Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Viognier. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Viognier. Pokaż wszystkie posty

sobota, 3 stycznia 2015

Afrykańczyk konfiturowy, choć niezbyt ciężki - 6 pkt.

Simonsig The SMV 2009 Stellenbosch

Półka - na wysokości piersi
Gdzie i czemu tak drogo - Vininova i 57,90 zł (zakup własny)
Do Ideału? - Już ciut, ciut!!


Wiedziony namacalnym niemal wspomnieniem smaku syrah z viognierem z pierwszej degustacji Winnych Blogów odwiedziłem Vininovę, w poszukiwaniu niemal podobnie aromatycznego wina. Może też kupażu czerwonego szczepu z białym? Na razie pal sześć dyskretne perlistości sylwestra, ulotne nuty zwiewnych bąbelków, ducha zaklętego w osad zgromadzony w szyjce butelki wbitej w ziemię czy włożonej w stojak... Żądamy tanin i aromatów na zimę! 

I znalazłem. Shiraz 89 proc., Mourvedre 10 proc. i 1 proc. Viognier. The SMV Simonsig ze Stellenbosch w RPA. Wino wydaje się na pozór - gdy wąchamy - jak przedpokój świata przeszłości, w którym właśnie wchodzimy do kuchni, w której babcia smaży wiśniowe konfitury i to smażenie jest już na etapie zaawansowanym! Wszystko jeszcze podlane dymem, czekoladą. Czuć owocową bombę, ale też czuć to, co za chwilę powędruje do słoiczków, a potem do piwnicy. 

Nie ma tu jeszcze tej ciężkości, która jest dana tym słojom z powidłami, o których zapomnieliśmy przez dwa, trzy lata... Na języku czuć to jeszcze lepiej. Jest pewna doza mineralności, lekkości, ale też pieprzu. Kwasowość ujawnia się dopiero wtedy, gdy wino potrzymamy dłużej na języku - wbija się weń, zakotwicza na średnio długi finisz. Może znika za szybko, ale zostawia bardzo fajne wspomnienie. Producent deklaruje, że wino najlepsze od 3 do 5 lat od zbiorów, więc teraz do picia akurat! 


Winiacz na 6 punktów w 7-punktowej skali!

piątek, 15 sierpnia 2014

Francuz złoty i leciutki z dobrewina.pl - 6 pkt.

Heritiere Pagola IGP 2013 Pays d'Oc
Półka - nieznana
Gdzie i czemu tak drogo
- dobrewina.pl i 29,90 zł (próbka importera)
Do Ideału?
- Już ciut, ciut!! (6 pkt.)

Wciąż upał lepi koszule do pleców. Wciąż spacer przez Rondo Jazdy Polskiej, a potem wejście do klimatyzowanego sklepu grozi przeziębieniem. Wciąż deszcz z gradem jest jako skropienie pomidorów na straganie - niezbyt przykrą czynnością estetyczną. Na taki czas białe wino jest jak ułan wypatrywany przez panienkę z okienka.
A tym ułanem dziś niech będzie nowość z oferty dobrewina.pl - białe wino z Francji, z Pays d'Oc - Heritiere Pagola. W butelce piękne złoto - kupaż chardonnay, sauvignon blanc i viognier. Kolor to viognier. W usta uderza kwasowość SB, ale w nosie pierwsze skrzypce gra stanowczo Chardonnay. Zimne, stalowe, kamienne. Pyszne na zimno i wciąż bardzo dobre, gdy po kilku kwadransach sierpniowego upału straci chłód. Ba, wówczas zyskuje pewną głębię i kwasowość wybija się na pierwszy plan!
Niech się schowają wszystkie proste "chilijczyki", a nawet vinho verde. Francja w tym wydaniu jest stanowczo górą! Może do ideału jeszcze trochę brakuje, ale dosłownie ciut, ciut!!

wtorek, 13 maja 2014

Argentyna w warszawskiej Żurawinie

Biel, bąbelki i czerwień

Bąbelki po argentyńsku - Finca La Linda Extra Brut

Maj miesiącem Argentyny w warszawskiej Żurawinie. Właśnie wróciłem po wieczorowym spotkaniu zorganizowanym przez sommeliera Mariusza Naporę, z uroczymi gośćmi - panią ambasador Patricią Salas, jej sympatycznym mężem Nelsonem panią Anną Drągowską oraz PoWINOwatymi - Olafem, Pawłem, Patrycją i Roksaną.

Finca La Linda Extra Brut

W atmosferze wieczornego tanga udało się spróbować trzech win Luigi Bosca, które są w majowej karcie Żurawiny - Musującego wina Finca La Linda Extra Brut, Finca La Linda Viognier oraz czerwonego Finca La Linda Corte Reservado 2009, Malbec Syrah.

Pierwsze (50 proc. chardonnay, 50 proc. semillón) okazało się świetnym wstępem. To przyjemne lekko gorzkie wino musujące, orzeźwiające pełne kamienistości, z nutką gorzkich migdałów, z lekką kwasowością, trochę miodowe w tle. Szkoda, że 109 zł w karcie, ale nie na co dzień mamy takiego fajnego Argentyńczyka! Poza tym w maju rabat na wina kupione na wynos 20 proc.!


Finca La Linda Viognier

Biała etykieta Viognier (79 zł w karcie restauracji) to bez wątpienia najlepsze wino wieczoru - super owocowe, morelowe, ale i kwiatowe. Tu już migdał w smaku i to taki, że... don't cry for me Argentina! Nieco słone, oleiste, ładne strukturalnie. A jednocześnie to wyjątkowo lekkie wino - 12,8 proc. alkoholu. Z takim wydawało by się zakamuflowanym kwasem, który potem jednak w finiszu - długim niczym Argentyna z północy na południe - dochodzi do głosu...
 
Finca La Linda Corte Reservado 2009, Malbec Syrah
 
Finca La Linda Corte Reservado 2009, Malbec Syrah (jest też tu 20 proc. merlot - butelka 99 zł w karcie) w swój czas jeszcze nie trafiło - mam na myśli, że to jeszcze w smaku tak młode wino! Zielone, zdecydowanie paprykowe w nosie, choć jest też czerwony owoc i super taniny - choć te lekko odseparowane, pieprzne troszkę i korzenne, ale stojące jakby w drugim szeregu. W ustach dość szkieletowe, wiśniowe, jakby czekające na trzyletnią drzemkę w piwnicy! Podejrzewam, że o wiele lepszy jest młodszy kuzyn - Malbec Carinae 2011 z 85-letnich i 90-letnich krzewów (tańszy o 10 zł). Kto chce spróbować, Żurawina czeka!
 

 
Wina degustowałem na zaproszenie gospodarza