poniedziałek, 29 września 2025

Wina z festiwalu Auchan - czas na Bordeaux z 2019 i 2015

Chateau Florie Aude 2019

et Chateau Pomone Saint Emillion 2015


Jeśli październik, to czas na Jesienny Festiwal Win Auchan. Okazja do popróbowania win z oferty marketów francuskiej sieci tym razem odbędzie się 5 października, w fortecy przy ul. Zakroczymskiej w Warszawie. 

Zastosuję sylogizm prostacki: jak Auchan, to Francja, jak Francja, to oczywiście Bordeaux. Czyli winna klasyka świata. I to dwa jego okazy - jeden do czekania, drugi już na teraz.

Usłyszycie o winach z Bordeaux, że drogie, że długowieczne, że dość surowe. I tak, i nie. Te drogie okazy będące przedmiotem spekulacji, aukcji, lokaty kapitału - to ułamek wszystkich bordoszczaków. Niedrogie i całkiem znośne kupimy w Polsce już za ok. 40 zł. Jak z czasem? Osobiście uważam, że to istotnie wina do czekania. Nawet te niedrogie. Wina 10-letnie z tego średniego segmentu są już w szczycie. Stają się zintegrowane, nie "świecą" owocem, są już winem, a nie sokiem z winogron, mają wyraźną i już oszlifowaną taninę, żywą jeszcze kwasowość.

Ta droga jeszcze przed Chateau Florie Aude 2019. Bo jest jeszcze wciąż żywe, z dominacją owocu - mieszaniny jeżyny z ciemną wiśnią. Jest też echo wędzonej śliwki, pewna pieprzność. Tanina bardzo, ale to bardzo wyraźna, z grubsza ciosana. Kwasowość łamie to wino gdzieś tam w tyle podniebienia. Sam kolor - jeszcze lekko fioletowy - wskazuje, że wino zmierza z bazy drugiej do trzeciej. Ale już można się cieszyć do zrazów wołowych, ale i polędwiczek drobiowych w ciemnym sosie.


Nieco inaczej sprawa ma się z Chateau Pomone 2015. To już wino 10-letnie, jeszcze nietknięte zmianami klimatycznymi (wyobrażacie sobie czerwień mającą 13 zaledwie 13 proc. alkoholu?), w kolorze już bardziej ceglastym, w smaku o charakterystycznym roztrojeniu, jakby językiem dotykać elektrod "płaskiej" bateryjki (macie takie wspomnienia z dziecięcych lat?). 

Tu już dojrzały bordoski nos - z charakterystycznymi nutami czerwonych owoców, o dobrej już integracji, z nutą leśnej ściółki, drzewnej, może nieco ziemistej, z ziołowym tłem. Jest aromat wędzonej czy może suszonej śliwki, beczka nie jest zbyt nachalna. Koncentrację określiłbym jako średnią, taninę bardzo ładnie wyrysowaną, a finisz całkiem długi. Pić już i cieszyć się smakiem! 

Oczywiście, pamiętajcie zdekantować oba wina - nie pijcie ich od razu po usunięciu korka, tylko co najmniej po dwóch godzinach. 

Wina otrzymałem od organizatora festiwalu. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz