Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Raiz Gran Reserva Maule Valley. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Raiz Gran Reserva Maule Valley. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 28 marca 2013

Chilijczyk tostem pachnący - 6 pkt.

Raiz Gran Reserva Maule Valley 2010



Półka - na wysokości piersi

Gdzie i czemu tak drogo - Alkohole Winoteka i 65,99 zł (próbka importera)

Do Ideału? - Już ciut ciut!! (6 pkt.)

 

Zawodowi degustatorzy win - najwidoczniej nie tylko doskonałych (bo nimi siorbią, mlaskają i wypluwają) - używają tzw. fiszek do określania, notowania aromatów, smaków, wrażeń itp. To takie ściągi. W nich mają zapisane, że wino może być owocowe albo kwiatowe (i tu wymieniają kilka bardziej szczegółowych aromatów). To pomocne, prawda. Szczególnie, gdy już próbują trzydziestego wina.

Mnie w takich fiszkach intrygował aromat spieczonych tostów. Jak ktoś przypali ciasto czy bułkę, to raczej w kuchni dramat. A w winie? Przeciwnie. Dowód - Raiz Gran Reserva 2010 (dostępne w sklepie sieci Alkohole Winoteka, Warszawa ul. Żelazna 67).

Pierwsze, co wyczuwamy po wysunięciu długaśnego korka z butli to zapach torcika marcello: czekoladowe ciasto, gorzkie kakao, wiśnie. Potem jest nutka ziołowości, a po chwili w kielichu pojawia się właśnie ów tost.

W smaku chilijski winiacz jest okrągły, harmonijny. I dostojny. Jest nieco czerwonych owoców (rany, zdanie jak z fiszki), ale jest także i czekolada, nieco dębu (w końcu leżakował w beczkach 18 miesięcy).

Choć niby taki nowoświatowy, to świetnie pasuje do francuskiego camemberta czy niebieskiego pleśniaka. Musi być wyborny do pieczonej wołowiny! Alkohol jak na Nowy Świat niewielki (13,5 proc.) i słabo wyczuwalny.

Takie na przykład wina z Argentyny z czystego cabernet sauvignon potrafią walnąć w nos alkoholem jak chłop cepem (dopiero potem odsłaniają czekoladowo-wiśniowe aromaty). A Raiz jest na zupełnie innym biegunie. To znaczy jest tuż przed nim. Od doskonałości tylko ciut ciut!!
 

Winiacz na 6 punktów w 7-punktowej skali!