Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Sherry fino. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Sherry fino. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 27 czerwca 2016

Sherry w Tesco

Fino, Amontillado i Cream!

Fino - 29,99 zł

Dentysta boruje wam ząb i nie tylko słychać wizg odbijający się od szafek, wkręcający się w mózg, ale na podniebieniu czuć pewien ostry i charakterystyczny smak... Nigdy nie myślałem, że spotkam go w realnym życiu. Przypuszczałem, że to tylko domena gabinetów z fotelem, zgłębnikami i lustereczkami... Aż do dnia, kiedy spróbowałem sherry.

W Hiszpanii w każdym barze, w każdym markecie. A u nas? Jak na lekarstwo albo jak w reklamie: "tylko w dobrych sklepach". Bo klienci nie pytają, klienci nie wiedzą, "nie sprzeda się". Pewnie tak. Pamiętam pasjonata Hiszpana, o imieniu Jesus, który przyjechał kilka lat temu do Polski i chciał zostać importerem wytrawnego sherry. I odbijał się od wszystkich sklepów i firm jak od ściany. Nie mógł pojąć zachwytu Polaków nad słodkimi czerwieniami z marketów. Nie daje rady krucjata Sherry, Porto, Madera na FB, za którą stoi Andrzej Daszkiewicz z Magazynu Wino (encyklopedia sherry jego pióra).

A tymczasem w Tesco na półce... wybór sherry w całkiem przystępnych cenach! W UK taka butla (pół litra) jeszcze tańsza, bo 5,50 funta, ale u nas to i tak wino z półki "do trzech dych". Na brytyjskiej stronie zobaczyłem, że jest też Oloroso, ale akurat w warszawskim markecie przy ul. Górczewskiej tego nie widziałem.

Amontillado - 27,99 zł

To butelki zrobione specjalnie dla marketu przez renomowaną wytwórnię Bodegas Barbadillo. Kupiłem i spróbowałem. Fino jest delikatne i niezbyt kwasowe. Oczywiście utlenienie, ale niewielkie. Aromat migdałów dość lekki, z tłem limonki, w smaku jest ładna goryczka. Eleganckie i niezbyt inwazyjne. Ale po chwili w aromacie wychodzi ładna zieloność i wspomniana limonka. Pić do wszelkich ryb!

Amontillado w aromacie delikatne i to bardzo! Grzeczne wręcz, gładkie orzechowe, choć może za bardzo prostolinijnie. Czuć trochę karmelu i wosku. Ale za to w smaku niespodzianka. Kwasowość całkiem fajna. Łapiąca za szczęki. Tu właśnie możemy poczuć ten smak borowanych zębów! O, tak - to nie jest wino, które byle amator kupi i się zachwyci :) To wino da radę tłustym wędlinom, wędzonej rybie i może nawet śledziom!

Cream - 27,99 zł

Cream - to już propozycja dla tych, których wytrawność odstrasza. Najciemniejsze w barwie. W aromacie czuć już inne nutki - karmelek, taki z orzechem, ale też wyraźna skórka pomarańczy, rodzynki. I pewien ładunek słoności, jakby boczkowej. W smaku kwasowość całkiem zgrabna, czuć też tę sól. To wino już można podawać do ciast - szczególnie tych mdłych (orzechowych), na pewno polepszą te doznania.

Mam nadzieję, że brak Manzanilli i Oloroso jest tylko chwilowy. Bo w UK te wina są w tej samej cenie, co opisane przez mnie. Jeżeli ich nie będzie, to po prostu szkoda. I niech Tesco nie wmawia, że grozi nam sherryexit. Jeden -exit nam wystarczy!

wtorek, 1 marca 2016

Winne Wtorki: Sherry Fino do "tapasa" po polsku!

Sherry Ronquillo Fino Bodegas Williams&Humbert

Mój zapasik - hiszpański łup ze skrzyni
Półka - na wysokości pasa
Gdzie i czemu tak drogo - Kiedyś było w Dobrewina.pl za ok. 30 zł (zakup własny)
Do Ideału? - Jeszcze trochę brakuje



Po prostu się w nim zakochałem - bo to wino, które można w zasadzie albo pokochać, albo znienawidzieć (szczególnie, gdy się je pije w polskiej temperaturze pokojowej). Wytrawne Sherry. Nie mylić z "cherry". Sherry to całkowite przeciwieństwo trunków spod znaku wisienki. Jest absolutnie gorzkie, wykręca pysk, powala rosołową niekiedy słonością i zachwyca kwasowością. Jego utlenienie graniczy z literackim rozkładem i pozwala na parowanie ze... śledziem - czyli rybą uznawaną za niemożliwą do zestawienia z żadnym trunkiem poza wódką.

U nas z Sherry poza smakiem (Polacy niestety kochają wina dosładzane) problemem jest oczywiście cena. W Hiszpanii butelkę bardzo dobrego Tio Pepe kupimy za 5 euro w sklepie (w markecie jest tańsze), w Polsce musimy dać dwa razy tyle w sklepie specjalistycznym. O Tio Pepe pisałem już kiedyś, również zachwycony, ale specjalnie czekałem na kolejną okazję :)

Moje polskie "pinczosy" - z rukolą, rokpolem i paprykowym ostrym sosem

I na szczęście się doczekałem. Zaproponowałem temat wytrawne Sherry do potraw. Śledzia nie lubię przesadnie, ale wiem, że do bardzo wytrawnego Sherry by pasował. Do Tio Pepe. Ale moje Ronquillo jest wyraźnie delikatniejsze. ma piękny złoty kolor, ale Tio Pepe jest dotkliwie goryczkowe, to jest delikatniejsze.

Tu czujemy bardziej jabłka niż migdały. Żonie skojarzyło się z wulkanicznym Somloi. Goryczka jest łagodna. Do jedzenia zrobiłem kanapeczki z bułki, szynki, posypałem rokpolem i rukolą. Dołożyłem nieco węgierskiego sosu paprykowego w wersji łagodnej. Wyszło bardzo fajnie, szczególnie na osi: rukola-sos-sherry. Wino uwypukliło ten zestaw.

Sprawdziłem też inny zestaw. Dobrze komponuje się z wędzoną rybą i oliwkami. Gdy wino cieplejsze, zmienia charakter - staje się bardziej płynne, a jego kwasowość staje się bardziej zauważalna. Kochajmy Sherry, bo nic nie jest takie jak ono!

Wino na 5 punktów w 7-punktowej skali

A tak parowali i pisali inni wtorkowicze:

- Blurppp: też przywiózł butelkę z Hiszpanii

- Winne Przygody: Sandeman Fino do... cygara! 

- Winniczek: nie sherry, ale też jest zaj...iście :)