Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Meroni. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Meroni. Pokaż wszystkie posty

piątek, 16 stycznia 2015

Amarone i... włoski listopad Winicjatywy (z cyklu pisane najdłużej na świecie)

Zero bieli! Niech żyją
Valpolicella i Amarone!

Winiarze także degustują

Listopad - najbardziej chyba dołujący miesiąc w roku - miał szansę być gorący, a to dzięki włoskim winiarzom. A konkretnie dwóm imprezom - Wielkiej Degustacji Valpolicella i Amarone (organizator Winicjatywa i Valpolicella Consorzio Tutela Vini) oraz Gambero Rosso (organizator Magazyn Wino). Obydwie imprezy weszły u mnie - niestety - do katalogu "najdłużej pisanych postów na świecie", ale co poradzić. Musi się zrobić widać styczeń, by tęsknić za listopadem...

Przedsmak win to kolacja z winiarzami. Każdy z wystawców przyniósł jedną butelkę - wartą poznania. Wymienię najbardziej mi smakujących wówczas 5 etykiet. Boscaini Carlo Valpolicella DOC Classico Superiore 2012 La Preosa, wywarło na mnie wrażenie wina, w którym owoc jest już ładnie zasymilowany z ziemią. W nosie wiśnia z delikatną lukrecyjką, szczątkową; w ustach ładne garbniki, niezbyt napastliwe. Długi - i to jaki (!) - finisz.


Boscaini Carlo Valpolicella DOC Classico Superiore 2012 La Preosa (druga od lewej)

Domenico Fraccaroli Amarone della Valpolicella DOC 2009 Grotta del Ninfeo tchnął poza owocem jeszcze ziołowością, ale przy tym owoc nie był stłumiony, miał za to likierowo-rodzynkowe zabarwienie. I wielką kwasowość!

Monteci Valpolicella DOC Classico Superiore 2011 to piękne połączenie starej piwnicy, dżemistości i ziemistości. Ale jeszcze więcej dżemistości - ze skoncentrowaną śliwą i fiołkiem miało w sobie Corte Figaretto Valpolicella Ripasso DOC Superiore Valpantena 2012 Acini Ameni - tu też imponowała likierowość (15 proc. alkoholu).

Meroni Valpolicella DOC Classico Superiore 2008 Il Velluto

Ale największe wrażenie wywołało Meroni Valpolicella DOC Classico Superiore 2008 Il Velluto (importer Vini e Affini) - piękna śliwa i koncentracja taka, że wino wydało się aż słodkie w pierwszym dotyku języka. Tanina stopiona z kwasem, który wychodzi ładnie w finiszu. A potem pojawia się piękne wspomnienie smakowe, po chwili drugie, jeszcze potem trzecie. Każde odmienne...
 

Następnego dnia można było już spróbować całej palety win. Każde aromatyczne, imponujące, dosłownie oblepiające ścianki kieliszka swoją niepowtarzalną duszą. To nie żarty! Po trzech-czterech winach zmieniałem kielich na czysty, by wrażenia z jednego wina nie zakłócało wrażeń następującego.

Gama win Azienda Agricola Boscaini Carlo

Inne wina (poza La Preosa) od Boscaini Carlo? Świetne. Valpolicella classico 2013 rześka, w smaku zadziwiająco pełna. Superiore 2013 (rok w beczce) zadziwia pięknym owocem złamanym kredą, korzeniem i śliwkowym dymem. Ripasso 2011 wprowadza nas w inny świat - tu więcej beczki, wanilii i czekolady. Gdy przebrniemy przez tę powłokę, czuć mocny owoc ze śliwowym przykryciem. W finiszu smaku kwasowość z taniną. A po chwili pojawia się taka koronkowa staroć... Amarone della Valpolicella 2010 jest jak orzeźwienie - bardzo, ale to bardzo kwasowe, kwas przykrywa taninę. Tak, że nie czujemy prawie beczki.

Ca' Botta Amarone Della Valpolicella Cajo

Ca' Botta (importer Ilgusto z Łodzi) zachwyciło szczególnie Amarone della valpolicella Tenuta Cajo! Tu winiarze zastosowali w kadzi jakiś wynalazek - łopatkę, która dodatkowo uciska jeszcze grona - podnosząc jakość maceracji. Wino bardzo likierowe. Prawie syropowe. Dym i marcepanowa czekolada, że uch! Koncentracja wspaniała!

Wina Ca' La Bionda

Valpolicella 2013 Ca' la Bionda (importer Vini e Affini) - podstawowa - o nieco truskawkowych aromatach. W dodatku dostajemy świeżą skórę i suszone pomidory. W smaku kwasowe i malinowo-truskawkowe. Valpolicella DOC Classico Superiore 2012 Casal Vegri za bardzo epatuje dębem, ale Amarone della Valpolicella 2009 Vigneti di Ravazzol (3 lata w wielkiej beczce) jest godne uwagi - likierowe, wino w kielichu ma ciemne brązowe obwódki. W aromacie marcepan przetykany suszonym pomidorem. W smaku skoncentrowane, atramentowe. Recioto jest po prostu słodziuchne - jak śliweczka w czekoladzie z Dobrego Miasta!

Wina Valentina Cubi - pierwsze z lewej świetny Morar

Valentina Cubi (importer Rafa Wino) miała słabe Iperico bio - cienkie i kwaśne (45 zł), ale inne bio - Arusnatico Valpolicella Ripasso 2012 - zachwycające! Ciemna czerwień, beczka, czekolada, ale w smaku zadziwiająco lekkie, taniczne z pięknie wtopioną kwasowością. Amarone della Valpolicella Morar 2006 (30 miesięcy beczki) jeszcze lepsze - ale wiadomo, to Zdobywca Złotego Medalu Grand Prix Magazynu Wino 2014 w kategorii "open". Słodki atak, moc 16 procent, owoc wciąż żywy!

Giuliano Albasini z Fasoli Gino i wspaniałe Alteo

Od Fasoli Gino (brak importera), producenta hołdującemu zasadom biodynamiki - zachwyciła mnie najbardziej jedna butelka: Amarone della Valpolicella 2008 Alteo. Trzy lub cztery lata beczki, grona zbierane z najlepszych krzewów, przewaga szczepu corvina. Cena spora - bo 33,60 euro dla importerów. Ale "tylko" 10 tys. butelek. A wino krzepkie niczym likier, aromatyczne, pachnące suszonymi pomidorami, kwasowe w finiszu, który ciągnie się jak droga mleczna na niebie. Amarone della Valpolicella 2009 od Fattori - też przepyszne. 3 lata beczki, 16 proc. alkoholu. Marcepanowe, z wielką śliwą i pięknymi czerwonymi owocami.

Amarone della Valpolicella Riserva 2006 Il Veluto

Meroni (importer Vini e Affini) - to już klasa sama w sobie. Z Amarone z 1990 miałem okazję się zapoznać niemal rok temu, a teraz miałem przyjemność spróbować młodszych win. Chociaż starsze lepsze! Valpolicella 2012 mniej zachwycała niż Valpolicella Classico Superiore 2008. Ale najlepsze wrażenie - na pewno to jedno z trzech "the best" win degustacji - to Amarone della Valpolicella Riserva 2006 Il Veluto (215 zł). Pięć lat beczki, a wciąż taka kwasowość, że klepki urywa! Tanina elegancka, w aromacie suszone owoce, ale i leciutka nutka nafty. W smaku pod koniec długiego finiszu czuć gałązkową zieleń. Słodziuchne Recioto 2012 zachwyca rodzynkową bazą, syropowością i tchnieniem balsamico.

Wina Monteci

Monteci Valpolicella Ripasso Doc Classico Superiore 2010 mocne i w aromacie czekoladowe, z odrobiną nafty i dodatkiem warzywnego ogródka i żelazistości. Amarone 2009 za to z mocą i wielkim, muskularnym ciałem. Taniny drutujące usta raz-dwa. W długim finiszu pięknie niesie się kwasowość. 

