klasyka z Egeru Tibora Gala juniora (w zasadzie już średniego, bo sam junior ma syna, także Tibora), a po trzecie - ceny są bardzo przyjemnie niskie. 

Za podstawową etykietę Pinot Noir 2014 zapłacimy 36,90 zł, a trzy dychy musimy dołożyć do specjalności - Pinot Noir Superior 2012. Co znajdziemy w środku? Gdy próbowałem to wino ponad dwa lata temu, wydawało się lekkie i owocowe, spod znaku raczej czereśni czy pestkowej wiśni. Teraz nabrało wyczuwalnej mocy i powagi...

Wrażenie nosa w kielich skutkuje wrażeniem obcowania z ciemnym owocem, cedrem, kawą, skórą, a może raczej starym klubowym fotelem z tapicerką z trzeszczącej skóry ustawionym przy oknie w pokrytej kurzem bibliotece... Wraz z tym czuć pewną nutę wanilii (18 miesięcy w węgierskim dębie), ale także na początku dużą dozę lesistości, leśnej ściółki, która z czasem przechodzi w aromat lżejszy, kwiatowy. Ale wciąż mocno aromatyczny!

Struktura wina jest o dziwo dość elegancka, choć może nieco zaskakiwać spora ilość garbnika, dość jeszcze szorstkiego, jakby niesfornego... Wino na pewno można śmiało potrzymać jeszcze ze 2-3 lata. I poczekać aż taniny złagodnieją. A potem się cieszyć bardzo dobrym winem, wartym już dziś Winiaczową szóstkę!