niedziela, 29 stycznia 2017

Wino i jedzenie ziemi świętokrzyskiej

Jak smakują Kielce i okolice?

Z wizytą u Barbary i Marcina Płochockich

Narty i grzane wino w Zakopanem? Jeśli w Tatry, to stanie w korku, zjeżdżanie w tłoku i śliwowica, a nie wino. A przecież wystarczy się ruszyć do Kielc! Amatorzy nart znajdą tu 14 stoków, miłośnicy kulinariów oryginalną kuchnię, a w okolicy działa prężnie wiele winnic!

Niedawno na zaproszenie Stowarzyszenia Projekt Świętokrzyskie gościłem
w Kielcach na I Zjeździe Blogerów narciarskich, kulinarnych i winiarskich.
To była świetna okazja zapoznania się - w oczywiście ograniczonym ze
względu na krótki czas - z miejscowymi atrakcjami. Na narty dla winiarskich blogerów nie starczyło czasu, ale przecież wciąż jest zima. Chętni na pewno zdążą jeszcze poszusować. Gdzie i jak? Można o tym przeczytać choćby tutaj.

Hotel Binkowski. Czerwony dywan z okazji studniówki, ale blogerzy byli także bardzo godnie przyjęci!

Za to było trochę czasu, by "liznąć" co nieco kuchni i win. Bo winnic w województwie świętokrzyskim jest akurat całkiem sporo - by wymienić choćby Płochockich, Nad Jarem, Sandomierską, Modłę, Nobilis Faliszowice, Carolus, św. Jakuba czy Kędrów. A kuchnia - choć według tradycji prosta, bo robiona przez ubogich dla ubogich - wyśmienita!

Kaczka sous vide z sosem poziomkowym

Pierwszego wieczoru mieliśmy okazję spróbować dzieł szefa kuchni hotelu Binkowski ****. Kaczka zrobiona metodą sous vide, z intensywnym sosem poziomkowym, jagodami granatu, pudrem z kukurydzy. Zrobiona bez tłuszczu, podana z dwiema chrupkimi pałeczkami grissini.


Winnica Płochockich Hibia 2015

Tworzyła dobrą parę z Hibią 2015 od Płochockich - winem z lekkimi zielonymi aromatami. Ale - dla zwolenników czerwieni do kaczki - bardzo dobrym partnerem był także Regent z winnicy Carolus - wino stosunkowo lekkie, wyraźnie kwasowe, o bardzo delikatnej strukturze i zgrabnych garbnikach.

Winnica Carolus Regent

Głównym daniem były polędwiczki wieprzowe sous vide zawinięte w plastry wędzonego boczku, podane z plackiem ziemniaczanym, w sosie grzybowym, udekorowane cienkimi plastrami kalarepy. Mniam!


Polędwiczki wieprzowe sous vide zawinięte w boczek

Do tego dania pasował Sir Flamen XV z winnicy Nobilis Faliszowice. Wino ma w aromacie mnóstwo czerwonych owoców, na początku jest w smaku dość skromne, by nie powiedzieć "oszczędne", ale za to po napowietrzaniu zyskuje przyjemną szerokość i miękkość.

Nobilis Faliszowice Sir Flamen XV

Na deser lody z mango i maliny – podane w sosie z gorzkiej czekolady z pokruszonymi bezami miętowymi i owocowymi. Kwaskowe, z głębią, palce lizać! Zjadłem nim udało mi się zrobić zdjęcie... 

Restauracja Monte Carlo w Kielcach

Drugą okazją do skosztowania kieleckich specjałów była kolacja w kameralnej restauracji Monte Carlo, nagradzanej wieloma wyróżnieniami, serwująca stale dania regionalne w całkiem niewygórowanych cenach. Apetyt zaostrzyła zalewajka świętokrzyska - rodzaj żurku na śmietanie, o lekko grzybowym aromacie, z boczkiem, koperkiem i miękkimi ziemniakami.

Zalewajka świętokrzyska z koperkiem

Kwasowe było także danie główne - comber wieprzowy z gołąbkiem sandomierskim. To miękki i soczysty kawał schabu - oczywiście z kością - faszerowany kiszoną kapustą. Do tego gołąbki sandomierskie - panierowana i obsmażana kapusta z nadzieniem z kaszy gryczanej. Podana w sosie grzybowym (boczniaki, o ile dobrze pamiętam).

