poniedziałek, 15 września 2025

Parajes del Valle Monastrell DOP Jumilla 2024

Duch wina na wspomnienie lata


Ojej, początek września - szczególnie jak ciepły - nastraja mnie jakoś nostalgicznie. Wszystko przez te upały, które już nie wrócą. A na takie upały - jak często poczytacie - znawcy polecają wina lekkie, zwiewne, ażurowe. Tylko, że...

Ale po kolei - tu w butelce Parajes del Valle Monastrell DOP Jumilla 2024. Wino młode, ze szczepu monastrell i z regionu Jumilla. Winiarnia Parajes del Valle Bodegas y Viñedos działa w regionie Jumilla, w południowo‑wschodniej Hiszpanii. Kompletnie inne wino niż ostatnio opisywany Pantocrator. Tam była koncentracja, głęboka czerwień, jeżyna niemal namacalna, a tu... ulotność, zwiewność, jakby ślad cyfrowy. No, może nie do końca - ale jest tu poważna bardzo lekkość, zero beczki (fermentacja w betonie - który jest uznawany za bardzo neutralne środowisko do zabiegów z winoroślą), mała tanina, raczej ekspresja terroir. 

W dodatku wysoka kwasowość, pewna pieprzność, zaskakująco ciemny rubinowy kolor. Według wielu klasyfikacji to wino będzie uznawane za lekkie, ja jednak wolę operować pewnym terminem "duchowości" - bo jakże mocne musiały być grona, o jakże dobrej jakości, żeby dać tak przyjemne wino. 

Nieco schodząc na ziemię: to przykład wina doskonałego np. do steku tuńczyka, do krewetek w pomidorowym sosie, do paelli, do tapasków, do królika w potrawce. 

Co najciekawsze - będzie można spróbować tego wina już 18 września - na Taste Spain Varsovia 2025 na jednym ze stoisk. 

czwartek, 11 września 2025

Bodegas Maset Ancestral Xarel·lo 2023

Wzór musiaka = na przywołanie upałów


Często jak próbuję podczas jakichś okazji musującego wina, to albo natrafiam na okaz bardzo, ale to bardzo "żyletkowy", szampański do szpiku kości, kostyczny właśnie. Albo coś z zupełnie innej bajki - na bardzo przesłodzone prosecco, takie "extra extra dry". I zawsze się cieszę, gdy natrafiam na coś "akuratnego" - nieprzesadzoną świeżość. 

Nie no, żeby nie było - wspaniałe szampany bywają właśnie ostre, dojmujące, ale nie sposób poruszać się przez cały czas w takim świecie. Podobnie jak i w świecie mdłych nieco "cremantów". A tu proszę - niespodzianka. Bodegas Maset Ancestral Xarel·lo 2023 pokazuje, jak ładnie wstrzelić się w pewną "akuratność". 

Okaz schłodzony do temperatury jakichś 6-7 stopni, jasno złoty w kieliszku. Aromaty żółtych owoców egzotycznych - raczej moreli, może w tle ostrzejsza limonka. Ale cała niespodzianka w smaku. Ładna, przyjemna kwasowość, cytrynowe wrażenie. Może lekko słony smak. W ustach bardzo, ale to bardzo świeże i kremowe. Bąbelki niewielkie - dość szybko znikają z powierzchni kieliszka, ale te przyczepione do dna - unoszą się leciutkim ciurkiem.

To można śmiało pić do owoców morza czy do sałat z kurczakiem. Bo ta cytrynowość jest bardzo przyjemna, a przy tym nie przytłacza, ale skłania właśnie do spróbowania czegoś pysznego. Ale, uwaga - co najmniej tak dobrego, jak ten okaz.

sobota, 16 sierpnia 2025

Świetna Rioja z wizerunkiem dłoni

 Bodegas Taron Pantocrator 2015

Oto odwieczne pytanie - czy upalne dni są dobre, by pić krzepkie, mocne, czerwone wina? Czy może lepsze będą szprycery z cieniutkim musiakiem? No właśnie - jeśli sięgnąć do korzeni - dla mnie solidne czerwienie. Bo to jak naturalne środowisko dla hiszpańskiej czerwieni.

Muszę wam zdradzić, że kiedy bywam w Hiszpanii (najczęściej ostatnio na Majorce), to poza miejscowymi winami, które są w Polsce słabo dostępne, mój wybór pada właśnie na rioję. Kilka dobrych lat temu wina z tego regionu (trochę szerzej pisałem o nim tutaj) cieszyły się złą sławą dębowych potworków. Ale to przeszłość. Oczywiście, jeśli chwycicie za butelkę po 3 euro, nie spodziewajcie się wybitnych doznań, ale nawet wśród tańszych win z tego regionu spotkać można okazy dojrzewane bez udziału dębowych chipsów, udającej beczkę, która raziła. 