Wina Tinazzi są w Polsce. Importer Win-Cin

Wina Tinazzi znaleźć można w sklepach Alkohole Winoteka. Valpolicella Ripasso Doc Superiore 2012 Ca de Rocchi Montere ma w sobie takie ciało i taniny, że można niemal wino z kielicha wyjąć i nożem kroić na talerzu. Kwasowości niezbyt wiele. Ripasso Tenuta Valleselle Rovertondo 2012 bardziej kwasowe, z wyraźniejszą beczką i czekoladą w nosie. Amarone Tenuta Valleselle Aureum Acinum 2011 stanowczo ma więcej elegancji.

Second Marco Amarone della Valpolicella Classico 2009. Pycha!

Na koniec piękny akcent - wina Secondo Marco di Marco Speri. Klasa i mocarz to wino... mocarz. Tak silny jakby zszedł właśnie z etykiety Amarone della Valpolicella Classico 2009. Zniewalający miękką taniną, tchnący ładną beczką, z dodatkiem lekko zielonych aromatów, w smaku przyprawowe, "spicy".

Ja wiem, zaraz wiosna i znów będziemy smakować białe wina. Ale taki listopad jak wtedy, to mógłby się zrobić tak co dwa miesiące!

wtorek, 11 marca 2014

Dotknięcie absolutu - wina włoskie na I Zjeździe Winnej Blogosfery

Żaden smak już nie będzie taki sam...

Wojciech Bońkowski i jego wybór włoskich win

Ma gadane. Bez wątpienia. Może mówić - i to pasjonująco, wciągając słuchacza, co najmniej dwie godziny. I osiem minut. A potem milczeć, co doceniają inni winomaniacy, smakując to, co czuli dwa tysiące lat temu Rzymianie... Wojciech Bońkowski, red. naczelny Winicjatywy, pokazał podczas I Zlotu winnej Blogosfery tuzin win włoskich. Smaków w większości niezapomnianych, w pewnych jednostkowych przypadkach (może w porównianiu z sąsiadami) troszkę rozczarowujących.

Malibran Prosecco Superriore Valdobbiadene 5 Grammi

Punktem odniesienia - pierwszym winem - było "proste" Malibran Prosecco Superiore Valdobbiadene 5 Grammi (nr 1) z ofert Vini e Affini. Z historycznej krainy Prosecco. Ma wyczuwalne nuty drożdżowe, świeże, z super bąbelkami i ociupinką landrynek; bez ordynarnego kwasu - jakim nas raczą producenci tańszych, masowych okazów.

Pieropan Soave, Schiopetto Collio Pinot Grigio i Cantina Terlano Alto Adige Chardonnay 1992

Pieropan Soave Classico Calvarino 2010 (nr 2) to już mega aromatyczne wino (z oferty Wino646.pl - ok. 70 zł). Średnio żółte, ze strefy klasycznej uprawy Soave. W butelce szczepy garganega i trebbiano di soave (10 proc.). Trochę migdałowe na ustach, akacjowe w dość bladym aromacie. Mario Schiopetto Collio Pinot Grigio 2010 (nr 3). W tym winie jest moc. Wojciech Bońkowski porównał je wręcz do kanclerza Schroedera u szczytu sławy, ja z Jackiem Taranko (wino i oliwa) raczej do Dolpha Lundgrena. W nosie kwiaty. Cena już wysoka - bo coś koło 100 zł. A Cantina Terlano Alto Adige Chardonnay 1992 (nr 4) to już doskonałe wino. Nie dość, że najbardziej intensywne złoto w kielichu, to jeszcze wyłażą z niego chlebowe zapachy. Jak na białe to staruszek, ale jeszcze może i to jak! Dojrzewało w stalowej kadzi, bez żadnej beczki! Jeszcze spokojnie mogłoby tam leżakować kolejne 10 lat! To jest wino na 7 punktów Winiacza bez żadnego "ale".
 