Comber wieprzowy z gołąbkiem sandomierskim

Nie wiem jak to danie mogło pokonać niektórych. Jest sycące i spore, rzeczywiście. Ale całość jest bardzo wyważona, stanowczo rześka i przyjemna. Do tego dnia dobrze pasowały wina białe, np. Apricus XV z winnicy Modła. To wino ze szczepu Solaris, owocowe w aromacie, brzoskwiniowe, z akcentem kwiatowym. Z bardzo zgrabnym cukrem resztkowym.

Winnica Modła Apricus XV

Na koniec zostały bardzo ostre akcenty - śledź po kielecku faszerowany musem ziemniaczanym, z ósemkami cytryny i pomidora. Z tą potrawą próbowały sobie radzić wina z cukrem resztkowym, ale bardziej pasowałyby chyba sherry albo szampan. Albo coś jeszcze mocniejszego!

Śledź po kielecku

W ramach "deseru" spróbowaliśmy nalewek szefa lokalu Grzegorza Romańskiego. Pięknie kolorowe i bardzo, bardzo dobre - pigwówka imponująca miodową cytrynowością, czerwona słodka malinówka i głęboka wiśniówka o takiej strukturze, że można byłoby ją nożem kroić! Smaki odmienne od winnych, ale na pewno warte uwagi! Jeśli będziecie w Kielcach, spróbujcie koniecznie!

Od lewej: pigwówka, malinówka i wiśniówka

O innych winach, które próbowałem podczas Zlotu, napiszę już wkrótce!

Do Kielc podróżowałem na zaproszenie Stowarzyszenia Projekt Świętokrzyskie

A to refleksje innych uczestników:

- Nasze Pierwsze Wino o winach

- Nasze Pierwsze Wino o zjeździe

- Paragraf w Kieliszku

środa, 25 stycznia 2017

Winne Wtorki: Człowiek, wino, historia

Nasze Pierwsze Wino Primum Vinum Regent Rondo 2015

Sylwester Kościelecki w swojej piwniczce

Kielczanin z urodzenia, połowę życia przepracował w warszawskich
korporacjach - pracując nad, jak to się dziś zawsze mówi, "projektami" dla szefów, bossów czy innych managerów i Bóg wie jakich CEO. Ale nie przeszkodziło mu to w realizacji marzenia - zrobieniu wina!

Wiecznie uśmiechnięty i pełen energii. Niesamowite, że gdy ja dopiero wstaję, on potrafił przyjechać, oczywiście z gorącą czarną kawą i ciastkiem, i opowiadać z pasją o różnych pomysłach, które przychodzą mu do głowy z prędkością serii z karabinu maszynowego.

- Moje marzenie to znaleźć kawałek swojego miejsca na ziemi, oczywiście najlepiej takiego z winnicą - mówi Sylwester Kościelecki. - Najpierw była ciekawość wina: jak został stworzone, przez kogo, gdzie... A potem się wciągnąłem!

Stworzył z żoną i przyjaciółmi (najpierw) stronę/bloga Nasze Pierwsze Wino, która dziś jest wciąż rozwijanym portalem. Jak wyjaśnia, to inicjatywa non profit, mająca na celu m.in. przybliżenie świata kultury wina osobom dopiero rozpoczynającym swoją przygodę winiarską, poszerzanie wiedzy wśród pasjonatów tworzenia wina i uprawy winorośli, propagowanie enoturystyki i Świętokrzyskiego.

Ale na blogu można było poczytać bardzo fachowe porady dotyczące procesu produkcji wina z takimi szczegółami, o jakich niechętnie mówią inni winiarze. Na przykład jak obliczyć powierzchnię styku wina z drewnem beczki, jakimi substancjami wyjaławiać butelki przed rozlaniem wina itp.

Odwiedziłem Sylwestra w ostatni weekend, kiedy to zostałem zaproszony do Kielc na I Ogólnopolski Zjazd Blogerów w Województwie Świętokrzyskim. Podczas kolacji w restauracji Monte Carlo (o której niebawem napiszę) Sylwester zaprezentował gościom dwa wina: Chardonnay oraz Regent Rondo 2015. 

