Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Stowarzyszenie Sommelierów Polskich. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Stowarzyszenie Sommelierów Polskich. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 10 marca 2015

Odkrywanie Californii. Kto górą?

Ameryka wciąż za mało znana

14 win panelu

231 tysięcy hektarów upraw, ponad cztery tysiące winnic, butelki wraz z zawartością wysyłane do 125 krajów świata - po prostu Kalifornia! To ten kraj, który jest wymieniany na etykietce jednego z najczęściej sprzedawanych win w Polsce, ale niech to absolutnie nikogo nie zwiedzie. Bo wina, jakich miałem przyjemność spróbować na zaproszenie California Wines-Polska oraz Stowarzyszenia Sommelierów Polskich podczas seminarium Discover California Wines, nie mają z TAMTYM winem wiele wspólnego.

Claudia Schug Schütz

Degustację w warszawskim hotelu Regent prowadziła pani Claudia Schug Schütz, przedstawicielka Wine Institute, pochodząca z rodziny także prowadzącej winnicę w Kalifornii. Towarzyszył jej Piotr Kamecki, prezydent SSP. Wina, których próbowaliśmy, są dostępne w Polsce, w sklepach specjalistycznych. Szkoda, że na szerokim popularnym rynku (poza Horecą) są dość rzadko spotykane.

Mirassou Sauvignon Blanc 2013

Pierwsze spośród białych - Mirassou Sauvignon Blanc 2013 (import PWW Sp. z o.o.), choć pochodzące z wytwórni należącej do kalifornijskiego potentata (Gallo), imponuje rześkością i długością. Dojrzewające w zbiornikach ze stali na osadzie, urzeka aromatem cytrusów, delikatnej "kociej kuwety" i imponuje długim finiszem. Żywiołową kwasowości także. Do ryb świetne tak samo, jak i na początek przyjęcia.

Panamera Chardonnay 2012

Panamera - to nie porsche tym razem, ale Chardonnay z 2012 (import Cerville Investments Sp. z o.o.), lekko beczkowe, o gładkiej fakturze, ale też przyjemnej kwasowości. Po poprzednim winie troszkę mnie rozczarowało. Za to Ironstone Reserve Chardonnay 2012 (import Wine Avenue), okazało się winem bezkompromisowym - jeśli chodzi o ciężar. Mimo mocnej beczki wyraźna kwiatowość przebija się na zewnątrz przez nutki wanilii i białej czekolady.

Marimar Estate La Masia Chardonnay 2009

Najwięcej jednak dzieje się w Marimar Estate La Masia Chardonnay 2009 Russian River (import Piwnica Wybornych Win). Wino tłoczone tylko najlepszych gron ma zdecydowanie jogurtowo-mleczny nos, łagodny, z początku lekko warzywny, ale potem czysty, bogaty. W smaku czuć potężną strukturę i piękną kwasowość. To bez wątpienia najlepsze białe wino seminarium.

Robert Mondavi Pinot Noir Carneros 2009 (import Partner Center) urzeka prostotą i czystością aromatu. Nie ma może francuskiej komplikacji, ale wyraźnie czujemy truskawki, maliny, pieprzność, jest nieco warzywności i nuta balsamico, ale garbnik tu drobnoziarnisty, kwas lekki. Do prostej wołowiny czy kaczki w sam raz.

Marimar Estate Torres Family Pinot Noir 2004 Russian River

Do potraw z dominacją grzybów chciałbym za to pić Marimar Estate Torres Family Pinot Noir 2004 Russian River. To 11-letnie wino, w świetnej formie. Lekkie brązowe obwódki w kieliszku, który bije w nos piękną dżemistością starych truskawek z babcinego słoiczka. Poza dymem jest też i śliwa, taka nieco zredukowana, nieco piwniczna, w finiszu lekko ziemista. Wciąż duża kwasowość jakby jeszcze mówiła za butelkę - nie otwierajcie mnie jeszcze!

Wente Sandstone Merlot 2011 Livermore Valley

Po takich pinotach Wente Sandstone Merlot 2011 Livermore Valley (import Vininova) pokazało twarz wina świeżo owocowego, z dominacją wiśni i jeżyn. Taka owocowa piguła mimo 16 miesięcy beczki. Drugi biegun w królestwie merlota zajął Noble Vines 181 Merlot 2012 Lodi (import także Vininova). To krewny Pomerola, niezwykle gładkie wino stylu bordoskiego w smaku, o garbnikach drobnych niczym drobiny mąki. Dżemiste, beczkowe, z tytoniowym nieco aromatem.

Ironstone Reserve Old Vine Zinfandel 2012 Lodi

Ironstone Reserve Old Vine Zinfandel 2012 Lodi (z 60-letnich krzewów) sprawił na mnie wrażenie wina nieco zmęczonego, choć wciąż z wyraźną czarną porzeczką, małą kwasowością i niewielkimi taninami - rosnącymi w finiszu. W pierwszym zetknięciu ust wydawał się słodki, a w tle balsamiczny, ale to przez ładną koncentrację. 

Seghesio Zinfandel 2012 z Sonomy

Seghesio Zinfandel 2012 z Sonomy (import Mielżyński) imponował świeżym czarnym owocem, aromatem czekolady, ale jeszcze większymi garbnikami, drutującymi pięknie usta od środka.

Louis M. Martini Cabernet Suvignon 2010 Napa Valley

Cabernetów spróbowaliśmy na końcu - Hess Select Cabernet Sauvignon 2010 (import Sommelier Dystrybucja) nie zrobił na mnie piorunującego wrażenia. Aromaty warzywne, mniej owocowe. Tanina średnia, niby wzorowe cab-sauv., ale bardziej do gustu przypadł mi Louis M. Martini Cabernet Suvignon 2010 Napa Valley (import PWW Sp. z o.o.). Co za cudna owocowa bomba! W aromatach czarne porzeczki, spora dawka mięty i ziół, pieprzność przy ładnej taninie.

Starmont Cabernet Sauvignon 2010 Napa Valley

Więcej pierwiastków ziemistych miał Starmont Cabernet Sauvignon 2010 Napa Valley (import Mielżyński). Tu owoce z aromatu - jagody i czarne porzeczki - zostały przykryte przez ziemię, miało sporą warzywność. Ale to może wina czasu? Wino o wyczuwalnej wielkiej koncentracji może nie zdążyło się jeszcze w pełni otworzyć?

Wnioski? Wiadomo już, czemu bohater filmu Bezdroża kochał pinoty. W kalifornijskiej wersji są po prostu wspaniałe!