COS Sicilia Pithos 2011 i dwa Barolo - Elvio Cogno Elena 2004 i Luciano Sandrone Le Vigne 1999

COS Sicilia Pithos 2011 (nr 5). 40 proc. frapatto i 60 proc. nero d’avola. BYło zamknięte w amforach - nie tylko po ceglastym kolorze widać, że to wino z całkiem innej metody. Czuć w smaku świetną pikantność, zamiast tępej beczki, trochę na początku ogóry i geranium, ale potem łagodnieje. Długi finisz kończy się troszkę dziwnie, pewną włosowatą cienkością. Ale i tak dałbym Winiaczową 6-tkę! Z kolei nietypowe Barolo (ze szczepu nebbiolo rose) - Elvio Cogno Barolo Vigna Elena 2004 (nr 6), użyczone z prywatnej kolekcji przez panią Beatę Gawędę z Vini e Affini, ma łagodny kwas, jest bardzo lekkie i dość nietypowe. Troszkę wydało się cierpkie, ale garbników tu niewiele. Zupełnie inne jest Luciano Sandrone Barolo Le Vigne 1999 (nr 7). Tu już jest i wyczuwalna beczka, i widzialna "cegła" ze złotymi refleksami. Doskonałe, super wtopione garbniki i kwas. Ma 15 lat u jeszcze jakby zostało otwarte za kolejnych 10 lat, byłoby świetne! Kiedyś kosztowało ok. 250 zł, teraz pewnie więcej - okaz z prywatnej kolekcji. 

Querciabella Toscana Camartina 1999 i słynne Biondi Santi Brunello di Montalcino 2000

Querciabella Toscana Camartina 1999 (nr 8). 35 proc. cabernet-sauvignon, reszta sangiovese. W wyraźną beczkę świetnie wtopione taniny, choć troszkę czuć moc alkoholu, to po chwili w nos uderza razowy chleb, kawa. Całość znakomicie złożona - po prostu doskonała, która być może za bardzo zdominowała swojego sąsiada - Biondi Santi Brunello di Montalcino 2000 (nr 9). Uznawane za jedno z najlepszych, o ile nie najlepsze, wydało mi sie nader delikatne. Może powinno po prostu stać w innej kolejności? O wiele mniej kwasowości, ciało zwarte, wyraźne, ale może po prostu nie zdołało się jeszcze otworzyć? Jestem pewien, że to wino próbowane w innych warunkach pokazałoby się zupełnie z innej strony.

Foradori Granato 2009, Quintarelli Valpolicella Classico Superiore 2005 i Meroni Amarone della Valpolicella 1990

Z delikatności nastąpił skok w czerń. A raczej w granat! Foradori Granato 2009 (nr 10) to dzieło kobiety - Elisabetty Foradori. Barwa jest tak intensywna, że przechylenie lekko napełnionego kieliszka nad białą kartką, w rzęsiście oświetlonej sali nic nie daje! Granat w aromacie tak ziemisty i zdecydowany, że przyćmiewał sobą wszystko. Na after party był rocznik 2001, także wyrazisty, choć może mniej dziki.

Nieprzeniknione Foradori Granato 2009

Jeszcze lepszy okazał się przedostatni okaz - Quintarelli Valpolicella Classico Superiore 2005 (nr 11). Wino autorskie - Giuseppe Quintarelli zadbał o to, by całość stała się po prostu świetna. 6 lat beczki, ale jest i kwas wypalający dziury niemal jak cremant (ale tylko - co zadziwiające - na początku, przy pierwszym łyku), i słodycz. W nosie są razowiec, kawa, śliwa, ziemia - całe bogactwo.
Doskonalsze mogło być tylko jedno - Meroni Amarone della Valpolicella 1990 (nr 12). To już amarone, wino spokojniejsze niż Quintarelli. Także użyczone z prywatnej kolekcji. Winifikowane metodą pewnie taką jaką znali starożytni Rzymianie, podsuszając winogrona, by się nie psuły. Stąd najstarsza na świecie śliwa w smaku? W smaku sama rozkosz - mogłyby nie istnieć już żadne słodycze świata. - To jest takie wino kontemplacyjne, które się pije i milczy - uśmiechnął się Wojciech Bońkowski i... wszyscy tak pomilczeliśmy, dotykając absolutu, znajdując się poza czasem, poza przestrzenią, zatopieni tylko w czystym smaku. 


A tak wyglądało pierwszych sześć win w kieliszkach:

Odpowiednie numery są w tekście powyżej przy winach

Tak czerwone (od nr 7 do 11)

Brakuje tylko dwunastego

A tak ostatnie, które wzbudziło tyle (niekłamanego) zachwytu - Meroni Amarone della Valpolicella 1990. Słodziak po prostu!

Meroni Amarone della Valpolicella 1990