Ale w jego kameralnej piwnicy miałem okazję spróbować jeszcze innych, niezabutelkowanych jeszcze win: Gewurztraminera i Solarisa. Na pewno będzie jeszcze okazja o nich napisać, ale największe wrażenie zrobiło na mnie czerwone wino!

Primum Vinum Regent Rondo 2015 Sylwester skomponował z niewielką pomocą winiarza Marcelego Małkiewicza na bazie kupażu ze szczepu Regent i Rondo, z gron pozyskanych z Winnicy Sandomierskiej. Winnica położona jest w Sandomierskim Regionie Winiarskim we wsi Góry Wysokie (gmina Dwikozy), 7 km od Sandomierza. Ulokowana jest na południowym stoku doliny rzeki Opatówki, na żyznej, przepuszczalnej i lekko zasadowej glebie lessowej na Wyżynie Sandomierskiej ok. 190 m nad poziomem morza. To chroni winorośl od chłodnych i porywistych wiatrów, natomiast lessowe osuwiska i stoki szybko nagrzewają się w dzień i długo oddają ciepło w nocy.

Jak zrobiono wino? Rondo (stanowi 50 proc. kupażu) macerowano przez dwa dni, a cały proces pierwszej fermentacji przeprowadzono w szklanym dymionie (balonie). Pierwsza połowa gron Regenta (25 proc. kupażu) macerowana była przez trzy dni, a pierwszy oraz drugi proces fermentacji przeprowadzono w tanku ze stali nierdzewnej. Druga połowa Regenta (25 proc. kupażu) dojrzewała przez pół roku w 25-litrowej beczce węgierskiej.

Etykieta z bliska (fot. Michał Skoczek)

Butelek wyszło 66. Małych, o pojemności 0,375 l. Trochę dziwić może butelka, bo na myśl przywodzi raczej wina słodkie, ale Sylwester mówi, że zrobił to rozmyślnie. Etykietki są bardzo ładne, a samo wino?

Ma wyraźne aromaty czerwonych i czarnych owoców. Czuć wyraźną dojrzałą czerwoną porzeczkę z elementem wiśni i jeżyny. Ta "ćwiartka" beczki jest całkiem subtelna i nie powala waniliowością. Na szczęście. W smaku wino jest bardzo subtelne, by nie powiedzieć "szczupłe". Nos zapowiada nam raczej trochę słodyczy (a może to projekcja z tej wąskiej butelki), a smak jest trochę inny - jest kwasowość, ale aksamitna. Stosunkowo niewiele tanin i średnio długi finisz. Jak na jedno z pierwszych win to bardzo przyjemna całość! O wiele lepsza niż niejedna etykieta o wiele dłużej działającego twórcy!

A tak pisali inni Wtorkowicze:

- Blurppp: Niko Pirosmani. Jest banknot, obrazy i... wino!

- Enowersytet: Rioja z Remelluri

- Nasz Świat Win: Quintarelli 2002. I wszystko jasne

- Winne Przygody: Papa Pasquale i Nebbiolo

wtorek, 10 stycznia 2017

Winne Wtorki - Gewürztraminer czyli demony Sebastiana

Villa Wolf Gewürztraminer 2015


Półka - na wysokości kolan
Gdzie i czemu tak drogo - Vininova (42,90 zł)
Do Ideału? - Już ciut, ciut!!!

Trzepoczą czarnymi skrzydłami, rozgarniając mroźne powietrze nocy, wkręcają się we włosy (w sennych koszmarach), zalepiają zęby słodkim, ulepkowatym likierem (100 g produktu ze 180 g olejku różanego) - tak wyglądają demony, które dręczą Zdegustowanego. Bo to właśnie Sebastian zapodał temat bieżących Winnych Wtorków jako próbę zmierzenia się z "demonami". Czyli z Gewürztraminerem właśnie.