Władca wszystkiego - oto znaczenie greckiego słowa Pantokrator. Niebieska etykieta z dłonią stwórcy jest bardzo stylowa. W środku ciemne czerwone wino, z gron tempranillo rosnących w winnicy u stóp gór Obares. Zbierane ręcznie.

Grona fermentowane w stalowych kadziach przez 2 - 3 tygodnie, z częstym battonage. Potem wino leżakuje w kadzi przez rok, stabilizując się przed etapem dojrzewania w nowych beczkach z amerykańskiego dębu. W nich dojrzewa dwa lata. A potem wraca do kadzi na kolejny rok. I na koniec trafia do butelek sześć lat. Czyli na rynek trafia po 9 latach od zbiorów! 

Producent zapewnia, że dzięki temu osiąga nienaganną harmonię. I rzeczywiście - jest świetne. Ma już doskonale zintegrowany czerwony owoc, z nutką eukaliptusa w aromacie, także balsamicznością, tłem bardzo odległej wędzonej śliwki, leśną ściółką, pewną grzybowością. 

Na języku najpierw szczupłe, wręcz kostyczne, suche (taki wzorzec czerwonego "dry"), ale po chwili napowietrzania - gdy już dostanie odpowiednią dawkę tlenu - nabiera głębi, szlachetnieje. Staje się miękkie, z bardzo gładką taniną, jedwabiste na podniebieniu. 

Zresztą, co wam będę mówił. Możecie sami spróbować tego wina na wrześniowej imprezie Taste Spain Varsovia 2025.

wtorek, 3 czerwca 2025

Klasyka z Ribery - będzie na degustacji 5 czerwca

 Hijos de Antonio Polo Pagos de Peñafiel Tinto Reserva

Bardzo ładna integracja

O tym, że lubię beczkę, to już pisałem nie raz, nie dwa. Teraz przyznam się wam, że lubię latać (na jazdę jakoś nie ma czasu) do Hiszpanii, bo tam jakoś nie mam problemu z wyborem fajnej, krzepkiej czerwień z apelacji Ribera del Duero. Oczywiście w Polsce też można takie zdobyć, ale od kiedy sporo winopisarzy zaczęło utyskiwać na "przebeczkowanie" itp., niektórzy importerzy zawęzili portfolia i zapełnili je owocowymi, terroirystycznymi i organicznymi ciekawostkami. Oczywiście, że dobrymi, ale...

Czasem człowiek poszukuje jakiejś tradycji. I w przypadku Pagos de Peñafiel reserva od Hijos de Antonio Polo to właśnie mamy. Jest w odczuciu oleiste, gęste, naładowane owocem spod znaku jagód i jeżyny. Czuć tu moją ulubioną dębową beczkę (także tanicznie), wanilię, przy tym jest już ładnie zintegrowane. Bardzo solidna pozycja właśnie przywodząca na myśl te krzepkie wina spod znaku reserva de la familia - otwierane po obiedzie, do cygara raczej.

Dobra wiadomość jest taka, że tego wina (a także innych opisywanych przeze mnie) będzie można spróbować na degustacji Food & Wine Castilla y Leon. To już w czwartek 5 czerwca w Warszawie!

sobota, 31 maja 2025

Tempranillo ze śladem przyjemnej beczki

Rodriguez & Sanzo Whisba Tempranillo 2021

Uwielbiam beczkę. To wiedzą już chyba wszyscy. Bo beczka w winie to cywilizacja. Ale czasem się jej bardzo obawiam. Bo wiadomo jak jest nadużywana, przeskalowywana, nadaje wino posmak dębiny tak zabijający owoc, że z wina w zasadzie zostaje tylko słowo na etykiecie. 

Gdy zobaczyłem info, że Rodriguez & Sanzo Tempranillo było 18 miesięcy w dębowych beczkach, pomyślałem: a, raz kozie śmierć. I na szczęście przeżyłem pozytywne rozczarowanie. Powitał mnie bowiem soczysty owoc, lekko beczką podprawiony. Wino gęste, szlachetne, eleganckie. O ładnej zaokrąglonej taninie i małej - ale za to wyraźnej i wystarczającej - kwasowości. 