Bo wiece jak to jest: o ile Polacy en masse uwielbiają słodkości, a już szczególnie w winie, to "znawcy", czy może lepiej (wolę) "zaawansowani amatorzy" krzywią się, grymaszą i wzbraniają. Wolą kwasiory tak kwasowe, że na sam niuch wrzody w dwunastnicy pękają! Ja zresztą częściej też je wolę (kwasiory, a nie wrzody) niż dobrego Gewürza, który przecież do kurczaka Tex-Mex w skarmelizowanej zalewie na grillu jest idealny!

Pyszne i dość powściągliwe są drogie Gewurze z Alzacji - z ładnym stosunkiem owego olejku różanego do liczi, ale trochę racji Sebastian oczywiście ma - bo wyobraźcie sobie, że pijecie Chardonnay z kieliszka i wasze usta stykają się ze szkłem dokładnie w tym samym miejscu, w którym zwilżyła je ustami wasza narzeczona (choćby najpiękniejsza), ale minutę przedtem użyła różanej pomadki?!

Dlatego poszedłem nieco na łatwiznę. I wybrałem niemiecki Palatynat (Pfalz), trochę kierując się rieslingową sławą tego regionu. Wybrałem może i niebutikowe wino, bo Villa Wolf Ernst Loosen (z portfolio Vininova), ale w tym gewurzu na pewno nie ma sebastianowych demonów! Jest kwasowość wbijająca swoje zaczepy od wewnątrz jamy ustnej w policzki i szarpiąca linkami (żadnej fermantacji "mało", zbiorniki to sama stal), jest lekkie musowanie w kieliszku po nalaniu, jest więcej liczi niż róży i jeszcze troszkę dojrzałej moreli i brzoskwini... Jest też oczywiście na języku i nutka pieprzu, może troszkę soli, i pewna oleistość z ociupinką słodyczy (2014 rocznik miał 18,4 g cukru na litr). Szczerze mówiąc, to z takimi demonami chciałbym mieć częściej do czynienia!

A tak pisali o swoich gewurzach inni Wtorkowicze:

- Blurppp: Boska butelka?

- Czerwone czy Białe: wino bez... butelki!

- Enowersytet: Gewurz od Rappenhofa

- Korek od Wina: wino od sąsiadów ze śmiesznym językiem

- Nasz Świat Win: Gewurz z Alto Adige. Dużo umlautów w nazwie!

- Winne Przygody: różane demony z Polski!

- Zdegustowany: Demon, nie demon, z Alzacji

wtorek, 3 stycznia 2017

Wino ze szczepu niemal wymarłego

Baron de Ley Varietales Maturana Rioja 2012


Święta, święta i po świętach! Zostało po nich nie tylko wspomnienie, ale i prezent: butla wina ze szczepu bardzo rzadkiego, reanimowanego przez pasjonatów i enologów z Hiszpanii. I od 2007 r. dopuszczonego do stosowania w winach regionu Rioja.

Baron de Ley to wina oczywiście nie butikowe, ale - patrząc z przemysłowego punktu widzenia - koncernowe. Bo to właśnie z tej grupy pochodzą znane ze sklepowych półek (bynajmniej nie specjalistycznych sklepów) wina Coto de Imaz, o czym pisał Eno Eno.

Wino powstało ze szczepu Maturana tinto, jednego z tych, które wykarczowano po epidemii filoksery w 1860 r., zastępując je innymi szczepami, które dziś są powszechne - Tempranillo i Garnacha, a przez to czasem uznawane za nudne. Pomyśleć, że może gdyby nie paskudny szkodnik, to byśmy wcale nie narzekali na nudę Maturano.

Bo oto w środku znajdziemy wino bardzo ciemne, mocno rubinowe, z odcieniami granatu. W nosie nie ma jakiejś tępej beczki, ale morze owocu - czarnej  porzeczki z kakao i balsamico, ale także czymś leśnym, zielonym...

W smaku jest poważne, ale z ładną dawką kontrastowej kwasowości. Akuratną. Jest przy tym tłuste, jak wędzony boczek! Ale - uwaga - nie totalnie, tylko z wyczuciem. Bo jest podszyte także pewną lekkością, jakby pod kołderką owocowej dżemistości była sprężysta treść. Jak pod skorupką creme brulee jest miękki miąższ...


To nie jest jedynie czysty koncentrat, ale coś ładnie uchwytnego, kształtnego. Z garbnikiem, owszem, ale startym na popiół, na proch, na puder. Paniom, które chcą elegancko wyglądać w trakcie degustacji, nie radzimy brać do ust, bo wino bardzo mocno barwi zęby. Ale amatorom, którym chwilowy buraczkowy kolor zębów nie przeszkadza, polecam!

Wino otrzymałem od Centrum Wina

środa, 28 grudnia 2016

Wyjątkowe szampany z Vins de France!

Bąbelki z klasą!

Paleta nowości - szampanów Moutard z Vins de France

O bąbelkach w rozsądnych cenach pisałem już w poprzednim poście - ale dzisiejszy jest poświęcony tylko szampanom. W średnich stanach cenowych - żadne tam Dom Perignon czy Krug - ale w takich, że już można się szarpnąć w ten wyjątkowy dzień.

Cuvée des 2 Soeurs (195 zł)

Piotr, właściciel Vins de France pokazał na kameralnej degustacji pięć szampanów Moutard - z Côte des Bar w Szampanii. Ponieważ się nieco spóźniłem, próbowałem win w innej chyba kolejności niż inni, choć ręki nie dam sobie uciąć.

Mój pokaz otwierał Cuvée des 2 Soeurs - 50 proc. Pinot noir, 50 proc. Chardonnay, ale wino wytwarzane metodą Solera (znaną z produkcji Sherry), polegającej na mieszaniu różnych rocznikowych partii wina. W sumie rzecz powszednia u innych producentów. Wino dość twarde, ale przyjemne. O średniej kremowości, bardzo świeżym powiewie mineralności i elegancji. Cena - 195 zł.
Moutard Grande Cuvée Brut (145 zł)

Przejście na Moutard Grande Cuvée Brut (145 zł) to skok do innego basenu. Nie dość, że tańszy szampan, to jeszcze inny w charakterze. Bardziej grzybowy, ze sporą ilością kremowych akcentów, bardzo migdałowy i przyjemny.

Moutard Côtes de bar Chardonnay (185 zł)

Ocean kwasowości - ale przyjemnej - to Moutard Chardonnay "Côtes de bar" Chardonnay (185 zł). W aromacie jest wąsko, choć elegancko, cytrusowo, ale w smaku jest szerzej, pełniej. I tak to świetne wydanie Chardonnay, które znamy z wielu innych nudnych wydań. Tu jest klasa! W winie jest drobina cukru, której praktycznie nie czuć - 10 g/litr.

Moutard "Côtes des Bar" Pinot Noir Vignes Beugneux (185 zł)

Jeśli szukacie wielkich bąbli, rozrywających usta, wina znaczącego ślad pewną smugą cienia i melancholią, postawcie na Moutard "Côtes des Bar" Pinot Noir Vignes Beugneux. Tu już czuć bogactwo aromatu, wielkie bąble z kremowością drożdży i większym cukrem (15 g/l) zdobywają moje serce w segmencie 185 zł.
Moutard Cuvée des 6 cepages 2008 (280 zł)

Ale gdybym miał wybrać szalę, na której miałbym położyć całkiem moją duszę, to wybrałbym Moutard Cuvée des 6 cepages 2008. Cena niewąska - 280 zł, ale i doznanie smaku zupełnie inne niż reszta szampanów. Tu mamy kupaż szczepów: Arbanne, Petit Meslier, Pinot blanc, Chardonnay, Pinot noir, Pinot meunier. I do tego 10 gramów cukru na litr. Nurzamy nos w kieliszku i... czego tu nie ma! Są grzyby, są migdały, jest tost i skórka od chleba. Wszystko szerokie i do tego jeszcze doprawione wielką kwasowością. Wyobrażam sobie rok 2017, jeśli wzniósłbym toast tym szampanem!
Vins de France jest w podziemiach tego budynku przy ul. Polnej

Musiaki na sylwestra

Jakie bąble na sylwestra 2016/2017?