Zarazem nie jest - choć to tempranillo - ciężkie i dżemiste. Raczej w skali podobieństwa plasuje się gdzieś dość blisko owocowych merlotów niż nero d'Avola. Dobry wybór do mięsnych dań z grilla. Drugiego dnia nieco traci ze świeżości - dlatego zaproście przyjaciół i nie czekajcie.

Uwaga, tego wina będziecie mogli spróbować - i to już w czerwcu. Będzie prezentowane na
wydarzeniu Food & Wine Tasting from Castilla y Leon 5 czerwca w Warszawie. 

wtorek, 13 maja 2025

Hiszpania dobra jak Burgundia

Momento Diez 2023

Tak otaczamy nimbem te wina czerwone, bo wiadomo: symbolika, krew zbawiciela, a czasem byka... a biel zostawiamy z pewną pobłażliwością na okazje jakieś nieszczególne. I oczywiście to błąd. I nie piszę tego jako człowiek, którego większość piwnicznej kolekcji stanowią wina białe, ale jako osoba, która właśnie przeżyła sporą niespodziankę, próbując ostatnio białej Ruedy. A konkretnie Momento Diaz 2023.

Do tej pory moje doświadczenia z tymi winami były dość incydentalne, ale verdejo z Ruedy kojarzy się zazwyczaj z winem o sporej lub co najmniej średniej strukturze, kwasowym, jeszcze o mocno wystającym alkoholu, winem o dość "stalowym charakterze". A w tym przypadku niespodzianka - bo oto coś co przywodzi na myśl wina burgundzkie. Delikatnie maślane dzięki zabiegom przedsięwziętym przez winiarzy. 

12-godzinna maceracja winogron, odcedzenie winnego moszczu bez agresywnego prasowania (czyli zapewne grawitacja) i fermentacja w różnych temperaturach. Potem zaczyna się zabawa - wino jest osobno fermentowane w tankach ze stali nierdzewnej na własnym osadzie (85 proc. całości przez 8 miesięcy), a 15 proc. przechodzi 7-miesięczną fermentację w nowych beczkach z francuskiego dębu. I tu jest poddawana zabiegom battonage. 

I w rezultacie wino bardzo, ale to bardzo dobre - lekko maślane (żadnej Kalifornii), ale lekko, przywodzące na myśl dobre burgundy, przy tym nie ma mowy o utracie kwasowości. Finisz bardzo elegancki, struktura pełna, przyjemna.

Oj, do kurek w śmietanie bym pił! I wszelkich mięs w białych właśnie sosach. Jak do sałat, to takich z kozim serkiem.

P.S.

Uwaga, tego wina będziecie mogli spróbować - i to już w czerwcu. Będzie prezentowane na wydarzeniu Food & Wine Tasting from Castilla y Leon 5 czerwca w Warszawie.

środa, 7 maja 2025

Musa Domaine 2022 Ribera del Duero

Mocna czerwień w maju


"Pełnokrwista" mocna czerwień w maju? Pewnie - to jest wino, jakiego trzeba na chłodną jeszcze wiosnę! Musa Domaine 2022 z Ribera del Duero to intensywne w kolorze, ale i w smaku wino. Ciemny kolor, z fioletowym odcieniem. W aromacie dominuje mocny owoc, jeżyna i jagoda. Owoc całkiem jeszcze świeży, doprawiony lekko wanilią beczki, nieco już "przykurzonej", przy tym pieprzny w charakterze. Na podniebieniu elektryzujące, dość świeże, o porządnej strukturze i bardzo ładnej kwasowości. Naprawdę dobre tempranillo - nie jest takie, że po kieliszku mamy dość ze względu na przebeczkowanie. Tu czuć, że użyto jej w umiejętny sposób. Można pić je teraz, choć lepiej poczekać jeszcze ze 3-4 lata.

Jak deklaruje producent, powstaje ok. 5000 butelek, a grona pochodzą z ekologicznych winnic. Przed fermentacją przechodzą macerację na zimno w 8000-litrowych zbiornikach ze stali nierdzewnej - przez 7-8 dni. Potem fermentacja alkoholowa około 15 dni, a następnie druga - malolaktyczna, nadająca charakterystycznej miękkości i waniliowych nut. W wyselekcjonowanych beczkach z francuskiego dębu. Wino dojrzewa później burgundzkich flaszkach. Każda butelka ma woskowany korek, a na etykiecie jest numer.

Jak Ribera, to wiadomo - świetne wino do mięs, także tych grillowanych i do dziczyzny.

Uwaga, tego wina da się spróbować - i to już w czerwcu. Będzie prezentowane na wydarzeniu Food & Wine Tasting from Castilla y Leon 5 czerwca w Warszawie.