Przed nami ostatnie dni roku - akurat czas na powolną przymiarkę do musującego wina na sylwestra. Jeżeli zamierzacie (a może zamierzają wasi znajomi, bliscy, krewni, sąsiedzi, wrogowie...) świętować przy winach za kilka złotych, możecie sięgnąć do rankingu Zdegustowanego sprzed roku. Sądzę, że plastikowe korki i stalowe druty utrzymują tamte wina wciąż w ryzach i marna szansa, by przez rok magazynowania coś w ich smaku się zmieniło.

Ja zaś wolałem sprawdzić co piszczy w winach, jakie możemy dostać w cenach nieco wyższych - od 15 do 240 zł. Na tapetę wziąłem 25 etykiet - z dyskontów, Centrum Wina oraz z oferty Selgros Cash & Carry (a więc sporo z nich macie szansę dostać w zwykłych sklepach). Jest tu i cava, jest prosecco, sekt oraz cremant, ale jest zadziwiająco sporo prawdziwych szampanów!

Ranking ułożyłem cenowo. Najtańsze szampany możemy już znaleźć za 60 zł. Tych droższych niż 240 zł nie próbowałem, ale może kiedyś... Ale jeśli macie okazję spróbować Kruga albo Cristala (na końcu tego postu), to śmiało. Pieniądze są wielkie, ale doznania niesamowite!

Cava Arestel Brut (14,99 zł)

Cava Arestel Brut – 14,99 zł
Wino o wyraźnym aromacie drożdżowego ciasta, nieco złożonym. Ma drobne bąble i dość dużą kwasowość. Choć może wydawać się nieco zmęczonym winem. Ale mógłbym pić do risotto i paelli.

Kupicie w Lidlu

Jean-Pierre Hottinger Premium Sparkling Wine (17,21 zł)

Jean-Pierre Hottinger Premium Sparkling Wine – 17,21 zł
Wino dla amatorów słodyczy. W barwie jest złote, ma wyraźny aromat karmelu.
Importer Domaine Menada. Dostępne w Selgros Cash&Carry


El Torete Cava Semi Seco (18,07 zł)

El Torete Cava Semi Seco. Za 18,07 zł można mieć półwytrawne wino musujące z bardzo zróżnicowanymi bąbelkami. Ale dość szlachetne w smaku - o mocnym aromacie włoskich orzechów, akcencie kremowo-drożdżowym.
Import AN.KA Wines. Dostępne w Selgros Cash&Carry


Stock Prosecco DOC Treviso (19,76 zł)

Stock Prosecco DOC Treviso (19,76 zł). Spodziewałem się koncerniaka, ale jest dobrze - to mocno owocowe wino musujące, z lekkimi akcentami grejpfrutowymi i orzechowym. Ma duże bąbelki.
Import Stock Polska. Dostępne w Selgros Cash&Carry


Cin&Cin Prosecco DOC (19,76 zł)

Cin&Cin Prosecco DOC (19,76 zł) okazuje się całkiem fajnym orzeźwiającym winem musującym - o średnich bąbelkach i aromacie brzoskwini
Import Ambra S.A. Dostępne w Selgros Cash&Carry


Porta Leone Millesimato Spumante Brut (19,99 zł)

Porta Leone Millesimato Spumante Brut – 19,99 zł
Wino musujące ze szczepów Glera (70 proc.) i Chardonnay (30 proc.). Kwiatowe, dość ostre, z mocnym owocowym posmakiem.
Kupicie w Biedronce


Mionetto Prosecco Brut DOC Treviso (23,97 zł)

Jedna z dwóch podobnych etykiet - różnią się intensywnością żółci - Mionetto Prosecco Brut DOC Treviso. Za 23,97 zł dostaniemy bardzo zgrabne wytrawne wino musujące. Szczupłe i bardzo orzeźwiające. Ma mnóstwo białych bąbelków. Jest bardzo szlachetne. O aromacie dojrzałego grejpfruta. Ma pewną szlachetność, pieprz, głębię. Dobre prosecco za niewielką cenę!
Importer Henkell&Co Polska. Dostępne w halach Selgros Cash&Carry


Mucha Sekt Demi Sec (23,99 zł)

Mucha Sekt Demi Sec za 23,99 zł to jeden z nielicznych słodziaków. Półwytrawne wino ze szczepu Chardonnay. Raczej dla wielbicieli słodkości. O aromacie słodkich owoców, może nawet ciasteczek. Ale do ciast przywiezionych jeszcze ze świątecznego stołu OK! Centrum Wina

 
La Gioiosa Et Amorosa Prosecco DOC Treviso (24,99 zł)

La Gioiosa Et Amorosa Prosecco DOC Treviso (24,99 zł) to musiak w oryginalnej butelce. Po odkorkowaniu ma drobne bąbelki. Wytrawne i aromatyczne, utrzymane w stylu jabłkowym, w kolorze dość blade, lekko gorzkie.
Biedronka


Castel Cuvee Blanche Blanc de Blanc Brut (27,04 zł)

Jeśli postawicie na Castel Cuvee Blanche Blanc de Blanc Brut (27,04 zł), to wzniesiecie się już na fajne szczyty. Oto złote w kolorze wino dość złożone, o mocno kwiatowym aromacie z akcentami gruszki. O stosunkowo rzadkich i niewielkich bąbelkach. Podawałbym do łososia z awokado.
Import Castel Freres. Dostępne w halach Selgros Cash&Carry


Weiber Cremant d'Alsace (27,99 zł) 

Musujące wino rodem z Alzacji z dyskontu - Weiber Cremant d'Alsace (27,99 zł). Ma całkiem spore bąbelki i bardzo wyraźny aromat świeżości. Dominuje nuta – choć dość oszczędna – cytrusowa - grejpfrutowa. W smaku szczupłe.
Lidl


Martini Prosecco (29,99 zł) 

Marka zobowiązuje? Martini Prosecco – 29,99 zł – ma średnie bąbelki i jest dość słodkawe. Może nie ma specjalnej finezji, ale nie ma przykrości. Nieco goryczy w finiszu, rodem z białego grejpfruta.
Biedronka


Cava Rigol Brut (29,99 zł)

Od kiedy w zeszłym roku spróbowałem nieco innej cavy tego producenta, zostałem jej fanem. Cava Rigol Brut też ma dobrą cenę – 29,99 zł - i fajny smak. To wino ze szczepów Macabeo, Xarello, Parellada. Całość jest ostra jak żyletka, o dość dużych bąblach, z leciutkim, delikatnym stopniem utlenienia. A może drożdżowej autolizy... Pięknie cytrusowe, smaczne. Z nutami grejpfrutowo-brzoskwiniowymi. Piłbym do tarty z karmelizowaną cebulką i tymiankiem.
Dostaniecie w Centrum Wina




Cava de Pró Brut – 30,98 zł
Wino ze szczepów Macabeo, Xarello, Parellada. Ma maleńkie bąbelki - jest lekko musujące, zadziwiająco szlachetne lekko orzechowe, z akcentem utlenienia.
Importer Oktan Energy. Dostępne w halach Selgros Cash&Carry




Cava Suerente Demi Sec – 33,66 zł
Ze szczepów Macabeo i Parellada. Półwytrawne, a raczej półsłodkie, z akcentem migdałowym, dość gładkie, o bardzo eleganckich małych bąbelkach.
Import TIM SA. Dostępne w Selgros Cash&Carry


Mionetto Prosecco Brut DOCG Valdobbiadene (37,50 zł)

Mionetto Prosecco Brut DOCG Valdobbiadene – 37,50 zł
Wytrawne Prosecco z najlepszego regionu - ma bardzo drobne bąbelki, prostą i ostrą jak brzytwa strukturę, szlachetną, z posmakiem ostrej limonki i grejpfruta. Ale ma lekko kwiatowe echo. Bardzo dobre prosecco! Dobre do sałat i nie tylko!

Importer Henkell&Co Polska. Dostępne w halach Selgros Cash&Carry


Veuve du Vernay Brut (38,29 zł)

Veuve du Vernay Brut – 38,29 zł
Złote wino o małych i rzadko unoszących się bąbelkach. Przywodzące na myśl białe Bordeaux. O aromacie kwiatów i kremowych biszkoptów. W smaku poważne, o sporej strukturze - do białych mięs, indyka, tłustej ryby.
Import Castel Freres. Dostępne w halach Selgros Cash&Carry


J.Oppmann Schloss Wurzburg Extra Trocken (44,26 zł)

J.Oppmann Schloss Wurzburg Extra Trocken – 44,26 zł
Absolutnie bezpretensjonalne wino musujące w świetnej cenie. Świeże, orzechowo-migdałowe, bardzo zbliżone aromatem do prawdziwych szampanów. Czyste, z lekkim mineralnym akcentem.
Dostępne wyłącznie w halach Selgros Cash&Carry


Castell Blanc Cristal Cava Semi Seco (44,99 zł)

Castell Blanc Cristal Cava Semi Seco – 44,99 zł
Macabeo, Xarello, Parellada - Owocowo-kwiatowe wino musujące o lekkim posmaku drożdżowym, dość wstrzemięźliwe, lekko słodkie. Do foie gras
Centrum Wina


Champagne Comte de Brismand Brut Reserve (59,90 zł)

Champagne Comte de Brismand Brut Reserve – 59,90 zł - to teraz chyba najtańszy szampan na rynku. Jest lekki i dość dyskretny w smaku. Jeśli ktoś wam będzie wmawiał, że jest płaski i nijaki, nie wierzcie. Ma wyczuwalne akcenty owocowe. Może ma nieco cukru. I nie ma tej złożoności co inne etykiety, ale ma sporo jeszcze żywotności. Do makaronów z serem pleśniowym!
Lidl


Champagne Maxime Bellois Brut (79,90 zł)

Żółto niebieski dyskont uderzył z grubej rury - dał szampana o sporej klasie za 79,90 zł. Champagne Maxime Bellois Brut ma maleńkie, eleganckie bąbelki. Ma dość oszczędną i wyrazistą nutę orzechowo-migdałową. Ale mimo wszystko w smaku jest ostry, mocno drożdżowy. Podawałbym do owoców morza.
Lidl


Champagne Janisson & Filss Brut Carte Blanche (110,69 zł)

Champagne Janisson & Filss Brut Carte Blanche za 110,69 zł to szampan, który mi subiektywnie - podoba się najbardziej. Jest ostry, orzechowo-migdałowy, z posmakiem pieczonych jabłuszek. Z mnóstwem bąbelków, pod ogromnym ciśnieniem. To jedyna butla, która trysnęła nieoczekiwanie spod korka! Ale i tak ze sporą dawką elegancji. Do kawioru, soli w maśle.
Dostępne wyłącznie w halach Selgros Cash&Carry


Champagne Moet & Chandon Imperial Brut (142,67 zł)

Jeden z najbardziej popularnych szampanów na świecie - tak, tak to Champagne Moet & Chandon Imperial Brut. W Selgrosie kosztuje 142,67 zł. Jest stonowany w aromacie, ale o wiele bardziej szlachetny w smaku. Ma maleńkie, eleganckie bąbelki. W aromacie wyraźna nuta prażonych migdałów, gruszka, ciasto drożdżowe. Do creme brulee z białą czekoladą!
Import LVMH Polska. Dostępne w halach Selgros Cash&Carry


 Champagne Charles Lafitte Grand Cuvee Brut (186,94 zł)

Champagne Charles Lafitte Grand Cuvee Brut za 186,94 zł to w barwie dość
słomkowe wino. Z bąbelkami bardzo leniwie uchodzącymi do góry. Ale jest klasa. W aromacie bardzo czysty i elegancki, leciutko drożdżowy, z leciutkim akcentem skórki od chleba. Wkrótce po nalaniu do kielicha zamknięty, ale warto nieco przegrzać. Podawałbym do risotto z groszkiem, miętą i limonką. I do kawioru!
Import Castel Freres. Dostępne w halach Selgros Cash&Carry


Champagne Pommery Brut Royal (241,07 zł)

Champagne Pommery Brut Royal – 241,07 zł - ma złotą suknię i regularne bąble, choć dość niewielkie. Ale jeśli wtykamy nos, to czujemy elegancję i świetną jakość. Do picia z homarem, ziemniakami nadziewanymi krabowym mięsem.
Import Castel Freres. Dostępne w halach Selgros Cash&Carry


Ranking ten ułożyłem także dla Faktu. Próbki otrzymałem od importerów